Advertisement
Menu
/ zonalmarking.net

Taktycznie po Klasyku: zwycięstwo Guardioli nad Mourinho

Analiza gry obu drużyn

Mourinho zaskoczył wielu wyborem składu, Guardiola potrafił się jednak dostosować i tym samym wygrać mecz.

Zaskoczeniem w składzie Realu była obecność Mesuta Özila, za którego miał wystąpić trzeci defensywny pomocnik. Za Khedirę zagrał Lass Diarra, Coentrão wystąpił na prawej obronie. Real grał swoim tradycyjnym systemem 4-2-3-1.

Guardiola postawił na Puyola i Pique kosztem Mascherano , wierząc w ich sprawność po ostatnich urazach. Zagrali również Sánchez i Fàbregas.

Pierwsze pytanie przed meczem brzmiało, czy Real zastosuje wysoki pressing. Odpowiedź przyszła już w pierwszych trzydziestu sekundach spotkania - Valdés popełnił błąd przy wyprowadzeniu piłki, Benzema wypalił pod poprzeczkę zdobywając najszybszą bramkę w historii Klasyków Realu z Barceloną.

Pressing i Özil.
To był najlepszy z możliwych początków meczu dla Realu, który stosował pressing przez pierwsze 20-30 minut meczu, jak zresztą przewidywaliśmy. Real ograniczał dzięki temu możliwość konstruowania akcji z głębi pola przez Barcelonę, chociaż jej defensywa przez cały mecz starała się grać piłką.

Pomimo plusów ze stosowania pressingu, ofensywna trójka pomocników Realu nie potrafiła wykorzystać sytuacji i skorzystać z okazji, gdy przejmowała piłkę. Ronaldo odgrywał rolę drugoplanową, Özil był mało kreatywny i został szybko zmieniony w drugiej połowie, Di María walczył dzielnie, ale jego ostatnie podania były z reguły słabej jakości. Być może Mourinho, prosząc swych ofensywnych zawodników o ciężką walkę w pressingu, podczas gry bez piłki, spowodował, że szybko stracili energię potrzebną do gry w ataku.

Bardzo istotna decyzja o postawieniu na Özila okazała się niewypałem. Chociaż w pierwszej połowie dość często miał piłkę przy nodze, rzadko kiedy zagrał podanie kluczowe. Ponadto w grze bez piłki Niemiec zawsze wydawał się być o kilka kroków spóźnionym. Realowi naprawdę przydałby się trzeci zawodnik defensywny, aby zagęścić środek pola. Messi mógł się tam cofać i miał sporo wolnego miejsca.

Ustawienie Barcelony na początku meczu.
Nawet biorąc pod uwagę nieuniknioną wymienność pozycji, trudno było rozpracować ustawienie Barcelony. Podstawą jest tutaj 4-3-3, lecz Iniesta grał szerzej niż zwykle, Messi natomiast bardziej przypominał klasyczną "10" niż fałszywą "9". Fàbregas w ogóle nie grał w linii ataku, a często przebywał w środku pola niezbyt wiedząc, co ma grać. Sánchez zaczął na lewym ataku, ale zbiegał po przekątnej na pozycję środkowego napastnika.

Guardiola w podobny sposób zagrał już z Realem w kwietniu 2010 roku, gdy Messi grał głęboko i po prawej stronie środka boiska, a Pedro na pozycji lewego napastnika. Sánchez całkiem nieźle radził sobie z zajmowaniem uwagi dwóch środkowych obrońców Realu, a i czasami Coentrão. W dodatku z głębi atakował Iniesta nieustannie nękając Portugalczyka.

Barcelona.
Guardiola, być może przypominając sobie tamten, wygrany 2:0 mecz z Realem sprzed półtora roku, po dwudziestu minutach gry jeszcze mocniej ustawił drużynę pod kątem tamtego systemu. Alves poszedł do przodu i zajął miejsce na prawym skrzydle, Puyol zastąpił go na prawej obronie, Busquets zajął jego miejsce w środku obrony. Fàbregas grał w środku pola, Barcelona systemem 4-4-1-1.

Dlaczego właśnie tak zagrał Guardiola dokładnie nie wiadomo, ale wynikły z tego następujące korzyści:

- Busquets, który miał rozprowadzać piłkę i był uważany za kluczową postać w taktyce Barcelony przed meczem, został uwolniony od pressingu wywieranego przez Özila i zyskał przestrzeń do zasilania podaniami linię pomocy. A gdy Barcelona atakowała, odważnie wychodził do przodu, przywierał do Özila, dzięki czemu Xavi mógł podchodzić pod pole karne rywala.

- zagrożenie ze strony Ronaldo zostało kompletnie zredukowane. Początkowo Portugalczyk miał świetną szansę na zdobycie gola, ale przypilnowanie go przez Puyola, często przy pomocy Pique, a nawet Alvesa, wykluczyło Ronaldo z gry. Cristiano praktycznie nie istniał, Mourinho próbował go obudzić przesuwając w drugiej połowie na prawą stronę. Dowodzi to jak dobrą zmianę taktyczną przeprowadził Guardiola.

