Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Mourinho: Myślę o Realu Madryt w długim okresie

Portugalczyk po przedłużeniu umowy

Madridista do 2016 roku, co pan czuje?
Czuję się szczęśliwy. Jeśli by tak nie było, nie podpisałbym tej umowy. Chciałbym, żeby zadowoleni byli też madridistas, nie tylko ja, nie tylko prezes, nie tylko Jose Ángel Sánchez i dyrekcja, którzy mi zaufali i uważają, że jestem idealnym trenerem do tego projektu, który mamy do 2016 roku. Głównie chciałbym, żeby madridismo było szczęśliwe. Mam odczucie, że większość będzie szczęśliwa z powodu tej decyzji dyrekcji i także mojej decyzji. Kontaktowałem się również w ostatnich miesiącach z zawodnikami, żeby przeanalizować tę sytuację i moje głębokie odczucie jest takie, że drużyna, w większości, jest także szczęśliwa z tej decyzji. Mojej żonie i moim dzieciom, którzy są kluczowi dla moich profesjonalnych kroków, również podoba się ta decyzja.

Co pomogło José Mourinho i Realowi Madryt osiągnąć to porozumienie łączące waszą przyszłość do 2016 roku?
Projekt w sposób globalny. Marzeniem prezesa jest posiadanie tego, co nie jest powszechne w obecnym futbolu, czyli długoterminowego myślenia. Pomogło nam również zaufanie, które zawsze okazywał wobec mojej pracy i mojej osoby. A po tym ten feeling, o którym zawsze wspominałem, gdy mówiono, że mogę odejść. Zawsze stwierdzałem, że dla mnie bardzo ważne jest i że zostanę dopóki będę miał odczucie, że zarówno kibice, jak i drużyna oraz klub są szczęśliwi i wierzą w moją pracę. Zacząłem lepiej poznawać ten klub i jego wielkie zalety, także małe problemy, które mają wszystkie firmy i wszystkie osoby, wszyscy je mamy. Jestem zadowolony, że mogę pracować dalej i planować sportową przyszłość pierwszej drużyny Realu Madryt, gdzie oczywiście doskonale wiemy, że musimy myśleć o jutrze i nie mówić za dużo o długim okresie. Właśnie to staraliśmy się robić przez te dwa ostatnie lata. Pracować dla przyszłości, myśleć o przyszłości. Jeśli popatrzysz na drużynę, to widać po niej jasno, że myśli się o przyszłości. Jednak w klubie o takim wymiarze trzeba osiągać wyniki, trzeba wygrywać i właśnie to próbowaliśmy robić przez dwa lata. Będziemy starać się kontynuować to przez cztery kolejne.

Czy José Mourinho czuje, że ta wiadomość to owoc dobrej pracy?
Myślę, że to owoc poznania jednych przez drugich. Owoc przekonania. Zawsze podkreślałem wyraźnie, że ta drużyna, ta grupa piłkarzy, jest młoda i jej najlepsze dni dopiero nadejdą. To nie jest kadra na drodze do wymarcia, to nie jest drużyna, która grała przez kilka ostatnich lat na wysokim poziomie, wręcz przeciwnie. To ekipa, która ma wszystko, żeby dalej się rozwijać. Sam klub, ze swoim niesamowitym wymiarem społecznym, na poziomie strukturalnym musi przystosować się do nowych czasów i to właśnie staramy się robić. A ja, jak trener, próbuję zawsze rozwijać się i poprawiać. Bardzo się cieszę ze swojej dotychczasowej profesjonalnej kariery, z pracy w różnych klubach, w różnych krajach, w różnych kulturach, z czerpania z nich nauki i jednocześnie dawania również z siebie wszystkiego, co najlepsze. Bardzo podoba mi się ten proces. Teraz praca jest dla mnie inna, ponieważ to także myślenie o klubie w długim okresie. Tym klubem jest Real Madryt, który był bardzo wymagający wobec mnie i wymuszał na mnie, ze względu na swój poziom trudności, dawanie z siebie maksimum i rozwój jako trener oraz profesjonalista. To wszystko wydaje mi się perfekcyjnym celem dla kolejne cztery lata, ponieważ coś trudnego zawsze zmusza cię do zaoferowania więcej. Ja w tym momencie dojrzałości mojej kariery potrzebuję wielkich wyzwań, które zmuszają mnie do bycia coraz lepszym.

