Advertisement
Menu
/ Marca

Benzema: Pierwszego gola zadedykuję Pitinie

Francuz dla <i>Marki</i>

Jak oceniasz swoją reprezentację narodową - jest już gotowa do występu na mistrzostwach Europy po takim recitalu, jak ten z Estonią?
Sądzę, że tak. Najważniejsze jest to, że ciągle się rozwijamy. Gramy z każdym razem coraz lepiej i wszyscy mamy nadzieję na rozegranie dobrego EURO.

Laurent Blanc postawił na twoją generację, rocznik 1987, czyli ciebie, Nasriego, Ben Arfę, Meneza... To druga wersja wielkiego składu Hiszpanii?
Nie wiem. To prawda, że mamy młodą grupę z wielkim talentem i nam także podoba się dobra gra, przejmowanie inicjatywy. Znamy się bardzo dobrze, ponieważ długo ze sobą gramy. Lubimy klepać. W grze Hiszpania jest najlepsza, ale najważniejsze jest wygrywanie, nie można o tym nigdy zapominać.

W tych ostatnich sparingach piłka nie chciała wpaść do siatki po twoich uderzeniach, ale po dwóch trafieniach z Estonią to raczej nie będzie dla ciebie martwiąca sprawa. Czujesz, że jesteś przygotowany, żeby swój wielki sezon w Realu potwierdzić w reprezentacji?
Czuję się bardzo dobrze. Odczucia były dobre jeszcze przed golami, a to najważniejsze. Mam okazje, uczestniczę w grze i pomagam w strzelaniu bramek kolegom. Byłem pewny, że bramka nadejdzie. A teraz mój pierwszy gol na EURO będzie dla Florentino i zostanie zadedykowany Pitinie. Chcę przekazać swoje najszczersze kondolencje prezesowi z powodu śmierci jego żony.

Hiszpania to wielki faworyt?
Pokazali, że są najsilniejsi. To jeden z wielkich faworytów, drużyna do pobicia, wszyscy chcą z nią wygrać.

Chciałbyś rozegrać finał przeciwko Hiszpanii?
Tak, chciałbym zobaczyć się w finale z Hiszpanią, to byłoby coś pięknego. Lubię ten kraj i jego piłkarzy, gram w hiszpańskiej lidze, mam kolegów i przyjaciół w Realu, więc byłoby pięknie zobaczyć się z nimi w finale.

Co ma reprezentacja Hiszpanii, czego nie ma reszta?
Przede wszystkim, podstawa jest zbudowana z piłkarzy Realu Madryt i Barcelony, dwóch najlepszych ekip na świecie. Od dawna grają razem i wygrali ostatnie EURO i Mundial. To nie może być przypadek.

Patrząc na ostatni sezon, co było w nim najlepszego?
Chyba triumf na Camp Nou, ponieważ oznaczał wiele, wygrana z odwiecznym rywalem i to w takiej scenerii. Potem mecz z Athletikiem, który dał nam tytuł. To były najbardziej emocjonujące chwile.

A jakie masz wspomnienia ze świętowania na Cibeles?
Cieszyłem się tam, jak dziecko. Ludzie bawili się z nami. Liga należy także do nich, za to, że wspierali nas przez cały rok. Pamiętam żarty z kolegami, szczególnie z Özilem i Cristiano. To niesamowite, co cały czas dzieje się wokół Realu Madryt. Na co dzień dostrzega się, że to największy klub na świecie.

Czujesz większą presję w Madrycie czy w reprezentacji?
W reprezentacji jest jeszcze większa presja. Wiem, że ludzie wiele ode mnie oczekują i mam nadzieję, że ich nie zawiodę. Dam z siebie wszystko.

Czy jesteś liderem, którego szuka francuski futbol?
Nie wiem, to przychodzi samo, to naturalna sprawa. Zobaczymy z czasem. To prawda, że zawsze mieliśmy takiego lidera: Platini, Zidane.... Nie przeraża mnie presja, ale jesteśmy bardzo zjednoczoną grupą i wszyscy możemy ciągnąć w niej wózek.

Czy można powiedzieć, że Real jest już lepszy od Barcelony?
W tym roku byliśmy lepsi, ale w następnym trzeba będzie zacząć od początku i udowodnić to w Lidze i w Europie.

Uważasz, że może na nich wpłynąć odejście Guardioli?
Jego odejście jest ważne, ponieważ miał wielki wpływ na piłkarzy, ale ogólnie styl Barcelony się nie zmieni, jest taki sam od kilku lat. Pep zrobił wiele ważnych rzeczy jako trener, ale nie myślę za dużo o rywalach, wolę skupić się na tym, żeby to Real Madryt dalej się rozwijał.

