Advertisement
Menu
/ as.com, elpais.com, marca.com

Zbutnowani zebrali się w Sewilli

Przedstawiciele dwunastu drużyn ligi hiszpańskiej rozmawiało przez ponad pięć godzin...

Przedstawiciele dwunastu drużyn ligi hiszpańskiej rozmawiało przez ponad pięć godzin na Ramón Sánchez Pizjuán. Spotkaniu przewodniczył José María del Nido. Głównym tematem był nowy podział pieniędzy z praw telewizyjnych oraz głęboka reforma statutu LFP, a także wprowadzenie kontroli ekonomicznych, na co zgadzają się władze Ligi. Kluby zgodziły się na obecność na spotkaniu prezesa LFP, a także stwierdziły, że nie odwracają się od Barcelony i Realu Madryt, które mają zostać zaproszone na kolejne rozmowy, które odbędą się za trzy tygodnie w jeszcze nieustalonym miejscu. Na kolejne spotkania mają zostać zaproszone również kluby z Segunda División. Przedstawiciele debatowali również o pieniądzach dla ekip, które będą spadały do niższej ligi.

José María del Nido, rzecznik pierwszego spotkania, zapewnił, że obecne kontrakty zostaną uszanowane do ostatniego dnia obowiązywania, ale w tym czasie zostaną podjęte próby wspólnych negocjacji praw przez LFP. Obecnie istnieje ogromna różnica między 140 milionami, które dostają Real i Barcelona (wspólnie oba kluby otrzymują 26% wszystkich dochodów z praw telewizyjnych), a przychodami 12 najmniejszych drużyn. Między nimi jest jeszcze klasa średnia, na której czele stoją Valencia i Alteti, każdy z tych klubów otrzymuje po 42 miliony euro, co już daje im przewagę nad Villarrealem (25 milionów) i Sevillą (24).

- Ten ruch nie może już zostać cofnięty, jest nieodwracalny. W końcu doszliśmy do wniosku, że albo pójdziemy tą drogą, by uniknąć braku konkurencyjności, albo futbol nie znajdzie innego rozwiązania. Nieodwołalnym celem jest kontynuowanie spotkań z resztą klubów z pierwszej i drugiej ligi. Chcemy jednocześnie podkreślić, że celem dzisiaj zebranej dwunastki jest zadbanie o interesy klubów z Segundy, ale także zapewnienie profesjonalnej piłce warunków do przetrwania. Dlatego debatowaliśmy także o pieniądzach, które będą przyznawane po spadku - powiedział Del Nido.

Na spotkaniu pojawili się przedstawiciele Sevilli, Málagi, Racingu, Valencia, Villarrealu, Saragossy, Osasuny, Athleticu, Atlético, Betisu, Espanyolu i Granady. Poza pieniędzmi z praw telewizyjnych debatowano również o godzinach rozgrywania meczów, a także o sporze LFP z rozgłośniami radiowymi. Liga chce uzyskiwać rocznie od wszystkich stacji w sumie około 20 milionów euro za transmisję meczów na żywo ze stadionów, na co radia oczywiście nie chcą przystać, tłumacząc, że nikt nie może zabronić im prawa do informowania ludzi. Konflikt trwa od początku sezonu i na razie obie strony twardo obstają przy swoich stanowiskach. W pierwszej kolejce dziennikarze nie zostali wpuszczenie na większość obiektów. - Zabrakło nam czasu, żeby w tych sprawach sformułować jakiekolwiek wnioski - stwierdził lakonicznie Del Nido, którego klub mimo wszystko pozwala dziennikarzom radiowym na wchodzenie na Ramón Sánchez Pizjuán. Liga zapowiada, że takie zachowanie może kosztować dany klub od 600 tysięcy euro (Segunda) do 2 milionów euro (Primera).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!