Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Pora na Gran Derbi!

Przed nami 34. kolejka <i>La Liga</i> i starcie Barcelony z Realem Madryt

Przed nami El Clásico, Derby Hiszpanii, które elektryzują cały świat. W Polsce, w Europie, Azji, Ameryce. Młodzi, starzy, biedni, bogaci – każdy doskonale wie, co oznaczy rywalizacja Realu Madryt z Barceloną. Po raz osiemdziesiąty drugi obydwa zespoły zmierzą się w lidze na stadionie Blaugrany. W stolicy Katalonii bezsprzecznie lepsza na przestrzeni lat była Barça. Czterdzieści siedem razy wygrywali gospodarze, goście triumfowali tylko w osiemnastu spotkaniach. Pora na dziewiętnaste zwycięstwo...

Jeszcze 17 marca przewaga Realu Madryt nad Barceloną wynosiła dziesięć punktów. Szybko jednak – w zaledwie trzy dni – Królewscy stracili cztery punkty w meczach z Málagą i Villarrealem, a Barcelona rozpoczęła remontadę po mistrzostwo. Podopieczni José Mourinho potknęli się jeszcze w starciu z Valencią na własnym stadionie i ogromna przewaga zmalała. Pamiętajmy jednak, że wciąż zostały cztery punkty. Dzięki temu, remis w sobotnim meczu będzie na wagę złota. Bezpieczny dystans zostanie zachowany. Słowem – to piłkarze Barcelony mają dużo więcej do stracenia. W przypadku wygranej Realu Madryt, Duma Katalonii praktycznie straci szansę na dwudzieste drugie mistrzostwo. W przypadku porażki Realowi Madryt pozostanie punkt przewagi. Aż punkt, który Królewscy spokojnie dowiozą do mety.

Jeszcze nikt w historii nie roztrwonił dziesięciopunktowej przewagi w La Liga. Nie inaczej będzie teraz. Real Madryt strzelił w tym sezonie 107 bramek w lidze. Zespół osiągnął niesamowite statystyki, o których można tylko pomarzyć. Królewscy to zespół klasowy, który potrafi zagrać z Barceloną jak równy z równym. Ba, może być lepszy, co udowodnił w ćwierćfinale Pucharu Króla. Zawodnicy Los Blancos dali wtedy całemu Madridismo iskierkę nadziei na nadejście lepszych czasów.

W jakiej dyspozycji fizycznej będą zawodnicy obydwu zespołów? Piłkarze Realu Madryt po półfinałowym meczu Ligi Mistrzów mieli dzień dłużej na odpoczynek. Gracze Barcelony w środę zostawili na Stamford Bridge sporo sił. A i tak przegrali. Media spekulują o kondycyjnej zadyszce Los Blancos, a ja nie mam wątpliwości, że na Camp Nou Xabi Alonso i spółka wykrzeszą z siebie maksimum energii.

Cały świat śledzi z podekscytowaniem pojedynek Lionela Messiego z Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk nie strzelił bramki w Gran Derbi od 273 minut. Dlaczego miałby się przełamać akurat teraz? Do pokonania ma przecież najlepszego bramkarza świata – Ikera Casillasa. To będzie wielki wieczór portero Realu Madryt. Co do CR7 – Portugalczyk strzelił bramki w ostatnich dwóch spotkaniach z Barceloną. Ale no tak, on przecież nie potrafi grać w ważnych meczach, szczególnie z Blaugraną. Zapomniałem...

Josep Guardiola powiedział: „liga jest w rękach Realu Madryt”. Zgadza się. I Królewscy tego tytułu z rąk nie wypuszczą. Z kolei José Mourinho ponownie odmówił udziału na konferencji prasowej. Zastąpił go Aitor Karanka, który zapowiedział, że Real Madryt zagra w sobotę z taką samą mentalnością jak ostatnio w starciach z Barçą. To będzie wielki mecz, jak zawsze.

Niech wygra lepszy, a 13 maja Madridismo będzie świętować na Santiago Bernabéu zdobycie 32. mistrzostwa Hiszpanii. Ktoś ma wątpliwości?

Pasja. Walka. Zwycięstwo. Wygramy!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!