Real poświęcił się innemu stylowi, lepszemu czy gorszemu?
Innemu. Najważniejsze, że mamy styl i że możemy wygrać z każdym. Wiemy jednak też, że z każdym kolejnym rokiem będzie coraz ciężej. Wszyscy chcą wygrać z Realem.

Już wiesz co oznacza La Décima...
Oczywiście. Mamy nadzieję, że nadejdzie w następnym roku. To mój wielki cel na następny sezon, wiem też, że to wielki cel madridismo.

Czego zabrakło w tym sezonie, żeby wygrać Ligę Mistrzów?
Zabrakło nam szczęścia. Karne to loteria. Nie udało się, ale byliśmy blisko. Pozostanie poza finałem było ciężkie, ale nie ma co lamentować. Trzeba wrócić tam w następnym sezonie.

Uważasz, że Klasyk mógł odbić się na meczu z Bayernem?
To oczywiste, że to był drugi wielki mecz, który wymagał od wszystkich gry na maksimum, wyczerpania się. Oczywiście, że zauważyliśmy zmęczenie, ale, jak mówiłem wcześniej, z odrobiną więcej szczęścia awansowalibyśmy.

Co się zmieniło, że teraz wszyscy chwalą grę Benzemy?
Zrozumiałem, że aby grać w Realu Madryt, trzeba maksymalnie pracować każdego dnia. To bez wątpienia jest wielki klucz.

W jakich aspektach poprawiłeś się względem Karima z Lyonu?
Po pierwsze, fizycznie. Jestem silniejszy, zwinniejszy. Poza tym nie mam problemu z kontuzjami, który uniemożliwiały mi grę i zachowanie ciągłości. Dalej, mentalność. W Realu musisz być skoncentrowany codziennie, nie ma oddechu.

Oprócz twojej determinacji, czy ktoś podał ci rękę?
Po pierwsze, rodzina i przyjaciele. Na początku było bardzo ciężko. Przyjechał sam do Madrytu w bardzo młodym wieku, nigdy nie byłem tak daleko od domu. Dalej, Mourinho. Był wobec mnie surowy, ale pomógł mi zareagować. Poszedłem z nim porozmawiać, ponieważ chciałem poznać jego plany związane ze mną i od tamtego dnia zacząłem być coraz lepszy. Również Zidane był blisko, wspierał mnie. No i reszta moich kolegów.

Gol w Pampelunie był najpiękniejszym w twojej karierze?
Jednym z najlepszych, bez wątpienia. Był bardzo piękny. To było świetne podanie od Cristiano. Wiedziałem, że jeśli uderzę z siłą, to może mi się udać, bo piłka leciała bardzo szybko. Wrzutka była bardzo dobra i najlepiej było spróbować ją uderzyć. Posłałem ją na długi słupek i wpadło.

Czego nauczyłeś się od Cristiano?
Przede wszystkim ciężkiej pracy. To wielki profesjonalista.

Czujesz, że jesteś daleko od Cristiano czy Messiego?
Nie, pracuję ciężko, żeby któregoś dnia wejść na ich poziom. Nie widzę siebie tak daleko.

Złota Piłka to kolejny z twoich wielkich celów. Możesz wygrać najbliższą edycję?
Nie wiem, nigdy się nie wie. W futbolu wszystko jest możliwe. Rozegrałem dobry sezon, wygrałem Ligę... Zostaje EURO. Mam czas, żeby wygrać i jestem świadomy, że do osiągnięcia tego potrzebne są tytuły.

Które trofeum wybierasz: to za EURO czy za Ligę Mistrzów?
Oba. Będzie bardzo trudno, ale chcę obydwóch.

Po trzech latach widać, że już się zaaklimatyzowałeś. Podoba ci się w Madrycie?
Jestem bardzo szczęśliwy. Podoba mi się miasto, kibice, w klubie wszyscy mnie wspierają. Uwielbiam życie tutaj, w pewien sposób czuję się już trochę madrytczykiem.

Bernabéu też jest z tobą. Dzięki temu gra jest łatwiejsza?
Gra na Bernabéu nie jest łatwa, ale lubię to wyzwanie. Teraz czuję się dobrze, cieszę się grą, a ludzie mnie wspierają.

Higuaín zostaje. To dla ciebie dobrze czy źle?
Cieszę się. To wielki zawodnik i lepiej dla nas, żeby został. Świetnie się rozumiemy.

Na pewno wiesz, co zrobi Lass...
Nie wiem. Ale oby został.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!