Niepewna przyszłość Llulla

Sergio Llull nie godzi się na pensję w wysokości miliona euro za sezon, oferowaną przez Real Madryt, i wymaga nowej umowy na lepszych warunkach. Pragnie podwojenia obecnych zarobków, dzięki czemu stałby się najlepiej opłacanym zawodnikiem zespołu, zaraz po Rudym Fernándezie, otrzymującym ponad trzy miliony euro za sezon. Dodatkową presję w przypadku Sergiego wywiera Houston Rockets, mające kusić koszykarza możliwością gry w NBA.

Wszystko rozpoczęło się od deklaracji Paco Llulla, ojca rozgrywającego, a zarazem byłego koszykarza i byłego prezesa Menorki. Wyjawił on, że „Houston oszalało na punkcie Sergiego. Kiedy przebywał w domu, na Minorce, chcieli się z nim spotkać, jednak nie było to możliwe, ponieważ były to dni odpoczynku przed wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji”. Sam zainteresowany nie skomentował ani doniesień prasy, ani wypowiedzi ojca, jednakże jego przedstawiciele naciskają na Real Madryt. Umowa Llulla kończy się w czerwcu 2014 roku i gwarantuje zarobki na poziomie 900 tysięcy za nadchodzący sezon i miliona za następny. Koszykarz chciałby dwa razy więcej, czyli przynajmniej dwa miliony za każdy rok gry. Działacze nie protestują. Doskonale zdają sobie sprawę, że muszą zaoferować mu atrakcyjniejszy pod względem finansowym kontrakt, lecz nie do końca godzą się na zaproponowane warunki.

Na horyzoncie pojawiło się Houston Rockets. Teksański klub wybrał zawodnika w drafcie w 2009 roku z numerem 34. i od tego czasu bacznie śledzi jego poczynania. Kłopotem Llulla jest bardzo niskie miejsce we wspomnianym drafcie, uniemożliwiające wysoki kontrakt. Co więcej, rozgrywający musiałby częściowo spłacić klauzulę odejścia z Madrytu.