Nie ma Ligi bez Cristiano

Real potrzebuje goli Cristiano, aby znowu walczyć o Ligę. Aby gonić Barcelonę, musi wrócić strzelec z poprzedniego sezonu. Jak na razie w meczach, w których Portugalczyk nie trafił do siatki, Królewscy nie potrafili zdobyć kompletu punktów. Udało się raz, z Granadą, ale wówczas piłkarz dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. To nie przypadek. Odkąd Cristiano gra w Madrycie, w spotkaniach, w których strzelał gole, Real w Lidze nigdy nie przegrał! Na ligowych boiskach piłkarz trafiał do siatki 66 razy i odniósł… 64 zwycięstwa! Jedynie dwukrotnie dzielił się punktami, a dokładnie w meczach z Barceloną i Villarrealem. Dowody są po jego stronie. Mało tego, w meczach, w których Cristiano strzelał choćby jednego gola, Real na 198 punktów zdobył 194. Podsumowując, jeśli Portugalczyk strzela, Królewscy mają 97% szans na wygraną.

Cristiano jest niepokonany w Lidze od trzech lat. Za Pellegriniego drużyna wygrał 19 na 19 meczów z udziałem lidera. Gdy swego czasu piłkarz leczył kontuzję i przegapił aż sześć ligowych spotkań, Real zgubił pięć punktów: przegrał z Sevillą i zremisował ze Sportingiem. Rok później było podobnie. Spośród 19 spotkań raz dzielił się punktami. Ostatnio jednak opanował Ligę od „a” do „z” i mimo że przegrał bezpośrednią rywalizacją z Messim, zdobył mistrzostwo, a do tego strzelał w większości spotkań. 46 goli w 27 meczach, nic więcej nie trzeba dodawać. Gdyby uważnie przeanalizować statystyki, bramki Cristiano dały Realowi aż 79 punktów ze 100 zdobytych. Portugalczyk w białej koszulce ma na koncie 19 dubletów, 13 hat-tricków i dwie „czwórki”.

Bez Cristiano nie ma Ligi. Wiedział to również Casillas, który podczas celebracji ligowego trofeum nakłonił kibiców do podziękowania Portugalczykowi. Oczywiście to była Liga Realu, ale także Liga Cristiano. Ostatnio w Vallecas piłkarz zdobył gola piętą, którego pokazywały wszystkie telewizje świata. Real czeka na jego ratunek.