Mourinho: Historia i statystyki się nie liczą

- Jeśli dalibyście mi teraz wynik 1:0 czy 2:1, to od razu bym go zaakceptował. Atlético ma świetny skład, który może walczyć o Ligę Mistrzów, a z czasem nawet o jakiś tytuł. Oczekuję, że zobaczę wielką drużynę - powiedział Mourinho na konferencji prasowej. - Co z tego, że oni nie wygrali derbów od 12 lat? Kiedyś znowu wygrają, być może już jutro. Pamiętam swoje pierwsze derby, kiedy byłem trenerem Benfiki i graliśmy ze Sportingiem. Byliśmy w bardzo słabej formie. W meczu strzeliliśmy im trzy bramki. Jeśli ludzie uważają, że wygramy trzema czy czterema bramkami, to się mylą. Jeśli uważają, że zagramy znowu z Dinamem, z całym moim szacunkiem, to również się mylą. Tu nie liczą się historia i statystyki. W derbach zdarzyć może się wszystko.

- Nie martwię się żadną euforią, ponieważ my nie jesteśmy w żadnym stanie euforii. Mamy doświadczenie, jesteśmy profesjonalistami, ekspertami, rozmawiamy ze sobą, przeżywaliśmy już dwie różne strony futbolu, każdy z nas był i na dole, i na górze, dla nas to nie jest problem. Tak samo ludzie poza drużyną powinni przygotować się na kłopoty, nie tylko my. Ja powiedziałem moim zawodnikom, że trzeba szanować futbol i moi zawodnicy są przygotowani do tego meczu, do wszystkich meczów. Nie jestem zmartwiony. Chcemy zagrać dobrze, jak zawsze. Jednak nie wiadomo co się wydarzy. W Walencji nie chcieliśmy grać tak defensywnie w drugiej połowie, ale musieliśmy. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Chcemy zagrać dobrze, stworzyć spektakl i wygrać. Chcemy, żeby fani byli zadowoleni. Jednak nie wiemy czy nam się uda.

- Manzano powiedział o "brzydkim i szorstkim meczu"? Podchodzę do tego, jak do filmu w kinie. Jeśli mówią mi, że film jest słaby, to nie kupuję biletu. A jeśli mówi mi to reżyser, to tym bardziej. Teraz szanuję sposoby gry wszystkich. W Walencji wyszliśmy atakować, a skończyliśmy broniąc się. Każdy gra, jak chce. Jestem nikim, żeby krytykować ustawienie innego trenera. Szanuję jego pomysł na grę. My ze swojej strony zrobimy wszystko, żeby wygrać.

- Xabi Alonso to dla nas ważny zawodnik i dlatego tyle gra. To mężczyzna, a nie chłopak. Już mu powiedziałem, że jak będę pracował kolejne 30 lat, to na pewno spotkamy się w przyszłości, kiedy on będzie trenerem. Prawda jest taka, że Xabi czuje się naprawdę dobrze, jest silny, liczy się też wiek biologiczny. Możesz mieć 30 lat, ale fizycznie czujesz się dobrze, wierzysz w siebie i nie odczuwasz problemów. Jest silny i znowu zagra. Kiedy rozmawiamy o żółtych kartkach, to trzeba powiedzieć, że każdy mecz jest ważny. Mecz ze Sportingiem nie będzie inny od tego z Barceloną. Z drugiej strony, gracze Realu są jedynymi, którzy nie mogą wymuszać kartek. Jak dostanie piątą kartkę, to ją dostanie, tyle.

- Higuaín czy Benzema? Chcę takich problemów do końca sezonu. To dwaj fantastyczni gracze, którzy są w niesamowitych formach. Kiedy jeden czuje się gorzej, to drugi nie pozostawia wątpliwości. Obaj czują się świetnie fizycznie i psychicznie. Dobrze jest mięć wątpliwości, ponieważ to oznacza, że obaj grają dobrze. Jeśli nie byliby w dobrej formie, to musiałbym brać z Castilli Moratę czy Joselu. Cieszę się z tej wątpliwości.

- Kaká? Lubię mieć problemy przy powołaniach. W tym momencie nie mam Kaki. Nie jest to poważna kontuzja, ale dosyć niewygodna. Nie ma już kontuzji, ale ma złe odczucia. Już trenuje trochę na murawie i myślę, że we wtorek będzie ćwiczył z całą ekipą.

- Falcao? Ja mam Higuaína i Benzemę. Falcao jest bardzo dobry, jak wielu innych na świecie. Jeśli zapytałbyś mnie jakiego środkowego napastnika chciałbym mieć w zespole na następny sezon, odpowiedziałbym, że Higuaína i Benzemę.