Advertisement
Menu
/ Marca

Di María: Oddaję życie dla tej koszulki

Wywiad dla <i>Marki</i>

Elektryczny i nieprzewidywalny na boisku, spokojny i refleksyjny poza nim. Ángel Di María to "modny" zawodnik Realu Madryt po spektakularnym presezonie i przedłużeniu kontraktu do 2018 roku. Argentyńczyk, bardzo szczęśliwy, rozmawiał z Marcą na zgrupowaniu swojej reprezentacji. A to wszystko w tygodniu, w którym zaczyna się poważny futbol.

Trzy dni do rozpoczęcia Ligi. Pewnie niecierpliwie tego wyczekujecie.
Tak, bardzo. Rozegraliśmy dobre przygotowania i jesteśmy gotowi do rozpoczęcia rywalizacji na poważnie. Właśnie to lubi piłkarz. Wiemy, że czeka na nas wymagający i ciężki sezon, ale jesteśmy tym bardzo podekscytowani.

Ty zaczynasz sezon z nowym kontraktem. Co znaczy dla ciebie przedłużenie umowy do 2018 roku?
Jestem bardzo zadowolony z nowego kontraktu. Jestem szczęśliwy przede wszystkim z zaufania, jakim obdarza mnie klub, oferując umowę do tego roku. To bardzo długi kontrakt, który mnie cieszy i daje mi siłę, żeby dalej walczyć i pracować w ten sam sposób.

To nie jest umowa do końca kariery, ale jest tego bliska...
Wiedza, że mogę grać w Realu do 29. czy 30. roku życia, daje mi wielki spokój. To bardzo długi kontrakt i teraz muszę po prostu cieszyć się piłką oraz dalej się rozwijać. Jeśli mógłbym grać przez całą karierę w Realu, to byłoby fantastycznie. Jeśli nie, to zobaczymy, co się stanie. Najważniejsze jednak, że teraz mam stabilizację w tym klubie, gdzie czuję się bardzo kochany.

Czujesz się już idolem Bernabéu?
Kiedy przychodziłem, mówiono mi, że zdobycie uznania ludzi na Bernabéu jest bardzo trudne, ale dzień po dniu podbijałem ich i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Uwielbienie, którym obdarowują mnie ludzie przy każdym wyjściu na boisku, jest spektakularne. Mam nadzieję, że będzie tak przez długi czas, bo to naprawdę coś pięknego.

Bernabéu widziało najlepszego Di Maríę czy jest jeszcze więcej?
Sądzę, że jest we mnie więcej, że mogę jeszcze sporo się poprawić. Widać było w czasie tych przygotowań, że z każdym razem jestem lepszy, że rozwijam się z każdym meczem. Sam zauważam postęp w swojej grze i dojrzałość we wszystkich aspektach, która pomaga mi się rozwijać. Każdego dnia mam coraz większe chęci na pracę i pomoc tej drużynie w byciu troszkę większą.

Jakie zasługi dla twojego rozwoju ma Mourinho?
Ogromne. Przy trenerze rozwinąłem się we wszystkich aspektach. Jestem lepszy pod względem taktycznym i mam większą wiarę w rzeczy, które robię. Zaufanie, którym obdarza mnie od pierwszego dnia, jest spektakularne. Mam wobec niego tylko słowa wdzięczności. Postawił na mnie, kiedy grałem w Benfice i zrobił to teraz ponownie, przedłużając mój kontrakt, doceniając i licząc na mnie w ramach długookresowego projektu. Nie ma wątpliwości, że Mourinho to dla mnie bardzo wyjątkowy trener. Z nim poprawiałem się co roku i szkoda, że - przez kontuzje - w poprzednim sezonie nie mogłem dać więcej.

A te problemy mięśniowe to już definitywnie historia czy boisz się, że mogą się powtórzyć?
O tym już zapomniałem. Poprzedni sezon zniosłem naprawdę źle, ponieważ miałem kontuzję przez trzy miesiące i nie mogłem pomóc drużynie. Czułem impotencję i wściekłość, bo chciałem grać, a nie mogłem, ale na szczęście to już historia. Czuję się świetnie, jak to było widać w czasie przygotowań. Teraz myślę tylko o dalszym rozwoju.

Jak drużyna podchodzi do Ligi?
Świetnie, naprawdę świetnie. Uważam, że drużyna jest silna. Skończyliśmy dobrze przygotowania, drużyna jest mocna i ma wielkie chęci na grę. Trener stwierdził, że praca tego lata została wykonana spektakularnie. Drużyna wierzy w siebie i mam nadzieję, że zaczniemy najlepiej jak się da, czyli zwycięstwami.

