Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Podsumowanie 7. kolejki La Liga

Co działo się na hiszpańskich boiskach?

Piłkarski sezon w Hiszpanii trwa w najlepsze. Po siedmiu kolejkach La Liga można już wysnuć pierwsze wnioski dotyczące siły poszczególnych ekip. Jak wyglądał miniony weekend w Primera División?

Celta – Sevilla 2:0 (Aspas 60’ (k); De Lucas 85’)
Mecz rozgrywany na Estadio Baladios znacznie lepiej rozpoczęła Celta. Gospodarze od początku spotkania z łatwością stwarzali sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Swoją przewagę udokumentowali jednak dopiero w drugiej połowie. Na nieco ponad pół godziny przed końcem gry, sędzia podyktował rzut wolny dla piłkarzy Francisco Herrery. Jeden z zawodników Sevilli stojąc w murze sparował piłkę rękę, a arbiter bez zastanowienia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Aspas, który celnym strzałem po ziemi pokonał Palopa. Prowadzenie beniaminka wyraźnie rozzłościło Navasa i spółkę. Bliscy trafienia do siatki byli Negredo i Sergio, jednak futbolówka nie chciała przekroczyć linii bramkowej. Inaczej było w 85. minucie, kiedy to wprowadzony w drugiej połowie De Lucas świetnym strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie i ustalił wynik spotkania.

Rayo Vallecano – Deportivo 2:1 (Piti 18’; Carlos 29’ - Pizzi 41’ (k.))
Już od pierwszego gwizdka sędziego można było zauważyć, że ostatnia porażka Rayo(w ubiegłym tygodniu Valladolid zaaplikował im aż sześć bramek!) wpłynęła motywująco na piłkarzy Francisco Jemeza. W 18. minucie płaskie dośrodkowanie w pole karne gości podbił jeden z obrońców Depor. Do bezpańskiej piłki doszedł Piti i strzałem z woleja umieścił ją w siatce. Dziesięć minut później Rayo prowadziło już 2:0 po świetnym strzale z dystansu Carlosa. To jednak nie był koniec emocji jakie czekały na kibiców w pierwszej połowie. Na cztery minuty przed przerwą Pizzi wykorzystał karnego i strzelił bramkę kontaktową dla drużyny z La Coruni. W dalszej części spotkania to Rayo było stroną przeważającą, choć piłkarze Deportivo również wypracowali sobie kilka świetnych szans na zremisowanie tego meczu - ostateczny wynik nie uległ zmianie.

Real Saragossa – Getafe 0:1 (Diego Castro 64’ (k.))
Sobotni mecz na La Romareda miał tylko jeden kolor – czerwony. Już od 9. minuty gospodarze po faulu Romarica musieli grać w dziesiątkę. Kolejne czerwone kartki arbiter pokazał w 62. minucie Alvaro Gonzalezowi i w 84. Barradzie. Jednak mimo szybkiego osłabienia Saragossy spotkanie było bardzo wyrównane, a obie drużyny stwarzały sobie wiele okazji do strzelenia bramki. Jednak pierwszy gol w tym meczu padła dopiero po ponad godzinie gry. Podyktowanego dla gości karnego, strzałem po rękach Roberto wykorzystał Diego Castro. Gospodarze za wszelką cenę chcieli odwrócić losy spotkania. Szczególne zagrożenie pod bramką Getafe stwarzali przy okazji rzutów wolnych, ale wynik na tablicy pozostał bez zmian.

Valladolid – Espanyol 1:1 (Oscar Gonzalez 82’ - Verdu 70’ (k.))
Już od pierwszego gwizdka sędziego, to Espanyol sprawiał wrażenie drużyny lepszej. Swoje sytuacje mieli Mubarak i Fonte, jednak obaj nie potrafili umieścić piłki w siatce. Piłkarze gości swoją przewagę przekuli na bramkę dopiero w 70. minucie. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Verdu i pewnym strzałem otworzył wynik meczu. Na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze mieli rzut rożny. Świetna wrzutka na dalszy słupek – Oscar Gonzalez celnie uderza zamykając wynik tej rywalizacji.

