Advertisement
Menu
/ as.com, Radio Marca

Mourinho: Dzisiaj mówię, że jesteśmy samodzielnym liderem

Konferencja Portugalczyka

- Nie oczekiwałem takiego wyniku. Nie oczekiwałem, że będzie taki sam drugi raz z rzędu. To nienormalny wynik. Sevilla to zawsze mocny rywal, trudny rywal, ale mecz przekształcił się w to, w co się przekształcił i tak wyszło. Spodziewałem się za to wygranej. Spodziewałem się objęcia pozycji samodzielnego lidera. Spodziewałem się dobrej reakcji piłkarzy. Jeśli powiedziałem ostatnio, że byliśmy liderami, to dzisiaj mówię, że jesteśmy samodzielnymi liderami - powiedział po meczu z Sevillą Mourinho.

- Graliśmy z Sevillą, a nie z jakąś małą drużyną bez ambicji i umiejętności. W pierwszej połowie Casillas zrobił dwie niesamowite parady, ale drużyna poza tym wykonała ogromną pracę. W drugiej połowie, grając w dziesiątkę, umieliśmy odpowiednio poruszać się po boisku. Albiol grał tak, jak oczekiwaliśmy, spokojnie, a Ramos, który miał problemy fizyczne, wytrzymał. Nie mogliśmy pozwolić sobie na stratę drugiego stopera, więc grał, chociaż w ostateczności na środek mógł powędrować Arbeloa. Drużyna naprawdę dzisiaj wiele poświęciła. Di María to przykład dla wszystkich. Kilka dni temu był w Argentynie na pogrzebie, a dzisiaj był w stanie zagrać. Teraz znowu wraca do swojej ojczyzny, żeby być z rodziną. Ma wielką duszę.

- Sevilla weszła w drugą połowę zdecydowanie. Wpuściła Kanouté, miała przewagę, grała otwarcie i my mieliśmy przestrzeń do naszej gry. Jednak wynik wyszedł, jak wyszedł. Mimo wszystko w pierwszych 35 minutach mieliśmy prawdziwe starcie, Sevilla miała swoje okazje, ale zatrzymał ich Casillas. Powtórzyliśmy wynik z ostatniego sezonu, ale powtarzam, to nie jest normalne.

- Cristiano i jego słowa po meczu? Dla niego to był normalny mecz. Dla was zapewne nie był normalny. To jak zagrał było normalne, jak strzelał było normalne, jak się zachowywał było normalne. To, że strzelił dzisiaj, a tydzień temu nie strzelił też jest dla mnie normalne. To Cristiano.

Kolejne pytania zadał kataloński dziennikarz, który koniecznie chciał dowiedzieć się czy dzisiaj to Real miał szczęście. Mourinho westchnął z uśmiechem na ustach i po kilku sekundach zaczął odpowiadać. - Myli pan pojęcia. Dzisiaj mieliśmy bramkarza, który wykonał dwie świetne parady w krytycznym momencie i to nie jest szczęście. Szczęście jest wtedy, gdy piłka wpada do siatki po odbiciu od jednego, od drugiego, od słupka, bramkarz nie zdąża i pada gol. Szczęście jest, jeśli ktoś strzela, piłka wykonuje piruet, odbija się od słupka, bramkarz nie zdąża, a pada bramka. Dzisiaj mieliśmy wiele okazji. Praktycznie każda akcja była groźna, mieliśmy wielką efektywność i byliśmy lepsi od naszego rywala. Chociaż prawda jest taka, że wynik nie oddaje różnicy między obiema ekipami, to zasłużyliśmy na wygraną. Wynik mimo wszystko mógł być bardziej zbliżony.

- Różnica ekonomiczna i punktowa między Realem i Barceloną a resztą? Jestem nikim, żeby dokonywać takich ocen. Ja jestem Portugalczykiem, pracownikiem w futbolu, trenuję Real Madryt. Za to mi płacą. Nie jestem Hiszpanem, jestem w waszym fantastycznym kraju przejściowo. To nie jest pytanie do mnie.

- A czy Liga jest słabsza niż z mojego etapu w Barcelonie? Obecna Barcelona jest lepsza od tej z lat 1996-2000, a ten Real Madryt również jest lepszy od tego z lat 1996-2000, tak uważam.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!