Advertisement
Menu
/ Piotrek D

Czas zacząć sezon

Przed meczem z Barceloną

Według szacunków mediów w sobotnią noc, by oglądać Gran Derbi, przed telewizorami zasiądzie 500 milionów widzów. Tyle ludzi nie zmieściłoby się na sześciu tysiącach wypełnionych po brzegi stadionach Realu. Dla większości spośród owych 500 milionów ten mecz będzie centralnym punktem dnia, pewnie spory procent ludzi zasiadających przed telewizorami o starciu Realu z Barceloną maniakalnie myśli od tygodni. Rozreklamowany kwietniowymi spotkaniami Klasyk, mimo że zawsze był wielki, popularny i szeroko komentowany, ostatnio stał się pojedynkiem, który w klubowej piłce popularnością ustępuje chyba tylko finałowi Ligi Mistrzów.

Poprzedni sezon, rozpoczęty haniebną manitą, skończył się lepiej, niż można było przypuszczać. Po raz pierwszy pokonaliśmy Barcelonę Pepa Guardioli, pokazując, że nawet jeśli od Katalończyków nie jesteśmy lepsi, to ich w szybkim tempie doganiamy. Teraz, w 16. kolejce Primera Division, pewnie rozsiadłszy się na fotelu lidera La Liga, w cuglach wygrawszy grupę w Lidze Mistrzów, możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy gotowi. Tak grającego Realu nie widzieliśmy od dobrych kilku lat. Tak skutecznego w ataku, tak pewnego w obronie, pokazującego futbol estetyczny, efektywny i efektowny. Wszystko idzie po myśli Mourinho i spółki. Królewscy są faworytem tego spotkania i po raz pierwszy od trzech lat to nie są czcze przechwałki. Na Madryt stawiają bukmacherzy, większość bezstronnych obserwatorów również dostrzega lekką przewagę gospodarzy. Co ciekawe, gdy o Gran Derbi wypowiadają się ludzie związani z Realem, mówią bez skrępowania: jesteśmy lepsi, możemy wygrać. Gdy głos zabierają barceloniści, ton wypowiedzi jest inny, bardziej pokorny, podszyty strachem. Mówią, że obie drużyny są na tym samym poziomie, że zdecyduje dyspozycja dnia. Być może mają rację, ale faktem jest, że się nas boją. Xavi może mówić, że cieszy go to, że Real będzie grał otwartą piłkę, ale tak naprawdę Katalończykowi nie jest to na rękę. Mourinho nie wyjdzie z otwartą przyłbicą na kogoś, kogo podejrzewa o to, że może być rywalem za trudnym. Mourinho zawsze jest ostrożny. Mourinho wyszedł trivote na Valencię. Jeśli Portugalczyk w Gran Derbi postawi na doble pivote, sygnał będzie jasny – nie boimy się. To wy się boicie.

Właściwie taki sygnał Portugalczyk dał już po starciu z Ajaksem, przyznając, że jego drużyna na Santiago Bernabéu wybiegnie z trzema atakującymi. Do Ángela Di Maríi i Cristiano Ronaldo dołączy Benzema bądź Higuaín. Na pewno – potwierdził to na konferencji prasowej Aitor Karanka – zagramy 4-3-3. Problem polega na tym, że nie wiemy, kto będzie grał obok Xabiego i Khediry. Media rozpatrują trzy warianty. Pierwszy, najbardziej defensywny, zakłada obecność na murawie Lassa Diarry. Francuz, który za każdym razem, gdy dostaje szansę, gra tak, jakby to był finał mundialu, dałby drużynie wyraźną fizyczną przewagę w środku pola, co nie jest bez znaczenia wobec faktu, że technicznie to my Barcelony za Chiny Ludowe nie zdominujemy. Drugi wariant, na szczęście najmniej prawdopodobny, to Fábio Coentrão. Portugalczyk na pozycji pivota radzi sobie dobrze, ale porównywanie go z niezmordowanym Lassem jest bez sensu. Wreszcie wariant trzeci – Mesut Özil. Marca twierdzi, że to właśnie Niemiec będzie odpowiadał za rozgrywanie akcji. Wychowanek Schalke gra dobrze, czasami nawet bardzo dobrze. Niestety nie gra doskonale. Jego koledzy tak grają – on nie. Ale to nie zmienia faktu, że jeśli Mou chce zdominować Barcelonę, to Mesut musi być na murawie. Teoretycznie mógłby go zastąpić Kaká, ale Brazylijczykowi, z całym szacunkiem, czegoś jednak brakuje. Załóżmy, że gra Özil. Mamy więc Casillasa, Arbeloę, Ramosa, Pepego, Marcelo, Xabiego, Samiego, Mesuta, Ángela, Cristiano i… chyba Benzemę. Na korzyść wychowanka Lyonu przemawia fakt, że w ostatnim meczu Ligi Mistrzów grał krócej niż Higuaín. Poza tym w hierarchii napastników trener Karima stawia wyżej niż Gonzalo. Czy słusznie? De gustibus…

Czas na Barcelonę. O ile w składzie Realu mamy dwie niewiadome, to w Barcelonie jest tego znacznie więcej i nie chodzi tylko o personalia. Chodzi o taktykę. Katalończycy ostatnio przeszli na system 3-4-3 i rozbijają w tym sezonie kolejnych rywali, grając trójką defensorów. Przed Gran Derbi pojawiły się wątpliwości. Grać takim ustawieniem przeciwko drużynie, która kontratakuje jak szatan? Zostawić tyle miejsca z tyłu piłkarzom, którzy potrzebują dziewięciu sekund, by spod jednego pola karnego przenieść się pod drugie, ośmieszyć obronę i zdobyć bramkę? Piłkarze Barcelony ustami Andresa Iniesty stwierdzili, że oni 3-4-3 lubią, że czują się w nim najlepiej. Media są zgodne. Zarówno Marca, jak i El Mundo Deportivo widzą czterech defensorów. Nie wiadomo, kto zagra na środku. Pewniakiem jest Mascherano – Argentyńczyk, który do Barcelony przychodził jako pomocnik, wywalczył sobie pozycję pierwszego stopera drużyny – a obok niego zagra zapewne Piqué, chociaż niczego nie możemy być pewni. W końcu Gran Derbi bez Puyola to nie to samo. Na bokach obrony zagrają oczywiście Dani Alves z Érikiem Abidalem. W pomocy pewniakami są Xavi, Iniesta i Busquets, a w ataku Messi i Cesc. Zostaje jedno miejsce. Kandydatów jest dwóch. Słaby jak nigdy, ale ciągle pozostający klasowym zawodnikiem Villa i coraz lepszy, coraz bardziej wpasowujący się do składu Dumy Katalonii Alexis Sánchez. Madryckie media stawiają na El Guaje, katalońskie na Chilijczyka. Na koniec jeszcze jedna uwaga – Pep lubi zaskakiwać. Trener Barcelony czerpie niezrozumiałą przyjemność z niespodziewanych zmian w składzie przed meczami z Realem. Nie zdziwmy się więc, jeśli Dani Alves zagra w ataku, Puyol na prawej obronie, a Messi na bramce.

Jutro przed północą wszystko będzie jasne. Serce każe wierzyć w Real, rozum każe wierzyć w Real, ale doświadczenie ubiegłych lat mówi, że rywala mamy zbyt mocnego, by być czegokolwiek pewnym. Ale wiadomo jedno – nie mamy się czego bać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!