Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Liga Mistrzów - 3. kolejka grupowa

Wyniki wtorkowych spotkań

Grupa E
FC Nordsjćlland - Juventus Turyn 1:1 (50' Beckmann - 81' Vucinić)
Żółtodzioby z Danii w towarzystwie europejskich Mistrzów stawiały zacięty opór starym wyjadaczom pucharowym z Turynu. Ba, nawet prowadziły przez ponad pół godziny drugiej połowy. Lubimy takie niespodzianki, zwłaszcza, gdy przydarzają się wszystkim oprócz nas.

Szachtar Donieck - Chelsea FC 2:1 (3' A. Texeira, 52' Fernandinho - 88' Oscar)
Siła Szachtara zaczyna obezwładniać największe europejskie potęgi, z obrońcą Pucharu Europy włącznie. Zespół z Ukrainy jest ostatnio nie do pokonania - od 31 kolejek (!) - nie tylko na arenie krajowej. Kandydat na mocnego ćwierćfinalistę? W zespole z Londynu znów golem błysnął młody Brazylijczyk Oscar.

Grupa F
BATE Borysow - Valencia CF 0:3 ( - 45', 55', 69' Soldado (k.))
Roberto Soldado zamiótł marzenia piłkarzy z Borysowa trzema celnymi trafieniami. Serce rośnie, gdy hat-tricka w Lidze Mistrzów zdobywa wychowanek madryckiej Cantery, prawda?

Lille - Bayern Monachium 0:1 ( - 20' T. Müller (k.))

Grupa G
Spartak Moskwa - SL Benfica 2:1(3' Carioca, 43' Jardel (sam.) - 33' Lima)

FC Barcelona - Celtic Glasgow 2:1 (45' Iniesta, 90' Alba - 18' Samaras)
Najpierw Real Madryt, później Manchester United przekraczały barierę 100 zwycięstw w Lidze Mistrzów. Dziś przed tą sznsą stanęła Barcelona. Grając bez trzech podstawowych obrońców przegrywała 0:1 po, mogłoby się wydawać, samobójczym trafieniu Mascherano. UEFA przypisała jednak gola Grekowi Samarasowi. Aha, po raz setny wygrać się jednak udało, rzutem, a raczej strzałem na taśmę obrońcy Alby już w doliczonym czasie gry... Barcelona gra w tym sezonie jak Real w niejednym meczu z niejednego sezonu sprzed kilku lat. Może nie zawsze zachwyca, ale walczy do końca i punkciki ciuła.

Grupa H
Galatasaray S. K - CFR Cluj 1:1 (77' Yilmaz - 19' Nounkeu (sam.))
Dwa gole, siedem żółtych kartek, jedna czerwona, dla piłkarza gości, jeden rzut karny, niewykorzystany zresztą, i jeden gol samobójczy. W Stambule jak zawsze gorąco.

Manchester United - Sporting Braga 3:2 ( 25', 75' Hernandez, 62 Evans - 2', 20' Alan)
Anglicy znów uciekli spod, tym razem portugalskiego, topora. Wprawdzie po dwudziestu minutach przegrywali 0:2, ponieważ dwukrotnie ukłuł niejaki Alan (swoją drogą, kiedy Sir Alex go kupi?), tym razem nie potrzebowali jednak słynnego Fergie time, aby odwrócić losy meczu i zgarnąć trzy punkty. "Czerwone Diabły" wolą najwyraźniej trzymać los w swoich rękach, aby nie dopuścić do kompromitacji sprzed roku...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!