Piorunujący początek Cristiano

Kiedy Cristiano Ronaldo kończył sezon 2011/2012 z 60 golami na koncie, wydawało się mało prawdopodobne, by był w stanie poprawić to osiągnięcie. Pięć miesięcy później, po jedenastu oficjalnych meczach sezonu Portugalczyk jest na dobrej drodze, by pobić swój rekord. CR7 trafił do siatki czternaście razy, co stanowi najlepszy start w jego dotychczasowej karierze. Do tej pory najlepiej rozpoczynał sezon 2010/2011, kiedy w takiej samej liczbie meczów zaliczył dziesięć trafień.

W jedenastu spotkaniach od początku sezonu Królewscy strzelili 25 bramek. Gole Cristiano stanowią zatem aż 56% dorobku całej drużyny. Crack z Madery rozpoczął strzelanie w pierwszym meczu o Superpuchar Hiszpanii z Barceloną. W lidze na pierwszą bramkę musiał poczekać aż do trzeciej kolejki, ale kiedy już się rozkręcił, szybko stał się najlepszym strzelcem drużyny. Obecnie z ośmioma trafieniami współlideruje w klasyfikacji strzelców rozgrywek. Równie imponująco wyglądają jego statystyki z Ligi Mistrzów, gdzie w dwóch pierwszych meczach pokonywał bramkarzy czterokrotnie.

W poprzednich jedenastu sezonach zawodowej kariery Cristiano nigdy nawet nie zbliżył się do podobnego wyczynu. W barwach Los Blancos zaczynał kolejno od: dziewięciu, dziesięciu i ponownie dziewięciu bramek w jedenastu spotkaniach, nie mówiąc o występach w Sportingu i Manchesterze, gdzie w tym analogicznym momencie sezonu miewał co najwyżej dwie bramki w dorobku.