Advertisement
Menu
/ marca.com

La Fábrica 100 milionów euro

Ogromne zyski Realu Madryt ze sprzedaży wychowanków

La Fábrica jest prawdziwą żyłą złota dla Realu Madryt. Nie chodzi tu tylko o piłkarskie diamenty, ale także o pieniądze. W ostatnim czasie awans do pierwszej drużyny był dosyć skomplikowany i trudny, dlatego zawodnicy często opuszczają klub, co pozwoliło Królewskim zarobić prawie 100 milionów euro w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Taka polityka co do szkółki powoduje, że czasami władze Realu Madryt starają się ściągnąć z powrotem zawodników, którym dobrze się wiedzie w innych klubach. Niestety w niektórych przypadkach jest to niemożliwe i wówczas można tylko patrzeć, jak piłkarze ze szkółki tryumfują w innej koszulce.

Negredo, wychowanek Rayo, bronił barw Castilli przez dwa sezony. To on przyniósł klubowi najwięcej pieniędzy w ciągu tych dziesięciu lat. W 2009 roku Sevilla zapłaciła za niego 15 milionów euro. Warto dodać, że dwa lata wcześniej 3 miliony wyłożyła Almería. W 2009 roku odeszli także: Javi García (Benfica – 7 milionów), Parejo (Getafe – 3), Alberto Bueno (Real Valladolid – 3) i Miguel Torres (Getafe – 3).

Lato 2007 roku również przyniosło Królewskim sporo pieniędzy ze sprzedaży zawodników ze szkółki. Wówczas z klubu odeszli: Diego López – 7 milionów euro, Raúl Bravo – 2,3, De la Red – 3, Javi García (wtedy trafił do Osasuny) – 2,5, a także Mejía, Pavón, Mińambres, Borja Valero i Mata. Ci ostatni nie wzbogacili klubowej kasy. Najbardziej rzuca się w oczy przypadek Juana Maty, mistrza świata i Europy, który opuścił Madryt za darmo, a teraz tryumfuje w Chelsea i reprezentacji Hiszpanii.

Do listy trzeba także dopisać Soldado i Rodrigo (obaj odeszli za około 6 milionów euro). Opuścili Real Madryt, żeby poszukać szansy w innych barwach. Teraz grają odpowiednio w Valencii i Benfice. Następny w kolejności – Juanfran. Mistrz Europy i zdobywca Ligi Europy gra obecnie w barwach lokalnego rywala. Granero odszedł za 3 miliony euro, a Arbeloa za 1,3 miliona do Deportivo. Oni jednak otrzymali kolejną szansę w Madrycie i wykorzystali ją.

Na wyróżnienie zasługuję również przypadek Samuela Eto'o. Kameruńczyk trafił do Realu Madryt w 1996 roku i spędził dwa lata w rezerwach i pierwszej drużynie. Kiedy w 2004 roku Barcelona sprowadziła go do siebie, Królewscy otrzymali połowę kwoty transferu – 12 milionów euro.

Oczywiście to nie koniec, listę można kontynuować. Valdo, Rivera, Aranda, Tote, Portillo, Jurado, Balboa, Sarabia… Ta tendencja trwa dalej. Już w tym roku Castillę opuścił Carvajal, który odszedł do Leverkusen. Joselu natomiast miał trafiać do Hoffenheimu, jednak Markus Babbel, trener Wieśniaków, zaprzeczył tym doniesieniom. Zatem na tę chwilę Joselu w dalszym ciągu jest zawodnikiem Królewskich.

Marzeniem każdego piłkarza szkółki jest szansa na grę w pierwszej drużynie, jednak rzeczywistość jest brutalna. Awans na sam szczyt jest bardzo trudny i niewielu zawodników to osiąga. Raúl, Guti, Casillas… Tylko wybrani mogą grać na Santiago Bernabéu. Mimo to jakość piłkarzy ze szkółki jest niepodważalna. To prawdziwa kopalna złota.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!