Advertisement
Menu
/ ACB.com, własne

Wszystko rozstrzygnie się w Madrycie

Królewscy pokonali Caja Laboral (66:76)

Udało się! Real Madryt przedłużył marzenie o grze w finale, pokonując różnicą dziesięciu punktów Caja Laboral (66:76) w czwartym meczu półfinałowej serii. Znakomity występ zaliczył Novica Veličković, zdobywca dwudziestu dwóch punktów. Rywalizacja przenosi się do Madrytu, gdzie w sobotę zostanie rozegrane ostateczne starcie.

Dla podopiecznych Pabla Lasa był to przedwczesny finał, bowiem w przypadku porażki na dobre żegnali się z walką o ligowy tytuł. Nie zmienili z tej okazji przyzwyczajeń, nadal próbując zagrywać piłki do podkoszowych i licząc na zbiórki w defensywie. Po raz kolejny to Caja Laboral podyktowała warunki gry, świetnie odcinając od podań, zupełnie osamotnionego pod obręczą, Antego Tomicia, a także trafiając większość z oddanych rzutów. Wytrąciło to gości z równowagi, lecz znaleźli alternatywną, indywidualną drogę do punktów.

O ile w pierwszej kwarcie udawało się oszukać rywali i nadrabiać straty, o tyle w drugiej defensywa miejscowych kompletnie sparaliżowała atak madridistas. Ciężko było zgubić krycie, zaskoczyć czymś oryginalnym. Baskonia zyskiwała na straconych piłkach drużyny przeciwnej i szybkiej grze, zanim ustawili się oni porządnie w obronie. Dało to gospodarzom nawet dziewięciopunktową przewagę (38:29), którą jednak Real Madryt, owocną pracą całego zespołu, szybko zmniejszył (38:35).

Niemalże przed każdym meczem koszykarze zapowiadają stan pełnej koncentracji przez czterdzieści minut i zawsze obietnicy tej nie udaje im się dotrzymać. Idealnym przykładem było zdobycie przez Caja Laboral osiem punktów z rzędu, wznawiających rywalizację po przerwie. Wszystko to spowodowane totalnym rozkojarzeniem Królewskich. Znów jednak Real Madryt nadrobił, a celne rzuty z dystansu, w szczególności Novicy Veličkovicia i Sergiego Rodrígueza, ustawiły w niekorzystnej sytuacji graczy z Kraju Basków (52:62).

Wygodne dziesięć punktów przewagi pozwoliło madrytczykom na uspokojenie gry, rozsądniejsze decyzje i dużo lepszą defensywę. Całość funkcjonowała na tyle dobrze, że o awansie do finału zadecyduje starcie numer pięć, rozegrane w Madrycie (w sobotę o godzinie 20:30). Wyjątkowo udane zawody rozegrali tego wieczoru, wspomnieni już, Veličković – walczący za dwóch, nie odstępujący rywali na krok, autor dwudziestu dwóch punktów – oraz Rodríguez, świetnie dyrygujący grą kolegów.


66 – Caja Laboral (26+12+14+14): Prigioni (6), Oleson (5), Lampe (18), Teletović (12), Nemanja Bjelica (5) – San Emeterio (-), Milko Bjelica (14), Ribas (6), Heurtel (-).

76 – Real Madryt (21+14+22+19): Llull (4), Suárez (3), Singler (8), Veličković (22), Tomić (7) – Rodríguez (15), Mirotić (7), Begić (-), Reyes (2), Pocius (-), Carroll (8).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!