Advertisement
Menu

Jeden cel: trzy punkty

Przed meczem z Racingiem Santander

Zwycięstwo. Oczywiście dla Realu Madryt. Tylko taki wynik można brać pod uwagę, jeśli Królewscy chcą walczyć o mistrzostwo. – Druga porażka byłaby niepokojąca – powiedział na przedmeczowej konferencji José Mourinho. Portugalczyk pomylił się. Strata punktów w meczu z Racingiem nie będzie niepokojąca. To będzie katastrofa i być może koniec szans na mistrzostwo. No, może przesadziłem, ale na pewno znacznie przygaśnie nadzieja na końcowy triumf.

Zwłaszcza, kiedy rywalem jest tak grająca Barcelona. Duma Katalonii potknęła się w meczu z Sociedadem. Podopieczni Philippe'a Montaniera walczyli do końca, co zaowocowało odwróceniem niekorzystnego wyniku i jednym punktem. Barcelona straciła punkty także z Milanem i kiedy wiele osób wierzyło, że dla piłkarzy Pepa Guardioli przyszedł słabszy okres, ci przejechali się po biednej Osasunie. W środę jadą na Estadio Mestalla i mimo że to Valencia jest obecnie liderem, nic nie wskazuje na to, aby Lionel Messi i spółka nie wywieźli z Walencji kompletu punktów. Wkrótce ucieczka zacznie oddalać się od ligowego peletonu. Pytanie tylko, w której części wyścigu znajdzie się Real Madryt.

Wyjątkowo trudny teren
Przed piłkarzami Realu Madryt trudny mecz. Estadio El Sardinero nigdy nie był gościnny dla Królewskich. W całej historii ligowych zmagań odbyły się 43 spotkania, z czego Racing wygrał 15, ledwie o jedno mniej od Realu Madryt. W ostatnich latach idzie nam bardzo dobrze, choć były okresy, kiedy tak wcale nie było. W latach 1928-50 wygraliśmy tylko dwukrotnie (na dziesięć spotkań). Słabo było również w okresie od 1974 do 1997, kiedy na czternaście starć Real wygrał tylko dwa! Z okresu, który większość z nas doskonale pamięta, mimo spektakularnych sukcesów w Lidze Mistrzów, Królewscy nie potrafili odnieść zwycięstwa na El Sardinero przez cztery sezony (od 1999 do 2004 roku).

Szansa dla rezerwowych
W Santanderze nie zagrają Pepe, Fábio Coentrão i Sami Khedira. Oznacza to szansę dla Raúla Albiola albo Raphaëla Varane’a. W środku pomocy być może wystąpi Esteban Granero, o którego pytali na konferencji prasowej dziennikarze. Możliwe, że do składu wskoczy José Callejón, który mimo świetnego okresu przygotowawczego, w meczach o punkty zagrał jedynie 52 minuty.

Miejmy nadzieję, że Cristiano Ronaldo przełamie się i zdobędzie kolejnego gola, a Ángel Di María powstrzyma się od kolejnego teatralnego upadku. Jak tak dalej pójdzie, to powstanie nowe określenie – „angelowanie”. Argentyńczyk mimo wielkich umiejętności, ostatnio jest tak irytujący, że wskazane nawet byłoby, aby usiadł na ławkę i przemyślał swoje zachowanie.

Zostawmy na razie Di Maríę. Trzeba wstać po meczu w Walencji, opatrzyć rany i walczyć dalej. To dopiero początek. Czas na kolejny przystanek – Santander. Wygrajmy, a potem zastanowimy się co dalej.

Przewidywany skład

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!