Czy drużyna ma jeszcze margines poprawy po świetnym poprzednim sezonie?
Ta drużyna może wygrać więcej, więcej tytułów. Z każdym rokiem spędzonym razem poprawiamy się i mam nadzieję, że w tym sezonie zrobimy kolejny krok do przodu. Z powodu sposobu pracy i piłkarzy, których posiadamy, ta drużyna nie ma granic. Jednak, żeby osiągnąć założone cele, musimy ciężko pracować, bo nikt niczego nam nie podaruje. Czeka nas bardzo wymagający sezon.

Jakie cele stawiasz sobie drużynowo na ten rok?
Drużynowo chcę wygrywać tytuły z Realem. Głównie Ligę Mistrzów, która jest najważniejsza. Jej chcemy najbardziej i wszyscy o niej myślimy.

A osobiście?
Mam marzenie o byciu wśród 10 najlepszych piłkarzy świata i mam nadzieję, że rzeczy będą wychodzić mi w taki sposób, żeby dalej się rozwijać i wejść do tej "10".

Marzysz o wygraniu Złotej Piłki?
Tak, dlaczego nie? Wszystko może się zdarzyć. Nigdy nie myślałem o grze w Realu, a tutaj jestem. I nigdy nie myślałem o przebywaniu między potworami, między którymi jestem, a dzięki Bogu mam taką szansę, jestem graczem pierwszego składu, a sprawy układają się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że pod koniec roku będę w dziesiątce najlepszych zawodników świata, a potem zobaczymy, co będzie działo się ze Złotą Piłką.

W swojej karierze pokazałeś, że naprawdę nie ma dla ciebie niemożliwego.
Zawsze walczyłem na maksa, taka jest prawda. Z każdym razem idzie mi coraz lepiej i chcę dalej się rozwijać. Zaczynałem bez nazwiska, jeszcze przed Benficą, ale zdobyłem uznanie wszystkich i sądzę, że wywalczyłem sobie prawo do bronienia barw tej koszulki. Pragnę dalszego rozwoju w tym sezonie i odwdzięczenia się za zaufanie, którym się mnie tu obdarza.

Di María czuje się więc madridistą?
Tak. Jestem tutaj zadowolony. Bronię klubu wszystkim, co mam, oddaję życie dla tej koszulki i sądzę, że dlatego mnie lubią.

Kibice doceniają poświęcenie. Skąd bierzesz energię na bieganie w stylu, w jakim robisz to przez cały mecz?
No więc nie wiem, naprawdę. Taki jestem. Sądzę, że to moja adrenalina, którą mam w sobie i która pozwala mi na taki wysiłek. Od początku meczu skupiam się tylko na grze i tym, że trzeba wygrać spotkanie. Mam nadzieję, że zawsze będę miał takie chęci do gry.

W poprzednim sezonie odkryliśmy Di Maríę asystenta. Postawiłeś sobie za cel jakieś liczby asyst i goli w tym sezonie?
Nie [śmiech]. Prawda jest taka, że po prostu chcę poprawić moje statystyki, zarówno podań, jak i bramek. Grając na prawym skrzydle, gdzie zaczął mnie ustawiać trener, faktycznie mogę bardziej wykorzystywać te dwie zalety, schodząc do środka. Mam nadzieję na wniesienie do gry drużyny wielu asyst i goli. To będzie sygnał, że wszystko działa dobrze.

Sezon zaczyna się od Valencii, ale za rogiem jest Barcelona. Jak widzisz to starcie?
Najpierw trzeba skupić się na Lidze, to najbliższe spotkanie. Musimy wdrożyć filozofię z poprzedniego sezonu, nadając priorytet najbliższemu meczowi. Spotkanie po spotkaniu, tak łatwiej jest osiągnąć cele. W Realu, który ma ważny mecz co trzy dni, nie można wybierać sobie ani starć, ani rywali. Wszystkie są ważne, w żadnym nie możemy zawieść. Presja jest maksymalna.

Ale gra o Superpuchar z Barceloną zawsze jest jakimś bodźcem.
W poprzednim roku graliśmy o to trofeum z Barceloną i to był piękny dwumecz. W sezonie spotkamy się kilka razy i wiemy, że mamy szanse, żeby z nimi wygrywać. W tym przypadku mamy po swojej stronie czynnik boiska, to bardzo ważne.

Na koniec, jaką wiadomość przekazałbyś kibicom?
Że oczekuję, iż będą nas wspierać w tym sezonie tak, jak robili to dotychczas. My ze swojej strony zrobimy wszystko, co możliwe, żeby wygrać we wszystkich rozgrywkach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!