Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Real Madryt zatrzymany na Bernabéu

Królewscy tracą 2 punkty

Real Madryt zremisował na Bernabéu z Valencią 0:0. Królewscy dominowali niemal cały mecz, ale mieli kłopot z wykorzystaniem sytuacji podbramkowych. Obie drużyny były bliskie trafienia, jednak piłka po strzałach Cristiano i Ricardo Costy uderzała w słupek, a Tino Costa trafił w poprzeczkę. Doskonałe sytuacje mieli także Karim Benzema czy Ángel Di María.

Zgodnie z oczekiwaniami, Real Madryt znacznie częściej utrzymywał się przy piłce. Nie stwarzał jednak wielkiego zagrożenia pod bramką Guaity, a najlepszą okazją do pokonania bramkarza gości był strzał Cristiano z około dwudziestu metrów, który zakończył się na słupku bramki Valencii. Akcje, które mogły się podobać, można policzyć na palcach jednej ręki. Królewscy nie stwarzali zagrożenia ze stałych fragmentów gry i niemal za każdym razem brakowało albo ostatniego podania, albo celnego strzału. Najlepszą okazję gościom „podarowali” Marcelo i Casillas. Ten pierwszy wybił piłkę wprost pod nogi Tino Costy, strzał pomocnika Nietoperzy odbił przed siebie Casillas, a tam czyhał Ricardo Costa, który minimalnie się pomylił i trafił piłką w słupek. Kapitan Królewskich nie zaimponował także w 32. minucie, gdy zamiast w głąb boiska wybił piłkę… na rzut rożny. Iker odkupił swoje winy świetną interwencją minutę później, kiedy z kłopotami wybił strzał Pablo Piattiego.

W drugiej połowie Królewskim miał pomóc Di María, który zastąpił bezproduktywnego, wolnego i ociężałego Higuaína. Pół minuty po przerwie Cristiano miał kolejną świetną okazję, ale na posterunku stał znakomity dziś Guaita. W 55. minucie po raz drugi w tym meczu Ikerowi zagroził Tino Costa. Po fantastycznym strzale piłka trafiła w poprzeczkę i Real mógł mówić o wielkim szczęściu. Po tym zdarzeniu tempo gry wyraźnie siadło, a gracze obu drużyn woleli skupić się na dziwnych sprzeczkach i sprawiali wrażenie, jakby bardziej niż na dobrym wyniku zależało im na odpoczynku, leżąc na murawie. Emery posłał do boju między innymi Jeremy’ego Mathieu, który także miał szansę na pokonanie Ikera, ale jego strzał nie znalazł drogi do siatki Ikera. Piłkarze Realu naciskali, grali coraz ofensywniej. W 78. minucie świetną okazję miał Benzema, ale piłka po kilku rykoszetach ostatecznie opuściła boisko. Tempo gry znowu wzrosło, ale żadna drużyna nie strzeliła gola. W doliczonym czasie gry Królewscy mieli kilka stuprocentowych sytuacji, ale piłka nie znalazła drogi do zaczarowanej bramki Valencii

Królewscy nie grali ani efektownie, ani efektywnie. Nie wykorzystali swoich sytuacji, nie tworzyli kolektywu, a zmiennicy nie wnieśli odpowiedniej jakości. Przewaga nad Barceloną w ciągu kilku tygodni stopniała do zaledwie czterech punktów, a przed nami jeszcze trudne spotkania na Calderón i Camp Nou. Dziś zawiedli niemal wszyscy ofensywni zawodnicy i trudno mieć pretensje do kogokolwiek poza nimi.

Real Madryt – Valencia CF 0:0

Real Madryt: Casillas; Arbeloa, Pepe, Albiol, Marcelo; Alonso, Khedira (72’ Kaká); Özil (81’ Callejón); Higuaín (46’ Di María), Benzema, Ronaldo
Valencia CF: Guaita; Costa, Rami, Ruiz, Alba; Topal, Tino, Parejo; Feghouli (62’ Pablo), Piatti (62’ Mathieu), Aduriz (77’ Soldado)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!