Advertisement
Menu
/ ACB.com

Llull: Nie zamierzam się zatrzymać

Wywiad z bohaterem lutego

Gratulacje, Sergio. Jak się czujesz, będąc najlepszym zawodnikiem miesiąca?
To bardzo miła nagroda, odzwierciedlająca dobrą pracę, wykonaną przeze mnie podczas tego miesiąca. Jest to także dodatkowa motywacja do kontynuacji ciężkich treningów, aby nie było to ostatnie tego typu wyróżnienie. Cenię je tym bardziej, że towarzyszą mu dobre wyniki. Jeżeli osiągasz dobre statystyki, ale nie zwyciężasz, są one bezwartościowe. Kluczowe jest to, że drużyna wygrywa. Najważniejszą rzeczą jest możliwość współpracy i pomocy zespołowi z takim rezultatem, jak ten osiągnięty w lutym.

Czy to możliwe, że aż do czasu tegorocznego finału Pucharu Króla nie zdobyłeś wcześniej żadnego tytułu MVP?
Tak, ten był pierwszy. Ani na niższych szczeblach, ani w żadnym turnieju. MVP Pucharu Króla jest pierwszym i bardzo ważnym dla mnie, ponieważ drużyna zdobyła tytuł. Przechodzę obecnie przez dobry okres i postaram się to wykorzystać, kontynuować treningi, aby być jeszcze lepszym.

Za nagrodą MVP stoi Puchar Króla.
Copa to bardzo przyjemne i bardzo emocjonujące rozgrywki. W Barcelonie rozegrałem trzy bardzo dobre mecze. Najważniejsze jest to, że nagroda MVP trafiła do rąk koszykarza Realu Madryt.

Grasz na niesamowitym poziomie od kilku tygodni. Czujesz, że jest to najlepszy okres w twojej karierze?
Na dzień dzisiejszy może i jest najlepszy, racja. Jestem młodym zawodnikiem, mam jeszcze wiele do poprawy. Ciężko pracuję i poświęcam się, aby taki najlepszy okres się pojawił. Nie zamierzam się zatrzymać, pozostając w miejscu, w którym jestem obecnie.

Co się zmieniło, że osiągnąłeś taki poziom? Wiara w siebie, aspekty fizyczne?
Wszystko miało wpływ. Pod względem fizycznym czuję się bardzo dobrze, posiadam także dużą pewność siebie. Pablo (Laso) pomaga mi bardzo, a koledzy, podczas finału Copa del Rey, po prostu mnie szukali. Jest to triumf wszystkich.

Wydaje się, że masz kontrolę nad tym, co dzieje się na parkiecie. Możesz z czystym sumieniem przyznać, że zakończyłeś pomyślnie przemianę do pozycji rozgrywającego?
Tak, myślę, że tak. Był to jeden z celów, które postawiłem sobie na początku sezonu: zmienić czip i przystosować się do roli, którą będę musiał spełniać, czyli gry na rozegraniu. Podczas tego czasu nauczyłem się kontrolować grę i czuję się obecnie komfortowo.

Czujesz większy komfort, gdy piłka znajduje się w twoich rękach przez tyle minut?
Czuję się dobrze, podobnie, kiedy występuję na „dwójce”. Tak właśnie lubię grać, jako rozgrywający bądź rzucający obrońca. Przewagą jest połączenie obu tych pozycji, lecz w tym roku przez cały czas gram jako rozgrywający i czuję się z tym komfortowo.

Rozmawiałeś z trenerem na temat tego, jak wygląda twoja gra, a jak wyglądała jego? Co wpłynęło na ciebie podczas okresu przemiany?
Zarówno Sergio (Rodríguez), bardzo pomocny, jak i Pablo Laso, grający na tej pozycji i będący jednym z najlepszych. Oboje obdarzyli mnie sporym zaufaniem i radami. Myślę, że bardzo mi to pomogło. Jestem rozgrywającym trochę innym od niego (Pablo), jednak koszykówka także się zmieniła, ewoluowała. Dzisiaj gra się bardziej fizycznie i stąd ta różnica.

