Ramosbauer murem Madrytu

Dnia 2 października w meczu z Espanyolem trener José Mourinho był zmuszony wystawić na środku obrony Sergio Ramosa. Kontuzja Ricardo Carvalho sprawiła, że defensywa Królewskich uległa znaczącym przetasowaniom. Od tamtej pory andaluzyjski obrońca już ani razu nie opuścił pozycji stopera i obecnie ma za sobą siedem meczów z rzędu na środku defensywy. Jak się tam spisywał? Najlepszą odpowiedzią jest pewna statystyka - w siedmiu ostatnich spotkaniach Real Madryt stracił tylko jedną bramkę! Na przestrzeni ostatnich tygodni to właśnie Ramos, który wcześniej był często krytykowany za niemrawe występy na prawej obronie, jest wymieniany wśród najlepszych zawodników Królewskich.

Przypomnijmy, że Mourinho od początku przygody w Madrycie widział w Sergio bardziej stopera, o czym świadczy fakt, że chciał sprowadzić Maicona. Brazylijczyk do Realu Madryt nie przeszedł, a w zamian klub sprowadził Carvalho, którego transfer pozwolił Ramosowi zostać na prawej stronie. Jednak pod koniec września Portugalczyk doznał przeciągającej się aż do dzisiaj kontuzji pleców, dzięki czemu zawodnik z Camas udowodnił wszystkim, że jest stoperem wręcz idealnym. "Znaleźliśmy rozwiązanie na krycie Xabiego. Teraz mamy więcej możliwości przy wyprowadzaniu piłki i nie jesteśmy przewidywalni", chwalił zaangażowanie Ramosa przy rozpoczynaniu akcji Mourinho.

Jakby tego było mało, przejście Sergio na środek obrony wcale nie miało negatywnego wpływu na jego zapędy ofensywne. Na przestrzeni siedmiu ostatnich meczów Hiszpan zanotował bramkę w meczu z Lyonem i asystę w spotkaniu z Málagą. Poprawił się także, jeśli chodzi o upomnienia indywidualne, bowiem w roli stopera ujrzał tylko jedną żółtą kartkę. Dlatego też nie dziwi fakt, że Mourinho nie jest już tak pewny co do tego, że Ramos wróci na prawą defensywę. "Pepe i Sergio grają fenomenalnie. Muszę się zastanowić, czy takie ustawienie nie powinno być już naszym podstawowym".