Advertisement
Menu
/ Marca

Di María: Możemy wygrać z Barçą w każdym meczu

Wywiad dla <i>Marki</i>

Jakie uczucia wytworzyło u ciebie wygranie pierwszej Ligi z Realem Madryt?
Jestem bardzo zadowolony, ponieważ w moim drugim sezonie w Realu udało się wygrać Ligę. To imponujące. W pierwszym sezonie był też Puchar Króla, więc mam nadzieję, że dalej będziemy się rozwijać i wygrywać tytuły. Poza tym pomimo kontuzji wróciłem do reprezentacji, co jest dla mnie dobre. Cieszę się, że trener na mnie liczy.

A jak przeżyłeś świętowanie na Cibeles?
Byłem bardzo szczęśliwy. Już na celebracjach po zdobyciu Pucharu Króla było mnóstwo ludzi, ale wygranie mistrzostwa było imponujące. Wszyscy ci ludzie świętujący z nami na Cibeles... To był bardzo miły moment, jeden z najlepszych, jakie przeżyłem w karierze. Mam nadzieję, że to będzie się powtarzać. Najważniejsze, że wygraliśmy tę Ligę, nie tylko ze względu na nas, bo tego potrzebowaliśmy, ale także dlatego, że mogliśmy podarować ludziom szczęście.

Mourinho po każdym pierwszym mistrzostwie ze swoim zespołem w następnym sezonie powtarzał ten sukces...
Cóż, z Mou było już dobrze w pierwszym roku, kiedy wygraliśmy Puchar Króla w ciężkim finale z Barceloną. W tym roku nadeszła Liga i oby w następnym przyszedł czas na Champions League i kolejne tytuły, które pozwolą nam rozwijać się jako ekipa.

Czujecie, że dzięki temu mistrzostwu zakończyliście serię Barcelony?
Sądzę, że po wygraniu Ligi i zwycięstwie nad Barceloną na Camp Nou w stylu, w jakim tego dokonaliśmy, mamy więcej pewności siebie. Teraz wiemy, że możemy wygrać z Barceloną w każdym meczu. Nie sadzę, że zmienią się bardzo po odejściu Guardioli, bo dalej pracować będzie Tito, który będzie kontynuować pracę Pepa. My musimy dalej robić swoje, w tym roku było dobrze. Byliśmy blisko wielkiego celu, którym była Liga Mistrzów. Nie mieliśmy szczęścia, ale pokazaliśmy, że w tym sezonie byliśmy silniejsi pod każdym względem.

Zaczyna się nowa epoka w Realu Madryt?
W tym roku wykonaliśmy swoją pracę o wiele lepiej niż w poprzednim. Sądzę, że widać to było w każdym meczu. Także w rekordach, które pobiliśmy, liczbie bramek i punktów... Pokazaliśmy, że byliśmy silniejsi od Barcelony, ponieważ wygraliśmy z nimi z przewagą 9 oczek i strzeliliśmy więcej goli. Myślę, że drużyna ma się świetnie, co pokazujemy i będziemy pokazywać niezależnie od wzmocnień, których dokona klub. Chcemy dalej bić rekordy. Będą jakieś transfery, bo to ma miejsce w każdej drużynie przed początkiem sezonu, ale jesteśmy gotowi na to, co będzie.

Wierzysz w to, że Higuaín zostanie w Realu Madryt?
Mam nadzieję, ze zostanie, żebym nie był jedynym Argentyńczykiem [śmiech]. Wszyscy oczekujemy, że dalej będzie strzelał dla nas bramki, jak robił to dotychczas. To bardzo ważny zawodnik, który zawsze udowadniał, że jest wielkim napastnikiem. Nie sądzę, że Real Madryt mógłby chcieć jego odejścia. Dlatego myślę, że zostanie.

Pytałeś go o to?
Nie, sadzę, że to sprawa osobista, a ja nie lubię się w nie mieszać. Jednak mam nadzieję, że zostanie, ponieważ Real go potrzebuje.

