Zraniona duma Cristiano

Cristiano Ronaldo już wie, jak to jest odczuwać presję Santiago Bernabéu. Mourinho w meczu z Málagą zmianami ukarał Callejóna, Arbeloę i szczególnie Kakę. Kibice po remontadzie wszystkim wybaczyli, ale znowu przypomnieli o sobie Cristiano gwizdami, co dotknęło atakującego Królewskich. Tak samo, jak słowa Mourinho na temat wakacji, które skierowane były między innymi do CR7.

Portugalczyk zna doskonale profil kibica Realu Madryt i jego zachowanie. Jednak gwizdy od fanów własnej drużyny zawsze są ciężkie. Martwią jeszcze bardziej, gdy się powtarzają, nawet takiego gracza, jak Ronaldo, który zawsze stara się być ponad dobrymi i złymi chwilami. Po zakwestionowaniu jego umiejętności szczególnie po meczu z Barceloną, Cristiano stara się milczeć, zachować spokój i planuje odwet w następnych meczach.

Ronaldo mimo wszystko jest dotknięty, jego duma jest zraniona. Słowa trenera o wakacjach może jeszcze zrozumieć, ale nie czuje się wygodnie w atmosferze, która ostatnio panuje na Bernabéu. Nie spodobało mu się, że madridistas postawili go na świeczniku w czasie starcia z Barceloną, a tym bardziej w trudnych chwilach w czasie wtorkowego meczu. Ronaldo chce rewanżu, chce pokazać, że jest ważny dla tej ekipy, co wielu kibiców zaczęło kwestionować.

Jeśli chodzi o jego stosunki z Mourinho, to wszystko jest poprawne. Trener docenia jego profesjonalizm. W to akurat nikt nie wątpi, ale odezwały się ostatnio głosy krytyki na temat zbytniego indywidualizmu i słabej gry w ważnych meczach. Działacze chcą i wymagają od skrzydłowego więcej. Mourinho w poprzednim sezonie ukarał Cristiano za kwestionowanie rozwiązań na Barcelonę, co dało piłkarzowi zastrzyk motywacji na końcówkę sezonu. W obecnych rozgrywkach na razie atakujący jest nietykalny i ma pełne zaufanie drużyny, ale poproszono go o wyciszenie się i zapomnienie o wszystkich problemach, które przeszkadzają w grze. Statystyka 0 goli na 26 strzałów z rzutów wolnych mówi wszystko.

Sam Florentino Pérez przekazał Cristiano, żeby uspokoił swoje gesty i skierował całą energię na futbol, żeby był mniejszym egoistą i zapomniał o pojedynku z Messim czy otaczającej go presji. Prezes nie chce debaty na Bernabéu, ale jako madridista wymaga u cracka spokoju i wyciszenia.