Advertisement
Menu
/ własne

Mecz o honor, przełamanie passy i... awans?

Przed meczem z Barceloną

Już dzisiaj o godzinie 22:00 piłkarze Realu Madryt wybiegną na Camp Nou, aby w rewanżowym meczu ćwierćfinału Copa del Rey dokonać niemożliwego - odwrócić wynik z pierwszego przegranego spotkania 1:2 i wyeliminować Barcelonę. Patrząc na sam wynik, wydaje się, że ewentualny awans wcale nie jest czymś utopijnym, ale gdy już spojrzy się na naszego rywala, to obraz zaczyna się rysować w zupełnie innych barwach. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnich 13 starciach z Barceloną Real Madryt zanotował jedno zwycięstwo, trzy remisy i... dziewięć porażek. Czy jest zatem jakikolwiek znak na niebie albo ziemi, który wskazywałby na to, że Królewscy nie tylko zdobędą dzisiaj Camp Nou, ale także strzelą przynajmniej dwie bramki?

Już pomijając same statystyki i fatalną wręcz passę z ostatnich Gran Derbi, Real Madryt musi sobie radzić z problemami wewnętrznymi. Plotki o możliwym odejściu José Mourinho, zamieszanie związane z wyciekami z szatni na temat ostatnich starć słownych między Sergio Ramosem, Ikerem Casillasem a trenerem, publiczny lincz nad Pepe czy ogólne niezadowolenie Santiago Bernabéu, które swoją dezaprobatę okazało w ligowym meczu z Athletikiem Bilbao. Mało? To dołóżmy jeszcze wisienkę na torcie w postaci kontuzji kilku podstawowych zawodników - Ángela Di Maríi, Samiego Khediry, Lassany Diarry i Pepego. I jeśli do kilku ostatnich Gran Derbi podchodziliśmy w naprawdę bardzo dobrych nastrojach, by ostatecznie i tak sromotnie przegrywać, tak teraz sytuacja przedmeczowa wygląda zgoła odmiennie. Czy zatem na przekór losu właśnie teraz uda się nam wygrać i wykonać milowy krok naprzód? Mało prawdopodobne, ale...

Ale możliwe. Fakt, że zdecydowana większość spisała już w tym dwumeczu Real Madryt na straty, a także ta świadomość w głowach piłkarzy, że tym razem nikt tak naprawdę nie spodziewa się jakiegoś wielkiego meczu w ich wykonaniu i upokorzenia rywala, mogą mieć zbawienny wpływ na psychikę zespołu. Nie jest bowiem tajemnicą, że Królewscy ostatnie Gran Derbi przegrywali już przed meczem, w głowach. Jednak dzisiaj presja nie powinna być już tak wielka i Cristiano Ronaldo, Sergio Ramos, Mesut Özil i spółka będą mogli wybiec na boisko z dużo mniejszym obciążeniem psychicznym. Oczywiście nikt nie może zagwarantować, że właśnie tak to będzie wyglądać, ale człowiek szuka sobie czegokolwiek, co pozwoliłoby mu chociaż na chwilę posłuchać serca, zapominając na 90 minut o rozumie.

Jednak niezależnie od tego, jakby wyglądała przedmeczowa sytuacja, w każdych Gran Derbi trzeba walczyć o honor, a w przypadku Realu Madryt także o przełamanie tej negatywnej passy i odblokowanie psychiki przed równie ważnymi starciami z Katalończykami w La Liga i prawdopodobnie także w Lidze Mistrzów. Czy dzisiaj oprócz honoru i przełamania passy powalczymy także o awans? Tego nie wiem i zapewne na sto procent nie wie tego żaden z Was. Jednak bycie madridistą zobowiązuje do tego, aby wierzyć. Zawsze. Dlatego i tym razem, już po raz któryś z rzędu, mówię sobie - "wierzę". Albowiem nie sztuką jest być z klubem, gdy wszystko się układa, ale gdy wszystko przemawia na naszą niekorzyść. Wierzę, że piłkarze nas nie zawiodą, dlatego my nie zawiedźmy ich.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!