Advertisement
Menu

Zwycięstwo w meczu na wodzie

Po bardzo ciężkim meczu

Mecz w Levante mógł obdzielić emocjami jakieś dziesięć innych rozegranych tego sezonu przez Real Madryt. Żeby przypomnieć sobie poprzedni mecz w Hiszpanii toczony w takich warunkach, trzeba byłoby cofnąć się bardzo daleko. W skandalicznych warunkach panujących tego wieczoru w Walencji, przy pechowej kontuzji Cristiano, przy tak zmieniających się wydarzeniach na boisku, Królewscy odnoszą swoje pierwsze zwycięstwo z Levante za kadencji Mourinho.

Abstrahując od stanu murawy, która nadawała się w niedzielę raczej do gry w waterpolo, mecz zaczął się tragicznie - Navarro uderzył łokciem Cristiano w łuk brwiowy i ten musiał na dobre kilka minut opuścić boisko, by wrócić i dać swojej drużynie prowadzenie w dwudziestej pierwszej minucie. Zawodnik gospodarzy nie ujrzał za to zagranie kartki, a powinien z miejsca otrzymać tę ciemniejszego koloru. Wymiana trzech podań to w niedzielnej potyczce rarytas, na który Królewscy pozwolili sobie może ze dwa razy w meczu. Obie ekipy szybko zrozumiały, że wszystkie przedmeczowe założenia można sobie wsadzić, w efekcie oglądaliśmy festiwal dośrodkowań i strzałów z dystansu.

Goście schodzili do szatni z jednobramkowym prowadzeniem, które nie było żadną zaliczką, mając na uwadze to, czego dokonywała tego wieczoru na murawie futbolówka. Cristiano Ronaldo na drugą połowę już nie wyszedł, w jego miejsce pojawił się na placu Albiol. Wyrównanie przyszło w sześćdziesiątej drugiej minucie, trzy minuty po tym, jak Królewscy zmarnowali trzy szanse na objęcie prowadzenia. Potem był rzut karny, którego być nie powinno - Callejón był faulowany przed "szesnastką". Do piłki pod nieobecność CR7 podszedł Xabi Alonso i niestety przestrzelił.

Jak przystało na tak emocjonujące spotkanie, decydujący gol nie mógł paść w tak prosty sposób - z rzutu karnego. W 79. minucie na boisku pojawił się Morata i trzy minuty później strzałem głową zapewnił Królewskim trzy punkty. Asystował Xabi. Morata został najmłodszym strzelcem gola dla Realu Madryt w tym sezonie, Mourinho w końcu wygrał na stadionie Levante, a Cristiano trafił tu do siatki po raz pierwszy od transferu do Madrytu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!