Advertisement
Menu
/ Piwwwko

RealMadryt.pl w Barcelonie: Polscy dziennikarze o meczu

Laskowski, Wołowski, Pol, Iwański i Kołtoń o spotkaniu

Zarówno wczoraj, będąc pod Camp Nou, jak i dzisiaj w czasie dojazdówki postanowiliśmy zapytać o opinię na temat Gran Derbi kilku polskich dziennikarzy. Oto co mieli nam do powiedzenia:

Komentator TVP Sport, Jacek Laskowski:
- Życie przez ostatnie lata nauczyło nas, biorąc pod uwagę wysyp Klasyków, że nie ma co przewidywać. Trzeba tylko czekać i oczekiwać fantastycznego wydarzenia. Wiemy doskonale, że jeden niuans, jedna niewykorzystana sytuacja, jedna decyzja sędziowska, jeden błąd może w takim meczu zadecydować o wszystkim. Obie drużyny wspięły się na taki poziom, że już tylko w ten sposobów można na ten temat myśleć. Wiadomo, że więcej problemów ma Barcelona i trudniej jej będzie te klocki poukładać. Na pewno nie wystawi swojej once de gala, więc tu na pewno będzie jakiś kłopot, natomiast jak sobie z tym kłopotem poradzi, to będziemy chyba po paru minutach wiedzieli. Real zagra ofensywnie? Real wyjdzie jak wyjdzie. Nie spodziewam się, żeby na ławce usiedli Kaká, Ronaldo i Benzema. Ta trójka jest w takiej dyspozycji, że będą grać niezależnie od tego czy grają u siebie czy na wyjeździe. Obie drużyny już się nauczyły, że niezależnie od wszystkiego - w tym przypadku głównie Barcelona - więcej kłopotów mają w obronie, więc opłaca się atakować. Kaká w pierwszym składzie? Komentowałem ostatni mecz Ligi Mistrzów (przeciwko Ajaxowi - dop. red.) i dał taki popis, jakiego dawno nie widziałem w wykonaniu Kaki, więc mocno bym się zdziwił, gdyby to nie on wyszedł w pierwszym składzie. Zagrał fantastycznie.

Dziennikarz portalu Interia.pl, Dariusz Wołowski:
- Przewidywania? Trudne, szalenie trudne. Myślę, że mecz nie zakończy się remisem. Myślę, że w tym meczu faworyta nie ma. Po pierwsze, Real Madryt, który jednak źle wystartował, zdecydowanie źle, ale raczej z powodu rozkojarzenia, niż z innych przyczyn, jak sądzę. Real ma ogromną motywację, bo wiadomo co to by znaczyło, gdyby przegrali ten mecz na Camp Nou. A ta motywacja na pewno sprawia, że Real będzie na pewno groźny, bo to już nie te czasy, w których Barcelona wygrywała, kiedy tylko wzniosła się na wyżyny. Myślę, że bardzo trudno tu coś przewidzieć. W zależności od tego jak się mecz ułoży, jak będą wyglądały kontry Realu. Bo myślę, że Real będzie grał z kontry, bo nie mogę sobie wyobrazić, żeby Barcelona na Camp Nou oddała piłkę Realowi. Na pewno mecz będzie wyglądał tak jak ostatnie, natomiast nie spodziewam się, żeby wyglądał tak jak ostatnie pół godziny ostatniego meczu na Santiago Bernabéu, kiedy Real kompletnie zdominował Barcelonę, że Katalończycy nie bardzo wiedzieli co się dzieje. Mecz będzie wyglądał tradycyjnie, natomiast jest pytanie: ile kontr i jak groźnych wyprowadzi Real? Jeśli nie zrobi tego wystarczająco dużo, to tak jak mówił o tym ostatnio Leo Messi: "Real to drużyna, która może nie grać dobrze, może mieć dwie sytuacje i strzelić trzy bramki". Myślę, że efektywność jest po stronie Królewskich. Ale też przekonanie o tym, że można wygrać z Barceloną. Przez ostatnie lata Real dużo wycierpiał z powodu Barcelony, ale wreszcie jest ten moment, w którym może czuć się tak samo silny. Gran Derbi a Złota Piłka? Gdyby się przytrafił jakiś genialny mecz, któremuś z tych trzech piłkarzy, którzy do tej nagrody kandydują, czyli Messi, Iniesta i Cristiano Ronaldo, no to na pewno mogłoby mieć wpływ. Aczkolwiek osobiście Złotą Piłkę dałbym Casillasowi. Natomiast jak patrzę na tych, którzy będą głosowali i na to, co się dzieje w ostatnich latach, to myślę, że Casillas ma na to najmniejsze szanse. Jednak Messi albo Ronaldo. Chciałbym bardzo, żeby doceniono też Iniestę, bo kiedyś był taki system, że największa gwiazda największej imprezy roku miała duże szanse w takich plebiscytach. Jednak medialność Ronaldo i Messiego zdecyduje. Jasne, za Iniestą może nie przemawiają statystyki, ale był gwiazdą Euro i to jest bardzo istotne... To kiedyś było bardzo istotne, teraz może już nie. Bo wiemy, że 2010 roku, kiedy Hiszpania zdobywała Mistrzostwo Świata, to Złotą Piłkę wręczono Messiemu, który - powiedzmy sobie szczerze - miał średni sezon. Na pewno gorszy, niż ten ostatni. Jednak te 73 bramki, to jest coś imponującego. A wtedy nie wygrali (Barcelona - dop. red.) Ligi Mistrzów, a mimo wszystko udało się "wcisnąć" tę nagrodę Leo Messiemu. Także myślę, że tym razem znowu "wcisną" ją Messiemu albo Ronaldo. Tak jak mówię, jeżeli chodzi o Real, to dla mnie najbardziej zasłużył Iker Casillas, a jeśli chodzi o Barcelonę - Andrés Iniesta. Ale moje opinie nie mają tu żadnego znaczenia.

