Zidane: Dziesiąty Puchar Europy jest potrzebny

Czy jako dyrektor pierwszej drużyny Realu Madryt jest pan zadowolony i dumny z tego sezonu?
Niewątpliwie wielką dumą jest bycie częścią klubu z drużyną, która dopiero co pobiła niesamowite rekordy pod względem strzelonych bramek i zdobytych punktów. To piękna przygoda, która była niezwykła dla wszystkich osób, które towarzyszyły temu projektowi.

Real Madryt jest niczym maszyna, ale ten tytuł to przede wszystkim zasługa ludzi.
Tak, to zawsze jest zasługa ludzi. Należało stworzyć nową tendencję. Nie byliśmy mistrzami od trzech czy czterech lat. Gdy jest się w Realu Madryt, celem jest postęp i stworzenie nowej tendencji. Właśnie tego udało nam się dokonać, udało się tego dokonać piłkarzom przez cały sezon. Mieliśmy trudne momenty, ale zawodnicy nie rzucili ręcznikiem. Trzydzieści dwa zwycięstwa w trzydziestu ośmiu meczach to po prostu niesamowite osiągnięcie. Tego właśnie brakowało, aby zostać mistrzem.

Po kilku latach barcelońskiej dominacji Real Madryt mógłby się zniechęcić, ale było wręcz przeciwnie. Sto punktów to nie jest byle jakie osiągnięcie.
Musieliśmy szukać tych stu punktów i zrealizować ten wielki cel. Byliśmy pod wielką presją z powodu drużyny, której oddech na karku czuliśmy przez cały sezon. Niemniej jednak, nie poddaliśmy się. Graliśmy swój futbol i myślę, że to mistrzostwo jest absolutnie zasłużone.

Real Madryt strzelił 121 bramek, podczas gdy trzecia w tabeli Valencia ma tych goli zaledwie 60. Różnica jest niesamowita. Ale to nie były łatwe rozgrywki...
Nie ma małych drużyn. Każdy może mówić co chce i niektórzy próbują twierdzić, że istnieją rozgrywki dwóch prędkości w La Liga. Ja tak absolutnie nie uważam. Myślę, że w Hiszpanii jest silna liga, w mojej opinii być może najsilniejsza w Europie. Zawsze jest trudno. Ta przewaga punktowa nie wynika z faktu, że inni byli słabi, tylko z tego, iż my byliśmy silni.

Niektórzy piłkarze udowodnili swoją klasę, tak jak Ronaldo. Inni eksplodowali jak Karim Benzema. Ten drugi niedawno dziękował za pana pracę, ponieważ pomógł mu pan dojrzeć. Co pana inspiruje?
On wciąż może się doskonalić. W tym roku potwierdził cały potencjał, który w nim widzieliśmy. Zademonstrował swój talent i posiadany potencjał. Poświęcił się drużynie. Nie tylko strzelał bramki, ale przede wszystkim uczestniczył w grze. Właśnie w tej kwestii najbardziej się polepszył. Nie zaskoczył wielu z nas, bo potwierdził wszystko to, czego się po nim spodziewaliśmy. Jest wciąż młody i wiele przed nim do zrobienia i dania od siebie. To samo powinien robić w reprezentacji Francji na Mistrzostwach Europy, wówczas to będzie wielki, ale to wielki sezon dla tego piłkarza.

19-letni Raphaël Varane również rozegrał dobry sezon.
Pewne jest to, że Varane ciężko pracował, aby rozegrać wszystkie mecze, w których wystąpił. A rozegrał ich jakieś piętnaście. Jak na pierwszy sezon w jego wieku to niezwykłe. Bez wątpienia dobrze się pokazał na boisku. Wszyscy są z niego zadowoleni: to inteligentny chłopak, który bardzo szybko się uczy. To osoba, która poczyni w przyszłości progres, grając z takimi chłopakami jak Pepe, Ramos, Albiol czy Marcelo.

Jedynym rozczarowaniem był przegrany półfinał Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium...
Już nie możemy rozegrać tego spotkania ponownie. Bywają chwile, w których wszystko idzie po naszej myśli oraz takie, w których tak nie jest. Takie są właśnie rzuty karne. Nie możemy nad tym dyskutować. Graliśmy w półfinale i chcieliśmy awansować do finału. Wszyscy widzieliśmy, w jaki sposób odpadliśmy...

Od ostatniego triumfu w Lidze Mistrzów minęło dziesięć lat. Czy klub cierpi czekając tak długo na dziesiąty Puchar Europy?
Ten dziesiąty Puchar Europy jest potrzebny. Ostatni raz wygraliśmy go dziesięć lat temu, tak to jest. Mogliśmy wygrać w tym roku, ale trzeba będzie próbować w przyszłym. W tym roku wszystko się już skończyło, nie ma co już o tym mówić i patrzeć wstecz. Teraz trzeba skoncentrować się na tym, aby za rok zajść jeszcze dalej.