Advertisement
Menu
/ defensacentral.com

Mourinho najemnikiem?

Kolejne ataki katalońskiej prasy

Katalońska prasa w jasnym świetle widzi słowa Mourinho wypowiedziane przy okazji wywiadu dla stacji BBC. Portugalczyk powiedział wówczas, że jego następnym krokiem po Realu Madryt będzie Premier League. I chociaż temu zaprzeczają i starają się oszukiwać, robiąc przy tym z siebie hipokrytów, Katalończykom przeszkadza obecność The Special One na ławce zespołu Królewskich. Właśnie dlatego próbują poruszyć fotelem, na którym zasiada Mou i zobaczyć czy on z niego spadnie. Do osiągnięcia celu nie wahają się z użyciem swoich najlepszych technik manipulacji, zapominając o tym, co się dzieje na ich własnym podwórku.

Dziennikarz Sportu Lluís Mascaró jest jednym z tych, którzy najbardziej atakują Portugalczyka, kiedy tylko nadarzy się na to okazja. Katalończyk już zakwalifikował nominację FIFA i France Football dla Mourinho na najlepszego trenera 2011 roku, jako żart w złym guście. Teraz zapragnął skrytykować trenera Los Blancos za szczerość w wywiadzie i po swojemu zinterpretował jego słowa. Zawarł to w artykule pt.: „Mourinho, najemnik”, który zawiera kilka godnych krótkiej analizy perełek. Oto one:

„Mourinho znów zademonstrował, że jest najemnikiem. Trenerem, który myśli tylko o swoim CV. Broni barw tylko jednej drużyny: Mourinho FC. W wywiadzie dla stacji BBC, portugalski trener zapewnił, że jego marzeniem jest powrót do Anglii, a jego pobyt w Madrycie jest krótkotrwały”.

Wydaje się więc, że obecnie bycie profesjonalistą w świecie futbolu jest równoznaczne z najemnictwem. To samo można powiedzieć o symbolu Barcelony Luisie Enrique czy Bojanie, którzy odeszli do AS Romy, gdy nie byli już potrzebni Blaugranie. Chęć triumfowania w innej drużynie jest źle postrzegana wśród Culés i jest synonimem najemnictwa. Chociaż można również zapytać czy to samo dotyczy Piqué oraz Cesca, którzy w swoim czasie grali na angielskich boiskach. Czy oni nie odeszli z Barcelony przedkładając swoje CV nad więź emocjonalną?

„Mourinho wyznaczył swoją datę przywiązania do Realu Madryt: do 2014 roku, jeśli Florentino Pérez nie wyrzuci go wcześniej za złe wyniki. << Moją pasją jest Anglia i moim następnym krokiem będzie powrót tam na dłuższy czas, jeśli to będzie możliwe >>, deklarował Portugalczyk bez cienia wstydu. Co teraz myślą wszyscy ci Madridistas, którzy widzieli w nim nowego Mesjasza? Jaki projekt można zbudować wokół trenera myślącego już o odejściu z klubu? Jaka więź emocjonalna łączy Mou z wartościami Realu?”.

Lluís Mascaró musiał źle słuchać lub czytać wywiad z Mourinho, ponieważ Portugalczyk nie powiedział konkretnie, na ile lat zostanie w Madrycie. Nie zadeklarował, że na dwa czy trzy, mówił ogólnie. Należy też przypomnieć o tym, że kilka dni później The Special One zapewnił, że wypełnieni swój kontrakt oraz nie wykluczył możliwości dalszej współpracy z Los Blancos, jeśli osiągane rezultaty będą zadowalające. Tak czy inaczej zostaje jeszcze, co najmniej, dwa i pół roku. Czy to naprawdę mało czasu, żeby zbudować solidny projekt panie Mascaró? Oczywiście to, o czym się nie pisze, to brak chęci Guardioli, żeby przedłużyć kontrakt z Barceloną o więcej niż rok. Ponadto Pep kilka miesięcy temu powiedział dziennikarzowi RAI, że jego czas w Barcelonie dobiega końca. Nie wspominając już o tym, że trener Dumy Kataloni mówił niedawno, że chciałby w przyszłości prowadzić zespół Atlheticu Bilbao. Okaże się, który projekt będzie mniej stabilny...

„Mourinho jest, prawdopodobnie, jednym z najlepszych trenerów na świecie. Mourinho jest, prawdopodobnie, gwarancją sukcesów. Mourinho jest, prawdopodobnie, bazą medialną. Jednak Mourinho nie jest takim trenerem klubu, jak Guardiola albo Del Bosque, w swoim czasie. Portugalczyk przybył do Madrytu, aby wypełnić misję: skończyć z dominacją Barcelony. Nie interesują go środki, jakimi to osiągnie, ponieważ już wie, że jeśli zrealizuje cel, opuści strefę konfliktu, szukając nowych rozkazów. Tak jak najemnicy”.

Tu przynajmniej Lluís Mascaró przyznaje, że Mou uda się skończyć z dominacją Barcelony, więc nawet w Katalonii dostrzegają jego możliwości. Tak czy inaczej, barcelońska prasa jest rozczarowana tym, że Portugalczyk nie okazuje przywiązania do swojego aktualnego domu. To akurat jest prawda i Mourinho nie powinien udawać, że jest inaczej. I chociaż Mou mógłby być większym Madridistą oczywiste jest, że The Special One zostawia swój ślad, gdziekolwiek pójdzie, zabierając ze sobą miłość do klubów, które prowadził. Jego zamiłowanie do Chelsea czy Interu jest ponad wszelką wątpliwość prawdziwe. Dlatego, gdy przyjdzie dzień, w którym Portugalczyk opuści Madryt, niosąc w ramionach wiele pucharów, będzie można go określić, jako jeszcze większego zwolennika Realu Madryt. Na przekór katalońskiej prasie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!