Grasz koszykówkę szybką, agresywną. Musi ci się podobać gra Realu Madryt w tym sezonie.
Tak, bardzo. Pablo Laso i sztab trenerski optują za grą bardziej radosną i przyjemniejszą dla oka, nie zapominając o defensywie. Bez takiego podejścia zwycięstwa w meczach takich, jak ten z Barceloną, byłyby niemożliwe. Cały zespół ma się bardzo dobrze. Mam wrażenie, że uzupełniamy się w takiej gry i czerpiemy z tego przewagę.

Zaliczasz gigantyczny rozwój – od nieznanego zawodnika Realu Madryt, przez powołanie do reprezentacji, aż do dnia dzisiejszego. Pokonujesz wszystkie przeciwności. Czego spodziewasz się teraz?
Prawdą jest, że moja kariera wygląda inaczej niż innych wielkich talentów, takich jak, dla przykładu, Ricky czy Rudy. Musiałem ciężko pracować, nigdy się nie poddawać i poświęcać wiele, aby znaleźć się w miejscu obecnym. To pewnego rodzaju nagroda i potwierdzenie dobrze wykonanej pracy, jednak nauczyłem się również tego, aby korzystać z możliwości, kiedy takowe się trafiają. Rozwinąłem się dzięki wspaniałym trenerom i kolegom z drużyny, z którymi współpracowałem przez ostatnie lata.

Masz zaledwie dwadzieścia cztery lata. Myślisz, że jesteś już dojrzałym graczem?
Przez lata szlifowałem detale, dotyczące rzutu czy wizji gry. Nigdy nie przestanę się uczyć. Miałem szczęście grać u boku wielkich rozgrywających, jak Raúl López, Pablo Prigioni, Kerem Tunçeri, Pepe Sánchez... Nauczyli mnie bardzo dużo. Może i jestem młody, z tymi moimi dwudziestoma czterema latami, ale przebywam tu, w Madrycie, już pięć lat i zyskałem odpowiednie doświadczanie, aby kontrolować tempo meczu.

Wyznaczyłeś sobie konkretny cel, poprawa danego elementu?
Zawsze możesz stać się lepszy we wszystkim. Możliwe, że staram się częściej być przy piłce, kiedy rozgrywam. Rzuty, przechwyty, lepsza skuteczność... Także kontrola kozłowania, na przykład.

Końcówka kwarty czy nawet spotkania, piłka parzy... a Sergio Llull zawsze potrafi ją kontrolować. Uważasz się za specjalistę w zagraniach w tym gorącym czasie?
Lubię przejmować odpowiedzialność. Czuję się komfortowo w tym czasie, w końcówce kwarty czy meczu. Trener bardzo we mnie wierzy, a ja staram się zrobić najlepiej to, co będę w stanie. To skomplikowane sytuacje, ale lubię taką odpowiedzialność.

Florentino Pérez prosił o kolejny tytuł, wygranie Ligi Endesa. Obrałeś to już jako cel?
Walka o wszystkie tytuły to coroczny cel Realu Madryt. Liga Endesa to rozgrywki bardzo trudne, ze świetnymi rywalami, lecz chcemy pracować ciężko, aby pojawić się z dobrą formą w rundzie play off i powalczyć o tytuł ligowy.

W ostatnich latach, po udanej rundzie zasadniczej, zawodziliście w półfinałach. Co należałoby zmienić, by lepiej przygotować się na tę walkę?
Nie możemy myśleć o przeszłości i odpadaniu w ostatnich latach w półfinale. Zamierzamy po prostu grać, co właśnie czynimy. To też zrobiliśmy w Pucharze Króla, kiedy zapomnieliśmy o wszystkich historycznych statystykach, będących przeciwko nam. Musisz ciężko pracować, ażeby zyskać szansę, pojawić się w finale i postarać się go wygrać.

Chciałbym zakończyć ciekawostką. Coraz częściej widuje się ciebie pijącego napój energetyczny podczas przerw w grze. Co to jest? Pobudza cię?
Zabieram puszkę na każdy mecz, także kiedy gdzieś wychodzę. Popijam podczas każdej przerwy na żądanie, małymi łykami. Jest to zwykły napój energetyczny, dający mi trochę energii. Zabieram tylko jedną puszkę, inaczej poczułbym się źle. Wcześniej opróżniałem ją przed meczami, jednak teraz zdecydowałem się na popijanie w ich trakcie, łącząc to z wodą, dla lepszego nawodnienia, co jest bardzo istotne.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!