Advertisement
Menu
/ Hyoga / Realmadrid.pl, marca.com

Podsumowanie 4. kolejki Primera División

Co działo się w weekend na hiszpańskich boiskach

Sporting Gijón – Valencia CF 0:1 (Soldado 30’)
Miejsce: El Molinón

Roberto Soldado na początku sezonu wskoczył na wysoki, europejski poziom i na razie nie zanosi się na obniżkę formy. Bramka w meczu ze Sportingiem jest już jego piątym ligowym trafieniem w tym sezonie. Trzech punktów dla Nietoperzy nie byłoby jednak bez ich golkipera Vicente Guaity, bo choć to Valencia była stroną przeważającą, piłkarze z Gijónu nie zamierzali odpuszczać i kilka razy zagrozili bramce gości. Los Ches jednak prowadzenia nie oddali, dzięki czemu z kompletem zwycięstw przewodzą ligowej tabeli. Na drugim biegunie znajduje się Sporting, który z zerowym dorobkiem punktowym okupuje ostatnią lokatę.

Granada CF – Villarreal CF 1:0 (Uche 56’)
Miejsce: Los Cármenes

Niewiele lepszy od piłkarzy z El Molinón jest Villarreal, który przecież miał przynosić chlubę hiszpańskiej piłce na arenie europejskiej. Jak na razie Żółta Łódź Podwodna zawodzi na wszystkich frontach. W sobotę poległa na boisku beniaminka. I co najważniejsze, był to wynik jak najbardziej sprawiedliwy. Od pierwszej minuty popłoch w defensywie Los Submarinos siał Uche Ikechukwu. To właśnie Nigeryjczyk dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy udokumentował przewagę gospodarzy, dając im pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

RCD Mallorca – Málaga CF 0:1 (Demichelis 39’)
Miejsce: Iberostar Estadio

Kolejny dobry mecz Málagi. Piłkarze Manuela Pellegriniego niepodzielnie rządzili na boisku, konstruując co najmniej kilka bardzo ciekawych akcji. Starania gości przyniosły jednak oczekiwany rezultat dopiero pod koniec pierwszej odsłony meczu, kiedy to izraelskiego portero Mallorki, Dudu Aouate, sprytnym strzałem głową pokonał Martin Demichelis. Po przerwie gospodarzom przybyło animuszu. Atakowali coraz odważniej, ale żadnemu z nich nie udało się znaleźć drogi do bramki przyjezdnych. Swoje okazje miała jeszcze Málaga, jednak wynik już nie uległ zmianie. Michael Laudrup ma o czym myśleć – to już druga porażka jego drużyny.

FC Barcelona – CA Osasuna 8:0 (Messi 6’, 41’, 79’, Cesc 13’, Villa 34’, 76’, Roversio 40’ (sam.), Xavi 57’)
Miejsce: Camp Nou

Walcząca o utrzymanie Barcelona sensacyjnie rozjechała hiszpańskiego potentata z Pampeluny. Ale z posiadaniem piłki utrzymującym się na poziomie 80 procent i statystyką strzałów 14:1 o innym rezultacie nie mogło być mowy. Łupem bramkowym podzielili się Messi, Villa, Xavi i Fabregas. Zadziwia szczególnie ten ostatni. Od pierwszego meczu doskonale rozumie się z kolegami. Strzela, asystuje i po przeszło miesiącu obecności na Camp Nou jest już jedną z wiodących postaci w zespole.

Sevilla FC – Real Sociedad 1:0 (Kanouté 53’)
Miejsce: Ramón Sánchez Pizjuán

Już wieszczono Sevilli rychłe popadnięcie w przeciętność. Mieli okupować miejsce w środku tabeli, a tymczasem odnieśli dwa zwycięstwa, raz zremisowali i w świetnych humorach ulokowali się na czwartej pozycji w tabeli. A zwycięstwo zapewnił im nie kto inny jak Frédéric Kanouté, wieloletni filar zespołu z Andaluzji. Poskromiciele Barcelony sprzed tygodnia tym razem byli zdecydowanie gorsi i z Sewilli nie wywieźli nawet punktu.

Getafe CF - Rayo Vallecano 0:1 (Michu 4')
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez

Małe derby stolicy dla Vallecano. Po ostatnim dobrym meczu z Realem Madryt zawodnicy Getafe zawiedli w starciu z drużyną José Ramóna Sandovala. Jedynego gola spotkania zdobył już w 4. minucie strzałem głową Michu. Gospodarze starali się atakować, ale tego dnia nie mieli po swojej stronie zbyt wielu argumentów.

Real Saragossa - RCD Espanyol 2:1 (Luis García 29', 90' - Javi López 71')
Miejsce: La Romareda

Dwa gole Luisa Garcíi, w tym jeden w ostatnich minutach meczu, zapewniły Saragossie pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Piłkarze z La Romareda wygrali 2:1 na własnym boisku z Espanyolem i powoli zapominają o bolesnej porażce 0:6 z Realem Madryt.

Atlético Madryt - Racing Santander 4:0 (Falcao 23', 35' (k.), 55', Adrián 78')
Miejsce: Vicente Calderón

Pierwszy ligowy spektakl w wykonaniu Radamela Falcao. Trzy bramki Kolumbijczyka pozwoliły Gregorio Manzano cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie w Primera División. Ofiarami byłego napastnika FC Porto byli piłkarze Racingu Santander, których dodatkowo na kilkanaście minut przed zakończeniem spotkania ładnym strzałem głową dobił Adrián.

UD Levante – Real Madryt 1:0 (68’)
Miejsce: Estadio Ciudad de Valencia

Sprawozdanie z meczu znajduje się tutaj.

Athletic Bilbao - Real Betis 2:3 (De Marcos 37', David López 85' (k.) - Beńat 6', Nacho 12', Salva 46' (k.))
Miejsce: San Mamés

Pierwsze stracone gole przez Betis i… trzecie z rzędu zwycięstwo. Tym razem piłkarze beniaminka wygrali 3:2 w Bilbao z Athletikiem. Pierwszą bramkę spotkania już w 6. minucie po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego zdobył Beńat Etxebarria, a kilka chwil później prowadzenie szybko podwyższył Nacho. Gola dającego nadzieję miejscowym strzelił w 37. minucie Oscar De Marcos, jednak 60 sekund po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu jedenastkę dla Betisu pewnie wykorzystał Salva… Sevilla. Athletic stać było jeszcze na jedno trafienie - na pięć minut przed zakończeniem spotkania rzut karny wykorzystał David López.

Jedenastka 4. kolejki:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!