Dziennikarz TVP Sport, Maciej Iwański:
- Nie bawię się w przewidywania, bo nie wierzę, że na tym realnie można zarobić, a po drugie, to nie wiem czy jest ktoś, kto z pełną odpowiedzialnością może przewidzieć co wydarzy się w el Clásico. Mój wybór kandydata do Złotej Piłki? Wybór będzie w grudniu, więc bierze się pod uwagę to, co piłkarz zrobi w ciągu roku. Natomiast - umówmy się - trudny wybór pomiędzy Ronaldo a Messim to eufemizm, bo w zasadzie patrząc z każdej strony na tych piłkarzy, to powinni oni otrzymywać tę nagrodę co roku z urzędu za to co reprezentują, w jaki sposób grają, jaki mają wpływ na futbol. Ale czy to nie krzywdzi tak samo Casillasa czy Iniesty? To co się dzieje w wyborze o Złotą Piłkę, jest najczęściej wypadkową wyboru ludzi z całego świata. Nie jest to dla mnie szczególna presja. Oczywiste jest to, że bierzemy pod uwagę wszystko, co wydarzy się do grudnia, więc jasne, że ten mecz ma jakiś wpływ na to jak to się wszystko rozstrzyga. Natomiast Ronaldo miał miał okazję pokazać się na Euro, a Messi nie grał w takim wielkim turnieju. Oczywiście nie mogę jeszcze mówić jak to będzie wyglądało i mam zakaz komentowania wyboru. Tym bardziej wyboru, który nie jest jeszcze dokonany. Oczywiście, każdy mecz, każda okazja składa się na ostateczną ocenę. Mówimy o całym roku, a ten rok dla Ronaldo na pewno nie jest zły.

Dziennikarz serwisu Sport.pl, Michał Pol:
- Myślę, że Real może sprawić sprawić niespodziankę. Aczkolwiek dla mnie nie byłaby to niespodzianka, bo uważam, że Real ma już za sobą ten mały kryzysik z początku sezonu. To już jest taka rozpędzona drużyna Mourinho, jaką widzieliśmy w poprzednim sezonie. Nie wierzę w jakikolwiek konflikt w szatni, między Ramosem a Mourinho, a poza tym to jest El Clásico i tutaj takie rzeczy schodzą na bok i motywacją piłkarzy Realu będzie stuprocentowa. Chociaż Barcelona ma passę sześciu zwycięstw z rzęduu w lidze, to ich gra nie jest dla mnie zbyt przekonywująca, a dodatkowo zagrają bez dwóch podstawowych środkowych obrońców i nie wierzę, żeby Mourinho nie chciał tego wykorzystać przy tych zawodnikach jakich ma. Myślę, że Real może zagrać ofensywnie, tak jak w drugim meczu o Superpuchar Hiszpanii czy ostatnim wygranym ligowym Gran Derbi na Camp Nou. Muszą tylko uważać żeby nie stracić sił zbyt szybko, bo są w stanie zdominować Barceloną i wygrać z nią piłkarsko.Aczkolwiek spodziewam się gry na warunkach Barcelony. Barcelona ma ogromny potencjał i Messiego, który sam jest w stanie wygrać każdy mecz, niezależnie od tego, jak grają jego koledzy. Ale wydaje mi się, że to jest już ten Real co w poprzednim sezonie.

Dziennikarz Polsatu Sport, Roman Kołtoń:
- Myślę, że to będzie wielki mecz. Dla mnie ten mecz jest zawsze niezwykły, bo muszę powiedzieć, że jestem fanem Gran Derbi. Dla mnie każde z tych spotkań ma osobną historię. Czytałem w tym tygodniu wypowiedź Leo Benhakkera, który zapytał dziennikarzy: "Jak możecie każdy mecz kreować na mecz stulecia?". Ale gdzieś można powiedzieć, że potyczki Realu z Barceloną to są mecze stulecia. To wielka historia i wielka współczesność. Ten mecz ma taki wymiar, że... Nie chciałbym, aby ten sezon w lidze hiszpańskiej skończył się dla Realu. Jestem bardzo ciekawy tego spotkania. Jak grać z Barceloną? Mourinho często odpowiadał: "Nie grać, tylko zwalczać. Nie grać, tylko niszczyć. Nie grać, tylko bronić". Ten styl gry przyniósł efekt w finale Pucharu Króla. Natomiast nie przyniósł w innych meczach. Zapytam tak, w ilu meczach Realu kiedy drużyna Realu chciała otworzyć grę, to przynosiło efekty? W wielu. Nie chcę nadinderpretowywać pewnych faktów, ale piłkarze Realu nie wierzą ślepo w Mourinho, tak jak wierzyli zawodnicy Interu czy Chelsea. Wydaję mi się, że np. z Segio Ramosem już nie pierwszy raz jest jakiś problem, nie wiemy do końca jaka jest prawda, ale gdzieś tam miał powiedzieć swego czasu do Mourinho pewne rzeczy w szatni. Piłkarze też to widzą. I o to chodziło. Chodziło dokładnie o to, z czym mają mierzyć się sympatycy Realu. Jak ma grać ten Real? Czy Real z wielką historią i wielką drużyną ma się bać Barcelony? Ma grać defensywnie? Oczywiście, Mourinho powie, że cel uświęca środki. Ale jednak często nie uświęca i nie daje efektu. Preferuję Real grający otwarty futbol. Uważam, że wtedy ma szanse.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!