Wyobrażałeś sobie poprawienie wyniku bramkowego Cristiano z poprzedniego roku?
Tak, to coś imponującego. On i Messi strzelili niesamowitą liczbę goli, bijąc wszelkie rekordy. To dwaj wyjątkowi zawodnicy. Nie wiadomo, na którego postawić. Obaj w każdym roku ciągle się poprawiają i biją rekordy. Zasługują na to ze względu na swoje umiejętności, które pokazują w każdym meczu.

Czujesz się uprzywilejowany mogąc grać z oboma?
Tak, zawsze to powtarzam. Odczuwam przywilej gry z dwoma najlepszymi graczami na świecie. Posiadanie Cristiano w Madrycie i Leo w reprezentacji to luksus, ja bardzo się z tego cieszę.

W czym są podobni, a w czym inni?
Podobni są w tym, że obaj żyją ze strzelania bramek, z poprawiania się, dlatego właśnie w każdym sezonie biją rekordy. Dla żadnego nie ma granicy, co roku wymagają od siebie więcej. Jednak Cristiano to o wiele bardziej nastawienie na siłę, start do piłki i fizyczność, Messi prowadzi piłkę krócej i tym cię zabija. Trudno zgadnąć, co zrobi w danej chwili.

Komu dałbyś teraz Złotą Piłkę?
Nie zajmuję się tym. Obaj są wielkimi zawodnikami i gwiazdami. Obaj są najlepsi na świecie i niezależnie od tego, który wygra, i tak zawsze pozostanie wątpliwość czy nie mógł zwyciężyć ten drugi. Po prostu obaj są najlepsi.

Mocno cierpiałeś w tym sezonie przez kontuzje?
Tak, wiele mnie kosztowały. Było bardzo ciężko. Na szczęście bardzo wspierała mnie moja żona, nie pozwalała się poddać, ponieważ wracałem do zdrowia i znowu doznawałem urazu, leczyłem go i znowu łapałem kontuzję... Miałem pecha, bo, na przykład, z Racingiem wszedłem na boisko, zdobyłem bramkę po silnym strzale i nic się nie działo. Jednak nagle się poślizgnąłem i znowu doznałem urazu. Nie mogłem wtedy w to uwierzyć. Teraz to już za mną, na szczęście. Jednak ogólnie źle to zniosłem. Obecnie pracuję nad mięśniem czworogłowym, żeby go wzmocnić i nie łapać podobnych kontuzji.

Powołanie po takich chwilach musi być dla ciebie ważne...
Tak, ale Sabella powiedział mi o tym wcześniej. Grałem w ostatnich meczach Realu, wiedząc, że pojadę na kadrę i to ekscytowało mnie jeszcze bardziej. To wszystko dało mi potworną wiarę w siebie na końcówkę sezonu. Starałem się wzmocnić siebie jeszcze bardziej.

Czułeś wsparcie Mourinho w czasie rehabilitacji?
W tym aspekcie często mi towarzyszył. Mou taki właśnie jest, że nawet bardziej wspiera kontuzjowanych niż tych zdrowych. To doskonały trener. Daje ci wielkie wsparcie. Zawsze był ze mną, codziennie dopytywał się o mój stan, jak się czuję, jak przebiega rehabilitacja... To bardzo mi pomogło, ponieważ wiedziałem, że po powrocie będę mieć szansę na pierwszy skład i na powrót do kadry. Byłem z tego powodu szczęśliwy, bo wiedziałem, że on cały czas o mnie pamięta.

To najlepszy trener jakiego miałeś?
Tak, jeden z najlepszych. Potrafił wyciągnąć ze mnie wszystko, co miałem najlepsze. Odkąd mnie prowadzi bardzo się rozwinąłem. Przed pierwsza kontuzją miałem chyba w Lidze 14 asyst. Dzięki Bogu szybko wtedy wróciłem i nie straciłem wielu meczów. Jednak potem przyszedł uraz mięśnia czworogłowego w prawej nodze. Cóż, takie rzeczy się jednak zdarzają. Sądzę, że Mourinho to jeden z trenerów, który wyciągnął ze mnie posiadane umiejętności. Pomógł mi się rozwinąć.

Bardziej cieszysz się z asyst niż bramek?
Dla mnie strzelenie bramki jest fajne, ale dobra asysta przy golu kolegi daje mi tyle szczęścia, co strzelenie bramki.

