Dyskusja nad przyszłością Şahina

Przyszłość Nuriego Şahina to jeden z głównych tematów rozmów wśród włodarzy na Estadio Santiago Bernabéu. W klubowych biurach nie brakuje głosów, które optują za wypożyczeniem tureckiego pomocnika. Ich zdaniem taki zabieg jest niezbędny Nuriemu do dalszego rozwoju. Jednakże Mourinho wyraził się dostatecznie jasno pod koniec ubiegłego sezonu, zapowiadając, iż Şahin spędzi kolejny rok pod jego batutą.

Choć sam Şahin jest przekonany o pozostaniu w Madrycie, to w klubie nie brakuje zwolenników jego wypożyczenia. 23-letni piłkarz, który w we wrześniu będzie obchodzić swoje 24. urodziny nie może sobie pozwolić na kolejny rok praktycznie bez gry. Dodając do tego niesamowity ścisk w drugiej linii zespołu, roczne wypożyczenie nie byłoby aż tak tragicznym ruchem.

Turek rozegrał w ubiegłym sezonie zaledwie 10 meczów, większość z nich o znikomym ciężarze. Wraz z prawdopodobnym przyjściem Luki Modricia, który oprócz pozycji mediapunta może grać lekko cofnięty u boku Xabiego Alonso, wywalczenie miejsca w pierwszej jedenastce dla Şahina byłoby jeszcze bardziej skomplikowane.

A oprócz Chorwata, Nuri będzie musiał walczyć z kolegami - lub rywalami, zależy jak na to spojrzeć - nietykalnymi Xabim Alonso i Samim Khedirą, chronionym Granero i wszechstronnym Lassaną Diarrą.

Zainteresowanie
Choć reprezentant Turcji spędził niemal rok na leczeniu urazów i ławce rezerwowych, to wciąż nie brakuje zainteresowanych jego usługami. Mówi się o Máladze, Borussi Dortmund, a nawet o Tottenhamie. W przypadku londyńskiego klubu może dojść do włączenia Şahina w operację sprowadzenia Luki Modricia.

Niemniej jednak, wszystkie zainteresowane Nurim kluby spotykają się z tym samym problemem - roczną pensją zawodnika, która wynosi pięć milionów euro. Zatem w przypadku wypożyczenia Real Madryt będzie zobowiązany pokrywać część tygodniówki byłego zawodnika Borussi.