Advertisement
Menu
/ marca.com

Mourinho: Dalej będę prosić kibiców o wsparcie

Konferencja Portugalczyka

- APOEL? Są tutaj ze względu na swoje zasługi. Rozmowa o mniej silnych czy bardziej silnych nie ma sensu. Trzeba uszanować rywala, który nam się trafił, który nie ma historii innych klubów, ponieważ w tym przypadku mówimy o Realu, Milanie, Benfice, Barcelonie, Bayernie... To drużyny z wielką przeszłością. Grałem przeciwko nim trzy lata temu z Interem i już byli na europejskim poziomie. Carvalho grał też z nimi w Chelsea. Rozegrali świetną fazę grupową z trudnymi rywalami. Porto i Szachtar odpadły, oni awansowali, teraz wyeliminowali Lyon. To drużyna, która może ma mniejszą siłę i słabszy status niż reszta, ale jest tutaj ze względu na swoje zasługi, które ja głęboko szanuję. Z Interem strzeliliśmy im bramkę na 2:2 dopiero w 90. minucie, a nawet na nią nie zasługiwaliśmy. Skomplikowany dwumecz, o półfinale porozmawiamy, jeśli do niego dojdziemy - powiedział na konferencji prasowej José Mourinho.

- W sprawie Di Maríi podążamy ze spokojem. Myślę, że w następnym tygodniu zacznie trenować spokojnie z drużyną, ale nie będzie w ogóle ryzykować. Czeka nas ciężki kwiecień... Z tym strachem, że stracimy go na kwiecień, będziemy na niego dmuchać.

- Şahin? Naturalnym zastępcą Xabiego jest każdy zawodnik środka pola. Şahin, Granero, Lass... Każdy z nich to jakaś opcja. Nuri jutro będzie powołany drugi raz z rzędu, powołany nie na trybuny, dla niego drugie taka powołanie w ostatnich tygodniach to wielka ewolucja. Jego przyszłość to dalsza praca w stylu, w jakim robił to dotychczas. W następnym sezonie będzie z nami i będzie się od niego oczekiwać więcej, niż pokazał dotychczas. To piłkarz, w którego wierzymy.

- Czy zazdroszczę Athletikowi kibiców? Oglądałem ich mecz przełączając kanały, bo interesowały mnie też inne spotkania, ich wynik szybko został rozstrzygnięty. Nie mam w sobie zazdrości, to kwestie kulturowe i społeczne każdego klubu, miasta czy państwa. Ja wybieram naszą publikę, wybieram pasję, którą nasi fani pokazują na całym świecie, wybieram Bernabéu, które jest pełne praktycznie na każdym meczu, nawet na Pucharze Króla, gdy walczyliśmy z rywalem z niższej ligi. Nie krytykuję nikogo, moją pracą po prostu jest poszukiwanie najlepszych warunków dla moich zawodników. Krytykowanie nie jest moją pracę, nie mogę tego robić z głową w chmurach, bo to ci fani mnie opłacają, a jestem nikim, żeby krytykować kogokolwiek. Gramy teraz o wszystko, w tych dwóch miesiącach możemy wygrać dwa ważne trofea, możemy wygrać jedno albo możemy nie wygrać niczego. Dlatego mecze u siebie są teraz fundamentalne i dalej będę prosić o wsparcie. Nie dla mnie, ja w ogóle nie lubię, gdy wyśpiewują moje imię, ale dla piłkarzy. Na pewno jednak nie chodzi o to, że bramkarz potrzebuje wsparcia po dobrej paradzie, nie chodzi też o strzelca, ale o zawodnika, który popełni błąd, który na przykład źle poda. Dalej będę prosić o wsparcie i empatię. Jednak jeśli mam wybierać między kibicami, to zawsze wybieram moich.

- Finał z Barceloną? Marzę o wygraniu ćwierćfinału, o tym marzę, o dojściu drugi raz z rzędu do półfinału, czego nie było tutaj od lat. Kiedy przychodziłem, nie byliśmy nawet w pierwszym koszyku. Odkrywamy znowu status Realu Madryt. Następnym krokiem jest awans do półfinału.

- Rotacje? Będziemy musieli ustawić rzeczy w inny sposób. Inną sprawą jest gra meczu w tygodniu, a inną trzech meczów, ale inni też tak mają. Następna kolejka jest w środę i są trzy hiszpańskie drużyny w Lidze Europy oraz Barcelona, które będą mieć podobny terminarz do naszego. To trudne życie dla reprezentantów Hiszpanii w pucharach, ponieważ mamy terminarz, którego nie ma nikt inny, ale cel jest jasny: kadra musi mieć więcej czasu i jak najlepsze warunki przygotowań do EURO. Trzeba to zaakceptować i poświęcić się dla dobra kraju i hiszpańskiej piłki.

- Czy widziałem mecze APOEL-u? W ostatnich dniach oglądałem mecze Málagi, a ty mnie dalej pytasz o APOEL. Jutro gramy mecz z czwartą drużyną w Lidze, a nie z ostatnią. Drużyną, która mogła z nami wygrać w Pucharze, która ma ludzi o wielkich umiejętnościach i która jutro nie przyjeżdża tutaj na wakacje, ale żeby zrobić nam krzywdę.

- Nie wiem jak odchodził Pellegrini, wiem, że zrobił tutaj dobrą robotę, a ten kto dobrze pracował może odejść i wrócić z podniesioną głową. Jego drużyna jest dobra, piłkarze są dobrzy, po raz pierwszy są na miejscu premiowanym walką o Ligę Mistrzów, to ich cel, po to inwestowali pieniądze. Mają, co chcą. Jednak my jesteśmy w momencie, w którym musimy myśleć o sobie. W poprzednim sezonie myśleliśmy o sobie i patrzyliśmy z kim walczy Barcelona, czy Barcelona remisuje czy przegrywa, czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy. Teraz możemy skupić się tylko na sobie i na Máladze, która jest trudnym rywalem.

- Dlaczego udzielam wywiadów zagranicznym mediom? Dobre pytanie dla kolegów z naszego departamentu prasowego, z którymi pracuję. Jednak nie wydaje mi się to tak jasne, jak pan to przedstawia, ponieważ jedna sprawa to wywiady, a druga to wypowiedzi na imprezach zorganizowanych w innych krajach.

- Abidal? To są chwile, w których wiadomo bez mówienia, że jesteśmy z kimś wszyscy. Jeśli będzie można wykonać jakiś publiczny gest, to nasi zawodnicy jutro go wykonają. Jednak bez żadnych manifestacji, to sprawa, w której nie ma białego, czerwonego czy bordowo-granatowego. On nie musi robić nic więcej, by mieć fantastyczną karierę, ale ma przed sobą całe życie. Jeśli będzie mógł wrócić do gry, świetnie, nagrodzimy go oklaskami, ale najważniejsze, żeby ten człowiek miał długie i szczęśliwe życie. Wszyscy jesteśmy z Abidalem, nie trzeba nic więcej dodawać.

- Czy to moje najlepsze dni w Realu? W poprzednim roku na tym etapie praktycznie wygrywaliśmy tytuł. 20 kwietnia tytuł był już w naszych rękach, teraz nie mamy niczego. Jest dobrze, ale wciąż nie mamy niczego.

- Málaga ma dobrych graczy, doświadczonego trenera, lubią grać w piłkę i przyjeżdża tutaj atakować. Wiadomo, że będą się również bronić, ale mają jakość, która pozwala im spokojnie atakować. To trudny mecz z czwartą drużyną Ligi, a my potrzebujemy punktów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!