Betis – Real Sociedad 2:0 (Paulao 18' (k.); Ruben 81’ )
Mecz nieźle rozpoczęli Baskowie, jednak w 18. minucie to drużyna gospodarzy cieszyła się z objęcia prowadzenia. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Paulao uderzył w interweniującego bramkarza, który swoją niepewną interwencją pomógł piłce znaleźć drogę do siatki. Goście starali się doprowadzić do remisu, jednak to piłkarze Betisu z większą łatwością dochodzili do groźnych sytuacji, a na dziewięć minut przed końcem, Castro podwyższył ich prowadzenie na 2:0.

Levante – Valencia 1:0 (Martins 22’)
Derby Walencji lepiej rozpoczęli piłkarze Nietoperzy. Świetnych okazji na objęcia prowadzenia mieli przynajmniej kilka, a jednym z tych piłkarzy, którzy mieli problem ze skutecznością był Roberto Soldado. Jak jednak wiadomo – niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 22. minucie Obafemi Martins świetnie przyjmuje długie podanie i strzałem z powietrza otwiera wynik spotkania. Po przerwie piłkarze gospodarze ruszyli na bramkę Valencii ze znacznie większym zaangażowaniem. Levante kilka razy było blisko pokonania Guiaty, ale mimo wielu błędów defensorów Los Ches wynik utrzymał się do ostatniego gwizdka. Piłkarze Pellegrino, którzy bieżący sezon rozpoczęli od remisu z Realem zajmują obecnie 14. miejsce w tabeli.

Mallorca - Granada 1:2 (Hemed 86’ - El Arabi 65' (k.); Torje 76')
Pierwsza połowa meczu w Mallorce przebiegała w cieniu kontuzji. W drużynie gospodarzy już po niespełna kwadransie gry boisko opuścił Victor, zaś w zespole Granady przedwcześnie zszedł Angulo. Najważniejsze co miało zdarzyć się na Estadio Iberostar miało jednak dopiero nadejść. W 64. minucie meczu, po faulu na Torje sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł El Arabi i otworzył wynik spotkania. Na skutek przewinienia, za które zostałą podyktowana jedenastka boisko opuścił Nsue. Granada postanowiła pójść za ciosem i podwyższyła swoje prowadzenie w 76. minucie. Gracze Caparrosa walczyli do samego końca, jednak zdołali strzelić tylko bramkę kontaktową.

Athletic Bilbao - Osasuna Pampeluna 1:0 (Aduriz 12')
Już w 12. minucie meczu Bilbao wyszło na prowadzenie. Artiz Aduriz skierował głową piłkę do siatki po świetnym dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Po szybko zdobytym golu gospodarze nie spuścili z tonu i często zagrażali bramce Ossasuny. Jednak nie był to jedyny problem drużyny z Pampeluny. Już w pierwszej połowie, na skutek urazów boisko musiało opuścić dwóch jej piłkarzy. W drugiej połowie goście starali się wyrównać stan meczu, ale na ich drodze stawał Iraizoz i… słupek.

Atlético – Malaga 2:1 (Falcao 6’; Welington 90’ (sam.) – Santa Cruz 36’)
Spotkanie rozgrywane na Vicente Calderon świetnie ułożyło się dla Rojiblancos. Po dobrej zespołowej akcji i wrzutce z lewej strony boiska w polu karnym znalazł się Radamel Falcao, który świetnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Snajper Atletico zanotował tym samym swoją ósmą bramkę w sezonie! Jednak Malaga nie chciała zrezygnować ze zdobycia punktów w tym meczu. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy dośrodkowanie Nacho Monreala doszło do Roque Santa Cruza, a ten pewnie zdobył wyrównującą bramkę. Piłkarze gości kilkakrotnie zagrażali bramce strzeżonej przez Curtiosa, jednak piłka nie chciała trafić do siatki. Kiedy wydawało się już, że nie ma już szans na zrównanie się punktami z Barcą przez gospodarzy, w szesnastce znów znalazł się Falcao, który naciskając na Welingtona pomógł mu zdobyć samobójczego gola.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!