- dzięki przesunięciu do przodu Alvesa Barcelona mogła grać szerzej, czego bardzo brakowało na początku meczu. Brazylijczyk cieszył się wolną przestrzenią pomiędzy Ronaldo a Marcelo, często miał piłkę podczas kontr, nikt go nie krył, i korzystał z tego, czego najlepszym dowodem akcja prawą stroną i asysta przy trzeciej bramce.

- Fàbregas grał w środku pola i sprawiał o wiele lepsze wrażenie, wreszcie wiedział, co ma robić, zwłaszcza w drugiej połowie.

Z tej zmiany ustawienia naprawdę skorzystać powinien i Mesut Özil, ponieważ teoretycznie miał bardzo dużo miejsca pomiędzy linią pomocy a obrony rywala, ale Busquets nadal ograniczał jego poczynania, eliminując rolę Niemca w szybkim przejściu drużyny do ataku. Busquets często opuszczał linię czterech obrońców, zostawiał ich daleko za sobą, co było pewnym elementem gry trzema obrońcami.

Messi.
Tym razem Argentyńczyk nie miał plastra, jakim podczas Superpucharu był Carvalho. Żaden ze środkowych obrońców nie wychodził za nim w kierunku środka pola i był ku temu dobry powód - Messi grał jak klasyczna "10", a nawet głębiej, a nie fałszywa "9". A że Lass i Alonso mierzyli się tam z Xavim i Fàbregasem, Messi był ogrom czasu przy piłce, pomimo naprawdę dobrego występu walczącego Diarry.

Przy pierwszej bramce Messi miał miejsce, aby rozpędzić się przed ograniem Alonso i Lassa, i dograł piłkę do Sáncheza. Przy trzeciej podał do Alvesa, znów mając sporo wolnego miejsca. Argentyńczyk był w tym meczu bardzo ważny z punktu widzenia taktyki. Miał po prostu zbyt dużo wolnej przestrzeni.

Późniejsze wydarzenia i zmiany.
Real miał wyjątkowo dużo pecha przy stracie drugiego gola, ale trzeci praktycznie zabił mecz, i to już w 66. minucie. Z ekipy Mourinho zeszło powietrze, Barcelona skupiła się na posiadaniu piłki. Prawdopodobnie przed meczem założenia były takie, że właśnie w tym okresie Real miał cofnąć się i tworzyć zwarty monolit, czy to przy remisie, czy prowadzeniu, ale dwie bramki straty spowodowały, że musiał być zdecydowanie bardziej aktywny.

Kaká zastąpił wcześniej Özila i dawał sobie radę, Khedira wszedł za ukaranego kartką Lassa, a Higuaín za Di Maríę, który i tak dawał więcej niż Ronaldo. Gonzalo zajął pozycję Benzemy na środku ataku, ten zszedł na lewą stronę i miał dobrą okazję po ograniu Puyola. Te zmiany nie były szczególnie inspirujące dla drużyny, ale dały jej dodatkową energię do gry.

Barcelona zwolniła tempo gry, miała jeszcze szansę na czwartego gola po przejęciu piłki i przyspieszeniu. Guardiola zmiany przeprowadził po 80. minucie. Keita, David Villa i Pedro nic nowego do gry nie wnieśli.

Podsumowanie.
Mourinho często był krytykowany za zbyt defensywną grę przeciwko Barcelonie. Tym razem zagrał ofensywnie, tradycyjnym kwartetem atakującym, grając pressingiem od początku. Pressing generalnie działał, gra Özilem generalnie nie działała.

Minimalne korzyści płynące dla Realu z gry środkowym, atakującym rozgrywającym zostały całkowicie wykasowane przez przestrzeń, jaką Messi miał w środku pola. Przestrzeń, jakiej z pewnością nie miałby, gdyby zamiast Niemca zagrał trzeci pomocnik o bardziej defensywnym nastawieniu. Wprawdzie nie wiadomo, czy taka formacja sprawdziłaby się w tym meczu, i czy Barcelona nie cieszyłaby się wolnym miejscem w innym rejonie boiska, lecz jeśli już, to zdecydowanie lepiej jest dać wolną przestrzeń jakiemukolwiek innemu zawodnikowi, a nie właśnie Messiemu.

Mourinho zwróci uwagę na brak szczęścia i fakt, że Guardiola musiał zmienić formację, żeby odzyskać dominację nad meczem. Lecz Barcelonie się to udało, a Real nie potrafił zareagować. Ci zawodnicy, którzy zamienili się pozycjami, zagrali świetne zawody: Busquets rządził na pozycji środkowego obrońcy, a tam mało kto mógłby sobie tak dobrze poradzić, Puyol rzadko kiedy dał się ograć Ronaldo, Alves był siłą napędową zespołu w drugiej połowie. Ten mecz to zwycięstwo taktyczne Guardioli.

Grafika: ustawienie początkowe.

Grafika: ustawienie po zmianie taktycznej Guardioli.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!