Iker, weteran derbów

Trzydziestoletni Iker Casillas zasługuje na miano „dziadka derbów”. Żaden inny piłkarz w obecnych kadrach Realu i Atlético nie pojawił się na murawie podczas ostatniego tryumfu Rojiblancos w meczu z rywalem zza między. Miało to miejsce 30 października 1999 roku. Hiszpan nie był wówczas nawet zawodnikiem podstawowej jedenastki, a spotkanie między słupkami rozpoczął Albano Bizarri, argentyński bramkarz rywalizujący o miejsce w składzie z Bodo Illgnerem i Ikerem Casillasem.. Zwykle to Niemiec był pierwszym wyborem Vicente del Bosque, jednak tamtego dnia Hiszpan postawił na „Pipo”, dla którego ten mecz nie okazał się szczęśliwy. W pierwszej połowie stracił trzy bramki i, jakby tego było mało, został wyrzucony z boiska w 51. minucie. Del Bosque, zmuszony do zmiany, ściągnął z placu gry Gutiego, którego zastąpił Iker. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla Atlético.

Od tamtego czasu Casillas jest pewnym punktem drużyny. Zagrał już w dziewiętnastu ligowych derbach, podczas których nie zaznał porażki. W ośmiu z nich udało mu się zachować czyste konto, notując kilka niezapomnianych występów, szczególnie na Calderón, gdzie był zmorą dla napastników, takich jak Sergio Agüero czy Fernando Torres. Ten drugi zdołał pokonać Ikera zaledwie jeden raz, dokładnie 25 lutego 2007 roku. Jednak tamto spotkanie nie zakończyło czarnej serii Atlético w meczach z Realem, ponieważ gola dającego wyrównanie strzelił 19-letni wówczas Gonzalo Higuaín, dla którego to trafienie było pierwszym w koszulce Królewskich.

Dwanaście lat po porażce z 1999 roku Casillas jest kapitanem Realu i reprezentacji Hiszpanii, w której pobił niedawno rekord pod względem liczby występów. Należy jednak pamiętać, że Atlético może ponownie wygrać derby w każdym momencie. „Nie jesteśmy faworytami, ale też nie jesteśmy głupi. Derby są dla Rojiblancos czymś więcej niż zwykłym meczem. Minęło już wiele lat bez ich zwycięstwa i chcą w końcu przełamać tę złą serię”, mówił Iker.