Modrić musi czekać

Luka Modrić jest podobno bardzo blisko Realu Madryt. Jedyne, co dzieli go od Królewskich, to operacja sprzedaży. Klub musi pozbyć się kilku zawodników, co zapewni miejsce w składzie i pieniądze w kasie. To jedyny warunek dla szybkiego sprowadzenia Chorwata z Tottenhamu. Według Marki, działacze są przekonani, że przy dobrym rozwoju wydarzeń pomocnik byłby do dyspozycji Mourinho już od 15 lipca.

Jednak na razie ktoś musi odejść. Najbliżej są wiecznie skreślani przez prasę Kaká, Carvalho, Altıntop, Lass i Gago. Mourinho może w tej chwili liczyć w pierwszej drużynie na 26 zawodników. Do 23 graczy z poprzedniego sezonu dochodzą na Gago, Morata i Jesús. Tego nie chce i nigdy nie lubi Florentino - akumulacja zawodników. Właśnie dlatego dla prezesa priorytetem jest oczyszczenie ekipy. Takie stanowisko trochę kłóci się z tym, czego chce sam Modrić. Pomocnik oczekuje, że cała sytuacja wyjaśni się przed 18 lipca, a wiadomo, że sprzedaż nie jest łatwa.

Mimo wszystko Marca dodaje, że poczyniono już kilka kroków pod transfer. Zawodnik i klub dogadali się między innymi kompletnie w sprawie kontraktu. Brakuje jednak porozumienie z Tottenhamem. Anglicy ciągle żądają 35 milionów euro, na co Królewscy nie chcą się zgodzić.

As dodaje, że z Kogutami negocjuje już Carvalho, który mógłby obniżyć cenę transferu. O Portugalczyka poprosił podobno Villas-Boas, nowy trener Tottenhamu. Jednak według tego dziennika, Daniel Levy oczekuje za Chorwata 40 milionów euro i dopiero włączenie do operacji stopera zmniejsza cenę do 35 milionów euro. Jak pisze As, Real nie zamierza wydawać na pomocnika więcej niż 30 milionów.