Advertisement
Menu
/ ACB.com, własne

Powrót Carrolla i wygrane derby

Real Madryt pokonał Estudiantes 85:80

Madridistas śmiało mogą przedłużyć wczorajsze świętowanie. Po porażce w pierwszej rundzie zmagań, Real Madryt rewanżuje się rywalowi zza miedzy i rozstrzyga niesamowicie zacięte derby stolicy na własną korzyść (85:80). Powracający do gry Jaycee Carroll, najlepszy w zwycięskiej drużynie, zaliczył dwadzieścia pięć punktów.

Obie drużyny łączyło w tym pojedynku jedynie wspólne miasto i hala. Wszystko inne, począwszy od sytuacji w tabeli i celów na obecny sezon, po długość ławki rezerwowej, było zupełnie odmienne. Real Madryt, drugi w klasyfikacji i aspirujący do mistrzowskiego tytułu, zmiażdżyć miał drugie od końca Asefa Estudiantes, walczące o uniknięcie pierwszego w historii klubu spadku.

Sport potrafi zaskoczyć. Bardzo nieskutecznie i nieporadnie rozpoczął ten pojedynek zespół faworyzowany. Koszykarze w białych koszulkach dochodzili do sytuacji rzutowych, potrafili zwieźć rywala, lecz mieli poważne problemy z umieszczeniem piłki w koszu. Będąc pozbawionym okazji do gry z kontrataku, musieli długo konstruować akcje, co nie należy do najmocniejszych stron drużyny. Konsekwencją wybitnie słabej gry była osiemnastopunktowa strata w pierwszej kwarcie (6:24).

Estudiantes żadnych kłopotów nie miała, a rywalizacja układała się po ich myśli. Kiedy na parkiecie pojawił się Jaycee Carroll, wyraźnie wychudzony po przebytej chorobie, jego drużyna zaczęła prezentować się zupełnie inaczej. Trafienia Amerykanina poprawiły nastawienie kolegów, szybkość ataków i rezultat. Rywale nie pozwolili im pójść za ciosem, wysoką obroną odcinając graczy obwodowych od reszty. Ekipa Estu wciąż pozostała na prowadzeniu, lecz już nie tak pewnym (32:39).

Po krótkim odpoczynku w szatni, Królewscy doprowadzili do remisu, na wyniku tym się zatrzymując. Nie potrafili zyskać większego prowadzenia, głównie przez błędy w kryciu i postawę rywali. Gracze Estudiantes stwarzali sobie świetne pozycje do rzutów za trzy, a byli tego popołudnia zza obwodu wyjątkowo skuteczni.

Pojedynek strzelecki na wysokim poziomie zorganizowali Jaycee Carroll i Germán Gabriel, autorzy, kolejno, dwudziestu pięciu i dwudziestu sześciu punktów. Jego zaciętość odzwierciedlała niezwykle wyrównaną sytuację na parkiecie i tablicy wyników. Dzięki kilku trafieniom bohatera spotkania, wspomaganego pod koszem przez Felipe Reyesa, Real Madryt odskoczył w końcówce nawet na siedem punktów. Ani przez chwilę nie poczuł się jednak bezpieczny, bowiem Estudiantes nie zrezygnowało aż do odgłosu końcowej syreny.


85 – Real Madryt (9+23+26+27): Lull (6), Pocius (4), Suárez (7), Mirotić (4), Tomić (13) – Reyes (15), Carroll (25), Rodríguez (2), Veličković (-), Singler (9).

80 – Asefa Estudiantes (24+15+20+21): Lofton (8), Jiménez (8), Granger (13), Gabriel (26), Kirksay (10) – Deane (2), Driesen (-), De la Fuente (4), Clark (9).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!