Mourinho: Trudniej jest być Ronaldo niż Messim

Wypowiedź po Klasyku: "W niedzielę, po fantastycznym meczu, zapytali mnie o to i postarałem się znaleźć sprawiedliwą odpowiedź, nie tylko wobec swojego gracza, ale także rywala. Jednak jeśli ktoś ma taką odpowiedzialność, jak ja, żeby mówić, że jego gracz jest najlepszy na planecie, to mówię: mój nie urodził się na Maderze, urodził się na Marsie, więc nie jest z Ziemi. Jest najlepszy we wszechświecie".

Nowa drużyna Cristiano: "I powiem więcej, trudniej jest być Ronaldo niż Messim. Messi dorastał w tej drużynie i z kolegami, z którymi gra. Cristiano był w Anglii i sprowadzili go tutaj, do ekipy z dynamiką przegrywającą. Musiał rozwijać się w ostatnich dwóch latach w tej drużynie, która ciągle się tworzy".

Inne pozycje: "Jeden gra jako '9', a nawet '9,5' i tam się porusza, na 50 metrach kwadratowych, w tej strefie, gdzie dystans do bramki jest mniejszy, a przestrzeń obronna jest mniej intensywna. A drugi gra na boku, jest skrzydłowym. Więc jak to jest, że skrzydłowy strzela tyle samo bramek, co napastnik?".

Cristiano, obrońca: "To skrzydłowy, który broni, który w 94. minucie meczu jest zdolny wykonać defensywny sprint za Pedro, który był niekryty. To zawodnik, który przy stałych fragmentach cofa się pod bramkę 20 razy, bo jest kluczowy w strategii obronnej".

Traktowanie przez sędziów: "Ronaldo nie jest chroniony przez nikogo ani przez nic. Rywale widzą zwierzęce ciało i kopią go. Bum! Bum! A do żółtej kartki potrzebne jest dużo tego 'bum!'. A drugiego nie. Jeden faul i pierwsza żółta. I lepiej, żeby nie dotykali go znowu, bo dostaną kartonik czerwony".

Złota Piłka: "Jeśli zostanie wręczona najlepszemu, to dostanie ją albo Cristiano, albo Messi. I ja się pytam, jeśli są równi, to dlaczego jeden ma mieć cztery, a drugi jedną? Nie. Normalnie jeden powinien mieć trzy, a drugi dwie. Jeśli Cristiano nie wygra tej Złotej Piłki, to tylko dlatego, że nie jest bardzo sympatyczny, nie sprzedaje dobrze swojego wizerunku i nie udziela wywiadów, żeby przeprosić za dyskusję z kolegą na boisku".

Real Madryt: "Moim zmartwieniem było to, żebyśmy zaczęli grać na poziomie z poprzedniego roku. Tylko w ten sposób możemy osiągnąć nieskończoną serię zwycięstw. Odzyskaliśmy swoją linię gry i nie było lepszego stadionu ani rywala niż Camp Nou i Barcelona, żeby pokazać, jacy jesteśmy. 100 punktów to dużo, dużo zwycięstw. Poprzedni rok był fantastyczny i może być tak dalej, ale drużyna musi, kiedy zasługuje na porażkę i przegrywa, się zebrać i zacząć wygrywać mecz, jak robią to inni, a my nigdy".

Konflikty w szatni: "Nie mam trudnej szatni. Ciężko jest, kiedy oni z niej wychodzą. Jestem trenerem przez 24 godziny, ale z nimi pracuję tylko przez trzy czy cztery. Trudny jest pozostały czas".

Liga Mistrzów: "To nie jest obsesja Realu Madryt w tym sezonie. Moje ego jest ustabilizowane. Mam już inną dojrzałość, inne doświadczenia. Ja już nie gram z innymi, gram przeciwko sobie. Nikt inny na mnie nie naciska, naciskam sam na siebie".

Portugalczycy w Madrycie: "Muszę być dobry dla Portugalczyków, a sprowadzanie Portugalczyków do Realu to coś złego dla nich".

Fábio Coentrão: "Nie ma mowy o żadnym zimowym wypożyczeniu. Od początku jest mu ciężko".

Popularność: "Jeśli Jezus nie podobał się wszystkim, to ja tym bardziej nie mam szans".

Pełny wywiad ma ukazać się w portugalskiej telewizji. Poza fragmentami przytoczonymi przez A Bolę Mou opowie także o Realu, Barcelonie, Pepe, Fábio Coentrão czy kryzysie.