Silva, transfer niemożliwy

Jak pisaliśmy wczoraj, na celowniku Realu Madryt znalazł się David Silva. Cadena SER informuje jednak, że wykupienie Hiszpana z Manchesteru City może być niemal niemożliwe. 26-letni pomocnik jest w Anglii traktowany jak gwiazda, ma jedną z najwyższych pensji w kraju, a w tym sezonie świętował pierwszy tytuł mistrzowski w karierze. Klub prowadzony przez szejków nie ma potrzeby sprzedawania jednego z najlepszych swoich graczy. The Citizens są w świetnej sytuacji finansowej i nie mają zamiaru pozbywać się kluczowych zawodników. Manchester rozważa nawet propozycję nowego kontraktu, dzięki któremu Kanaryjczyk związałby się z drużyną Roberta Manciniego na znacznie dłużej.

Jedynym wyjściem Realu Madryt jest złożenie oferty nie do odrzucenia, która będzie znacznie wyższa niż cena rynkowa byłego piłkarza Valencii. Nie daje to jednak gwarancji udanych negocjacji z samym zawodnikiem, który na tę chwilę nie jest zainteresowany transferem.

Co ciekawe, David Silva mógł zostać piłkarzem Realu Madryt już dwa lata temu. Florentino Pérez próbował pozyskać ówczesnego piłkarza Valencii w 2009 roku, ale do konkretnych rozmów doszło niemal rok później. Prezes Nietoperzy, Manuel Llorente, powiedział wówczas w wywiadzie dla AS-a, że „przybycie Mourinho zatrzymało transfer”.

Silva od wielu lat jest częścią projektu Péreza – hiszpanizacji zespołu. Dwa lata temu podchody Realu Madryt obejmowały Villę, Albiola i właśnie Silvę. Wówczas Llorente zgodził się na sprzedaż tylko środkowego obrońćy, a dwójka ofensywnych cracków miała pomóc Valencii w powrocie do Ligi Mistrzów. Rok później Los Che musieli ich sprzedać. Wysoka pensja (około 4 milionów każdy) i długi spowodowały, że i Villa, i Silva otrzymali zielone światło na odejście. Negocjacje miały się zacząć w styczniu 2010 roku. W Madrycie nie było sprzeciwu; Pérez, Valdano, Pellegrini byli za. W czerwcu doszło jednak do zmiany trenera i temat transferu Silvy upadł. Priorytetem Mourinho byli Özil i Di María.