Advertisement
Menu
/ własne

Wakacyjne zwycięstwo na kaca

Granada 1:2 Real Madryt

Real Madryt jechał do Grenady ze zdobytym mistrzostwem i możliwym rozluźnieniem. Mimo wszystko drużyna Mourinho odniosła 16. zwycięstwo na wyjeździe i dalej ma szansę na historyczne 100 punktów. Real wygrał 2:1 - jednego gola zdobył Cristiano z karnego, drugiego wbił do swojej bramki Cortés po "podaniu" Benzemy.

Trudno cokolwiek napisać o tym naprawdę wakacyjnym meczu. Zapomnijmy, że pierwsza połowa się odbyła, bo nie dość, że chłopcy z ataku bardziej obserwowali wydarzenia na boisku niż brali w nich udział i na pewno nie grzeszyli koncentracją, to w obronie panował chaos. Trudno nawet kogoś wskazać jako winnego, ale dla mnie kolejny raz zawiódł Adán. Czas na jego odejście. I nie chodzi tylko o straconą w 5. minucie bramkę... Jeśli ktoś potrzebuje krótkiego podsumowania pierwszej części, to ataki Granady były po prostu lepsze, a gra składniejsza.

Druga połowa była już trochę żywsza. Na boisku pojawili się Xabi i Pipa zmieniając Şahina i Kakę. Brazylijczyk był przez 45 minut dramatycznie słaby. Gra trochę się rozruszała, ale mimo wszystko dalej przypominała wakacyjny meczyk na urlopie. Ktoś się starał, ktoś próbował, ale Królewscy pierwszą dogodną okazję dostali dopiero w 79. minucie, kiedy Cristiano upadł w polu karnym po faulu Moisésa Hurtado w czasie rzutu rożnego [nie wiem, kto uczył zawodnika Granady lekkich fauli przy stałych fragmentach, ale w pewnym momencie trzeba rywala puścić, a nie jeszcze mocniej wjeżdżać w niego "z byka"]. Portugalczyk podszedł do jedenastki i wykonał ją pewnie, chociaż bramkarz i obrońcy gospodarzy cały czas próbowali go zdekoncentrować. Mecz zakończyłby się pewnie remisem, gdyby nie sprytne wykonanie rzutu wolnego, mocna wrzutka Benzemy po ziemi i nieszczęśliwe odbicie się piłki od Cortésa do pustej bramki. 1:2, 16. wygrana, 97 oczek, brak tylko lepszej pozycji Cristiano w walce o Pichichi... [ogólnie Ronaldo grał, jakby ta nagroda nic go nie obchodziła, zero koncentracji, chyba jedyne udane zagranie to strzał z karnego]. Z kolei Granada otoczyła po meczu arbitra, kilku graczy dostało czerwone kartki, Dani nawet rzucił w sędziego pełną butelką i teraz ich utrzymanie stoi pod wielkim znakiem zapytania. Ale to już nie nasz problem...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!