Rotacje, rotacje...

José Mourinho nie wystawi w meczu z Málagą swojej once de gala. Spotkanie z CSKA pokazało, że niektórzy są zmęczeni. Portugalczyk nie ma wyjścia - musi zacząć oszczędzać zawodników. Od tego weekendu do 19 maja, czyli finału Ligi Mistrzów, Królewscy mogą mieć w każdym tygodniu po dwa mecze. Takiej dawki na pewno nie wytrzyma stała jedenastka. Dlatego wracają rotacje. Wydaje się, że niedzielny mecz jest do tego idealny.

Nie do końca można chyba nazwać tę zmianę w ataku rotacją, ale Karim Benzema ma wybiec w pierwszej jedenastce. Nie wiadomo tylko kogo zastąpi: Kakę czy Pipitę. Mou może zdecydować się na odpoczynek dla Brazylijczyka i grę dwoma napastnikami. Poza tym do składu ma wskoczyć Lass. Tutaj też nie do końca wiadomo kogo Francuz miałby zastąpić: Khedirę czy Arbeloę. Diarra to pomocnik, ale po miesiącu przerwy marzy tylko o grze, pozycja nie gra roli.

Swoje szanse mają też otrzymać Callejón i Granero. Skrzydłowy może odciążyć wspomnianego Kakę lub Mesuta Özila. Hiszpan nie dostał powołanie na CSKA i jest całkowicie wypoczęty. Z kolei środkowy pomocnik mógłby towarzyszyć Xabiemu w środku pola. Wychowanek Królewskich po powrocie Khediry grał mniej, więc również nie narzeka na zmęczenie. Mourinho niewątpliwie czeka też na powroty Di Maríi i Coentrão, którzy odciążą drużynę. Obaj zawodnicy mają być jednak do dyspozycji dopiero na środowy mecz z Villarrealem.