Advertisement
Menu
/ Realmadrid.pl

Do Złota! Hiszpanio!

Przed meczem z Włochami

Gdy podczas ćwierćfinału Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii w czerwcu 2008 roku nasz Iker Casillas bronił bite przez Włochów rzuty karne, kończyła się pewna epoka. Epoka Hiszpanii wiecznie przegranej, mistrzów eliminacji, a straceńców fazy pucharowej wielkich turniejów.

I zaczynała nowa - era Hiszpanii miłościwie nam panującej. Mistrzów Świata i Mistrzów Europy, piłkarzy z pokolenia futbolowych geniuszy, związanych z sobą przyjaciół, charakterniaków, magów kopanej. W klubach ozłoconych każdym możliwym triumfem, w reprezentacji kraju wreszcie bezdyskusyjnie najlepszych na świecie.

"ĄQué grande es Espańa! ĄQué grandes son los reyes de Europa!" krzyczał redaktor Łukasz "Airwolf" Gołowanow w tytule mistrzowskiego sprawozdania meczowego po zwycięstwie 1:0 nad Niemcami przed czterema laty.

"La Furia Roja po raz pierwszy w historii sięgnęła po mistrzostwo świata. Brawa dla Del Bosque, brawa dla całej drużyny. Mimo że nie grali futbolu, do jakiego przyzwyczaili kibiców, potrafili odnieść sukces. Powtórzę jeszcze raz, brawa dla Hiszpanii, brawa dla nowych mistrzów świata!" - gratulował redaktor Maciej "Hyoga" Musiał po finale afrykańskiego Mundialu.

Ja wstępowałem do piłkarskiego raju. Kibicując Hiszpanii nawet dłużej niż Realowi, bo od 1984 roku i EURO francuskiego, wreszcie dostałem to, czego tyle lat wyczekiwałem. Porażki z Włochami, Nigerią, Francją, Paragwajem i innymi zmorami, na EURO, na Mundialu, po tysiąckroć zostały wynagrodzone.

Jak będzie teraz? Hiszpanie są syci, lecz wciąż najlepsi i znów zjednoczeni. Bez ważnego Villi, bez jeszcze ważniejszego Puyola, jedynego zawodnika Barcelony, którego szanuję niezmiennie i niezmiernie od lat. Serca, duszy niezłomnej tego wielkiego zespołu.

Teraz Ramosa czas, teraz Martíneza pora.

Bogactwo środka pola, kilka nowych twarzy - dlaczego nie ma Muniaina, por que Sfinksie? - wsparcie fanatycznych kibiców, którzy Gdańsk już opanowali. :)., spokój trenera Del Bosque i Kapitana, męża opatrznościowego, Ikera Casillasa. Inteligencja panów X&X, magia Iniesty i Silvy, talent Cesca i wiele, wiele więcej. Na półfinał powinno wystarczyć. Co najmniej.

A może... Hiszpania zostanie pierwszym w historii zespołem, który wygra trzy najważniejsze Turnieje z rzędu? Sięgnie po piłkarskiego Świętego Graala? Zdobędzie Futbolu Szczyt Szczytów, ambrozją z Bogami na Olimpie delektować się będzie? Kto wie, On wie. Nie zapeszajmy.

A Włosi? Pokaleczeni kolejnymi aferami bukmacherskimi, ale z piłkarskim talentem w ofensywie, mądrym Pirlo i pretorianinem De Rossim, nadal wielkim Buffonem. I interesującym trenerem na ławce.

Po raz pierwszy od zawsze, od zawsze Szanowni Czytelnicy i jeszcze bardziej Czcigodne Czytelniczki, Włosi nie będą faworytami w meczu o punkty z Hiszpanią.

Kibicujmy Hiszpanii, trzymajmy kciuki za naszych chłopaków. Za Ikera, Alvaro, Sergio, Xabiego i Raúla. Za legendę Królewskiego Klubu, Vicente del Bosque i jego asystenta od zawsze, przyjaciela, Toniego Grande. Mocno.

Vamos Chicos, Vamos Jugadores, ĄĄA por Excalibur!! A por Santo Graal!!, Vamos a por La Gloria Eterna!!

Ogień! La Furia Roja! Ogień! iVamos Espańaaaa!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!