Czy jest pan szczęśliwy? Czy czuje pan, że klub jest z pana zadowolony, że prezes jest szczęśliwy, że José Ángel Sánchez jest szczęśliwy? Widzi pan to?
Rozmawialiśmy na ten temat od dłuższego czasu i planowaliśmy tę ewentualność. Nigdy nie chcieliśmy pośpiechu przy podpisywaniu ani ogłaszaniu tego publicznie, ale rozmawialiśmy o tym i planowaliśmy ten projekt przyszłości od wielu miesięcy. Jak mówiłem wcześniej: rodzina jest ważna, piłkarze są ważni, kibice są ważni. Dla mnie fantastycznym profesjonalnym wyzwaniem jest osiągnięcie, żeby oni wszyscy byli szczęśliwi z tą decyzją. Jestem na to przygotowany.

Jaki jest cel drużyny na następny sezon?
Na początku zakończonego sezonu powiedziałem piłkarzom, że nie chcę stawiać priorytetów. Nie chciałem stwierdzić, że te rozgrywki chcemy wygrać, a tych już nie chcemy... Zawsze mówiłem im po prostu, że musimy się poprawiać. Trzeba rozwijać się jako drużyna, trzeba rozwijać się indywidualnie, trzeba grać w piłkę nie tylko, żeby wygrywać mecze, ale także, żeby zdobywać fanów. Na pewno w tym sezonie Real Madryt zdobył wielu kibiców na całym świecie, ponieważ graliśmy najlepszą piłkę na świecie, nawet pomimo tego, że nie wygraliśmy rozgrywek europejskich. Jednak zdobyliśmy najtrudniejsze mistrzostwo, grając fantastyczną piłkę i to wydaje mi się najważniejsze. Musimy dalej iść w tym kierunku. Ja zawsze mówię, że kto pracuje na poważnie i z jakością, temu bardzo trudno jest czegoś nie wygrać. W drugim sezonie wygraliśmy Ligę, jak planowaliśmy, zobaczymy, co przyniesie następny. Jednak bez żadnej obsesji, ponieważ obsesja w niczym nie pomaga. Jedyną obsesją tej drużyny powinno być zawsze przekonanie, które zresztą już ma, do powagi, profesjonalizmu, pracy na granicy i szacunku dla historii Realu Madryt, który jest najbardziej wymagającym klubem wobec swoich pracowników. I w tym miejscu stoimy z tą nadzieją, opierając się na zasadzie,że dzisiaj jest ważne, a jutro ważniejsze. Mamy przed sobą czteroletni projekt i trzeba się nim cieszyć.

Więc ma pan pełne zaufanie do grupy, którą dysponuje pan przed rozpoczęciem okresu do 2016 roku?
Oczywiście. To bardzo młoda drużyna. Nie ma żadnego piłkarza, który nie mógłby grać do 2016 roku. Większość z nich będzie wtedy na szczycie swoich karier. Niektórzy dojdą do końca, ale wszyscy dojdą tam bez problemów z wiekiem czy umiejętnościami. To normalne, że w tym okresie roku codziennie widzimy, że ktoś przychodzi, ktoś odchodzi, że z tym rozmawialiśmy tutaj, a tam z tamtym. To pieprz i sól lata, kiedy futbol nie istnieje. Jednak nasza grupa jest ukształtowana. Może kilka transferów pomoże ulepszyć grupę, która jest drużyną 100 punktów, która według mnie zostanie zapamiętana w historii Realu Madryt i która zasługuje na nasze zaufanie. To właśnie z tymi zawodnikami podejdziemy do następnego sezonu.

I teraz, w tej epoce, praca czy wakacje?
Praca, ponieważ mam pewne zobowiązania w szkole mojego syna, które nie pozwalają mi i mojej żonie rozpocząć wakacji poza Madrytem. Dlatego wykorzystuję poranki, żeby pracować i przygotowywać pewne rzeczy. Będę miał swoje 15 dni z rodziną, w czasie których kompletnie odłączę się od piłki. Wrócę do Madrytu 14 lipca, żeby obejrzeć mecz Rafy Nadala z Đokoviciem, a 15 lipca będę czekał na zawodników, którzy nie zagrają na EURO i rozpoczniemy treningi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!