Barcelona dotknięta słowami Pepego

Po pamiętnym Klasyku w sensie piłkarskim, gdzie na boisku dzieje się coraz mniej dziwnych rzeczy, największa polemika wyszła ostatecznie ze strefy mieszanej, gdzie Pepe stwierdził, że gracze Barcelony są bardzo teatralni i ciągle nurkują. Te słowa zostały odebrane w Barcelonie wyjątkowo źle. Szatnia Blaugrany uważa to podobno wręcz za nową dyskredytującą kampanię ze strony jednego z najbardziej wiernych żołnierzy Mourinho i nie bierze do siebie tego, że większość sędziów uważa, że Iniesta dodał w pamiętnej akcji o wiele za dużo, by przekonać arbitra do karnego.

Podobno gracze Barcelony nie dowierzali, kiedy usłyszeli, że padły takie słowa. I to ze strony Pepego, który jest dla Katalończyków jednym z największych aktorów. W prywatnych rozmowach od razu przypominają starcia z Fàbregasem, nawet z ostatniej niedzieli, kiedy stoper wyraźnie wyolbrzymiał akcje. Poza tym wszyscy uważają, że po swoich występkach z przeszłości Portugalczyk powinien w tym temacie się zamknąć i nie oceniać zachowań innych zawodników. Co więcej, gracze Blaugrany są zdegustowani gestami rywala przy wielu sytuacjach, szczególnie przy radości z bramek.

Jednak na słowa Pepego zareagowała nie tylko szatnia. Na stopera rzuciły się też katalońskie media, które posłuchały Tito Vilanovy. Trener Barcelony odpowiedział na słowa piłkarza w następujący sposób: "Trzeba zrobić filmik z jego akcjami, ciekawe co wtedy powie?". Mundo Deportivo od niedzieli zarzucało czytelników filmami z YouTube'a, ale eskalacja nastąpiła dzisiaj na okładkach obu dzienników, które wprost zaatakowały Portugalczyka: "Król kopniaków" [Sport, wyżej wpis o Messim "Król futbolu"] i "Pepe, zamknij się" [Mundo Deportivo z pokazanymi negatywnymi zachowaniami gracza]