Advertisement
Menu
/ własne

Nihil novi

Barcelona wygrywa w stolicy 3:1

Jeszcze nie teraz. Real przegrał 1:3 na własnym boisku z Barceloną i przynajmniej do następnej kolejki stracił pozycję lidera. Początek meczu nie wskazywał jednak na taki scenariusz. Królewscy wyszli na prowadzenie już w 1. minucie, kiedy po fatalnym błędzie Valdésa do siatki z kilku metrów trafił Benzema. Real rozpoczął najlepiej jak mógł, a Francuz strzelił w ten sposób najszybszego gola w historii Klasyków. Po niesamowitym początku podopieczni Mourinho stanęli, chociaż nie można powiedzieć, że oddali grę Barcelonie. Po prostu starali się czekać na kolejne okazje. I się doczekali. Na lewym skrzydle piłkę dobrze zastawił Benzema, dograł do wbiegającego środkiem Cristiano, a ten, mając na prawej stronie doskonale ustawionego Di Maríę, uderzył sam, niestety niecelnie. Z biegiem czasu Barça wyglądała jednak coraz lepiej, co udokumentowała w 30. minucie. Indywidualną akcję środkiem przeprowadził Messi, świetnie dograł do wybiegającego na pozycję Alexisa, a ten z chirurgiczną precyzją uderzył po długim roku bramki Ikera. 1:1. Przed przerwą Real ponownie złapał wiatr w żagle i starał się przycisnąć rywala, ale ten umiejętnie się bronił.

Druga połowa to już jednak dominacja gości. Ale od początku. Wszystko rozpoczął w 52. minucie Xavi, który dopadł do spadającej piłki przed polem karnym, bez zastanowienia uderzył z woleja, a tor lotu piłki po drodze zmienił Marcelo, przez co Iker nie miał szans na skuteczną interwencję. 1:2. Biała gwardia w szoku. Od tego momentu na boisku byli jedynie przyjezdni. Co więcej, nieco ponad 10 minut później powiększyli przewagę. Na prawej stronie piłkę dostał Alves, bardzo dobrze dośrodkował do wbiegającego w szesnastkę Cesca, a ten, ubiegając wcześniej Coentrão, strzałem głową z kilku metrów dopełnił formalności. Warto dodać, że tuż przed trzecim golem na boisko za Özila wszedł Kaká. Brazylijczyk wprowadził odrobinę świeżości, ale nie wystarczająco, aby pociągnąć zespół do walki. Real oczywiście miał jeszcze swoje szanse. Dobrych okazji nie wykorzystali Cristiano, wprowadzony za Di Maríę Higuaín czy właśnie Kaká, ale prawdą jest, że gdyby z obu stron wpadało dziś wszystko, wynik byłby tak samo niekorzystny.

Kolejna porażka z Barceloną. Wydawało się, że jak nie teraz, to naprawdę nie wiadomo kiedy, ale rzeczywistość znów okazała się brutalna. Osobiście śmiem twierdzić, że gdyby Xaviemu w 52. minucie nie dopisało szczęście, Real byłby w stanie dziś wygrać. Ale to jedynie moje przypuszczenia. Na plus zasługują przede wszystkim Benzema, Lass i mimo wszystko Marcelo. Reszta zagrała poniżej oczekiwań. Barça natomiast, nie grając wielkiego meczu, potrafiła znowu wywieźć z Madrytu komplet punktów. Miało być pięknie, było jak zawsze. Mimo wszystko to ciągle Real, jeśli wygra zaległe spotkanie, na święta uda się w roli lidera.

Real Madryt - FC Barcelona 1:3 (1:1)
Bramki:
1:0, Benzema, 1'
1:1, Alexis, 30'
1:2, Marcelo (sam.), 52'
1:3, Fàbregas, 66'

Żółte kartki: Xabi Alonso, Lass, Pepe, Ramos - Alexis, Messi, Piqué

Real Madryt: Casillas, Coentrão, Pepe, Sergio Ramos, Marcelo; Xabi Alonso, Lass (Khedira, 62'); Di María (Higuaín, 68'), Özil (Kaká, 58'), Cristiano Ronaldo; Benzema

FC Barcelona: Valdés; Alves, Piqué, Puyol, Abidal; Busquets, Xavi, Iniesta (Pedro, 89'); Cesc (Keita, 78'), Messi, Alexis (Villa, 84')

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!