Czujesz się lubiany w Realu Madryt?
Kiedy przychodziłem do Realu, to odczuwałem pewną presję, że mogę za dużo nie grać. W składzie byli Cristiano, Pipa, Karim, Kaká... Potem doszli kolejni, wiedziałem, że pierwszy skład będzie mnie wiele kosztować. W pierwszym meczu z Penarolem zacząłem na ławce. Wszedłem w drugiej połowie i zdobyłem gola na 1:0. Od tamtej chwili Mou zaczął mnie wystawiać w pierwszej jedenastce, a wszyscy zaczęli we mnie wierzyć. Ja nie odczuwam presji w samej grze, gram tak samo w każdym miejscu. Nie robi mi różnicy czy gram przy 80 tysiącach ludzi na Bernabéu, czy z kolegami na osiedlu. Dzięki wysiłkowi miałem kibiców po swojej stronie, oni wspierali mnie od pierwszego roku. Wszyscy mówili mi, że podbicie Bernabéu w pierwszym sezonie jest bardzo trudne. Mi się to udało.

A jak ludzie traktują cię na ulicy?
Uwielbiają mnie. Kiedy wychodzę na shopping czy do kina, to zawsze proszą o zdjęcia, wykrzykują słowa wsparcia. Bardzo mnie lubią. Wygrałem uznanie kibiców.

Jakie są twoje stosunki z Di Stéfano?
Wielu z nas nie ma częstych szans, żeby się z nim zobaczyć i porozmawiać. Kiedy jednak jest już z nami, to widać, że to dobry człowiek, ciągle żartuje. Zawsze mnie wspierał i powtarzał, żebym grał tak, jak robię to zawsze. Zasługuje na całe uczucie, jakim obdarzany jest w Realu Madryt.

Wyobrażasz sobie siebie grającego w Realu Madryt przez wiele lat?
Czuję się kochany i mam nadzieję, że będzie tak przez wiele lat. Chciałbym móc tutaj zostać na długi okres. Pamiętam pierwszy raz, kiedy wszedłem do szatni Realu Madryt: możliwość zobaczenia tam siebie i uczucie, że to już nadeszło, rozczuliło mnie, znalazłem się w siódmym niebie. Teraz pozwalają mi nawet czasami zarzucić tańce z Ameryki Południowej, a Sergio Ramos puszcza argentyńską muzykę.

Czy marzenie o dziesiątym Pucharze Europy to obsesja, która może wyjść zespołowi na złe?
Ludzie chcą Ligi Mistrzów w każdym sezonie. To obsesja ludzi, ale my też chcemy ją wygrać. Ona może nadejść w każdej chwili. Od dwóch lat jesteśmy blisko, mam nadzieję, że uda się w następnym sezonie. Ostatnie odpadnięcie z Bayernem było ciężkie. Eliminacja przez karne...

Rywale za bardzo bronią się w meczach z Realem?
Wszystkie drużyny ustawiają się na Real defensywnie, poza Barceloną, która gra przeciwko tobie zawsze w ten sam sposób. Reszta wie, że Real jest silny w kontratakach.

Kto jest największym żartownisiem w szatni?
Praktycznie wszyscy. Najwięcej żartuje Marcelo. Z Marcelo i Pepe rozumiem się bardzo dobrze, ponieważ nie mam trudności z rozmową w języku portugalskim.

A jakie masz stosunki z Cristiano?
Cristiano prywatnie jest normalny. To dobry człowiek. Często wychodzi z nami na jedzenie, to prosta osoba, jak każdy z nas.

Jaka jest twoja ulubiona potrawa?
Argentyńska wołowina z grilla. Przygotowuję ją sam w domu. A jeśli nie mogę, to udaję się do De Maríi, to taka restauracja w Madrycie. Nie jestem fanem spacerów, jestem domatorem, ale czasami jadę poznać Madryt trochę lepiej. Byłem też kilka razy w Toledo. Lubię również wyjść z żoną do kina.

Ile masz już tatuaży?
Mam 11. Ostatni zrobiłem na plecach, to klaun z herbem Rosario Central.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!