Mourinho: Nikt nie wiedział, po co Real kupił Di Maríę

- Nikt nie mógłby przekonać mnie do innej opinii, jeśli stwierdzę, że zagrały dwie inne ekipy z innymi celami i innym materiałem ludzkim. W poprzednim roku wygraliśmy tutaj tylko 0:1, a na Bernabéu przegraliśmy. Ich zalety to dobra organizacja taktyczna i pozytywna agresywność, powtarzam, dobra agresja, która jest częścią tej gry. Jeśli nie strzelasz im bramki, to trudno ich przewyższyć. My zdobyliśmy swojego gola, kiedy tak naprawdę mało ku temu zrobiliśmy. Nie stworzyliśmy za dużo sytuacji przed 0:1. Jednak porozmawialiśmy w przerwie i w drugiej połowie widać było różnicę - powiedział po meczu José Mourinho. - Środek pola? Lass i Khedira dobrze pracowali na polu defensywnym, ale także przy kreacji akcji. Jest jeden Xabi Alonso, ale jestem zadowolony z tej dwójki.

- Wiemy jak gra Di María, kiedy ma przestrzeń, to jest groźny. Kiedy jej nie ma, to może grać jeden na jednego i zdobywać piłki nieosiągalne dla innych. Przy bramce na 0:1 nie wiem czy chciał strzelać, czy podawać, stałem za daleko, żeby to zobaczyć, ale to była decydująca akcja.

- Dopiero po tej bramce mogliśmy szukać przestrzeni, które dotychczas Sporting dobrze krył. Po jego przyjeździe do Hiszpanii nikt tak naprawdę nie wiedział po co Real Madryt go kupił. Grał w Benfice, która nie występowała w Lidze Mistrzów, nie miał też świetnego Mundialu, ale ja wiedziałem, że ma cechy, które mi się podobają. Jest skromny, lubi pracować i rozwijać się, wierzy w to, że drużyna jest ponad nim. Podoba mi się jego prostota i charakter.

- Kibice Sportingu niesamowicie wspierali swoją drużynę i pokazali wrogość wobec rywala, ale bez przemocy. Podobają mi się tacy fani. Bardzo mi się podobają.

- Sytuacja Ruiego Farii? Zobaczymy co będzie w raporcie, raport dyktuje warunki.

- Drużyna ma się dobrze, wygrywa i gra dobrze. Wygrywa różne mecze, wygrywa dzięki jakości, wygrywa dzięki duchowi zespołu, wygrywa dzięki jedności w defensywie, wygrywa także dzięki temu, że dobija rywala w kontrze. Drużyna ma się dobrze. Jednak futbol to futbol, w jednym meczu tracisz trzy punkty, w dwóch pięć czy sześć. Takie rozgrywki, jak te, są bardzo wymagające. W innych rozgrywkach wiesz, że wszyscy będą przegrywać, że każdy straci dużo punktów. W jeszcze innych wiesz, że najwięksi nigdy nie tracą punktów i zawsze wygrywają. Te rozgrywki są bardzo trudne. Bezpośredni rywal nie traci wielu punktów, a inne ekipy, jak widzieliśmy to z Valencią, Realem Sociedad czy tutaj dzisiaj w pierwszej połowie, to drużyny i mecze, które możesz przegrać, stracić punkty. Więc to tylko trzy punkty więcej, dobre zwycięstwo i nic więcej.