Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Mourinho: Tego, co wygrałem, nie zabierze mi już nikt

Portugalczyk dla <i>Audi Magazine</i>

- Mówienie o sobie samym nie jest łatwe, ponieważ ryzykujesz tym, że reszta uwierzy, że jesteś zarozumiały. Jednak mogę siebie uważać, ze względu na to, co osiągnąłem, w sposób pragmatyczny, za świetnego trenera - powiedział Mourinho Audi Magizine. - Sądzę, że łatwiej pracować poza swoim krajem i mieć zdolność do adaptacji do różnych kultur, celów, sposobów życia i myślenia o piłce.

- Tego, co wygrałem, nie zabierze mi już nikt, więc nie muszę tak bardzo celebrować wielu tytułów czy momentów. Myślę, że szkoda tracić czas na celebrację, ponieważ jeszcze wygramy te puchary ponownie.

- Momenty radości kibiców dają wielką satysfakcję i motywację, o wiele większą niż stwierdzenie, że wygrało się trzy Ligi Mistrzów czy kilka mistrzostw. Jestem w momencie dojrzałości i pod tym względem jestem mniejszym egoistą. Wolę oglądać radość innych i angażować się w pracę, żeby inni mogli się z niej cieszyć.

- Najbardziej lubię w swojej pracy mecze. Mecz niesie za sobą ryzyko, ponieważ wiesz, że za dwie godziny możesz być bohaterem lub wrogiem. Jeśli w ciągu dwóch tygodni nie mam jakiegoś meczu, to zaczyna mi czegoś brakować. Futbol to niesamowita magia. Ludzie kochają piłkę, to fenomen społeczny, powiedziałbym nawet, że społeczno-kulturalny, co jest całkowicie zaskakujące.

- Sportowiec z topu to ktoś, kto urodził się z czymś od Boga. Do bycia mistrzem potrzeba specjalnego talentu, ale są ludzie, którzy się z nim rodzą, a potem nie dochodzą na szczyt. Różnica tkwi w charakterze, który jest na usługach talentu. Szanuję ludzi, którzy wykorzystali swój talent, ale ci, którzy stracili szansę na kariery z wielkimi sukcesami, nie interesują mnie, w ogóle się nimi nie zajmuję. Teraz na przykład czytam książkę o Nadalu, który jest mistrzem. Chcę dowiedzieć się, jak ten dzieciak stał się sportowcem z innego świata.

- Uważam siebie za nieśmiałego. Dla mnie nie ma życia bez rodziny. Chciałbym, żeby moje dzieci były ludźmi "top". Czy naciskam na nich, by weszły do piłki? Nie, absolutnie, niech robią, co chcą. Wiedzą, że nie muszą martwić się presją ojca. Mój tata był piłkarzem i trenerem, ale nigdy nie naciskał na mnie, żebym poszedł w jego ślady.

- Te zmiany kraju na pewno są inne dla rodziny. Przeprowadzki wiele kosztują moją żonę i moje dzieci. Mnie nie. Jeśli mam boisko do trenowania, piłkę i kilku graczy, to nie ma znaczenia, gdzie jestem, mogą być nawet w Afryce czy Azji.

- Gdzie będę za 20 lat? Za 20 lat widzę siebie na finiszu kariery. Myślę o tym, żeby skończyć pracę w wieku 65 czy 70 lat. Jedyne, czego wtedy oczekuję, to poczucia dumy z mojej kariery. Futbol będzie częścią mojego życia do dnia, w którym odejdę z piłki. Wtedy wszystko się dla mnie skończy. Nie będę jednym z tych, którzy kończą grę czy trenowanie, ale nie udaje im się żyć spokojnie bez krytykowania i komentowania pracy innych. W dniu, w którym powiem "Dzisiaj rozgrywam ostatni mecz w roli trenera", przestanę być członkiem futbolowej rodziny - zakończył Portugalczyk.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!