Advertisement
Menu
/ marca.com

Hipokryzja i autorytet moralny

Tekst Antonio Ferrerasa

Być może prowokacja słowna nie usprawiedliwia reakcji fizycznej, ale na pewno pomaga w jej zrozumieniu. Mourinho ewidentnie pomylił się w swoim zachowaniu względem Tito Vilanovy. Portugalczyk dał się ponieść emocjom i zuchwałości rywali. To gniew popchnął go do zbędnego gestu w połowie całkowicie absurdalnej szarpaniny.

Jednak różni ludzie różnie oceniają różne wydarzenia na boisku zależnie od osoby głównego bohatera, czasami wykazując się przy tym sporą hipokryzją. Jeśli to Mourinho popełni błąd, odczuwa się superwrażliwość na poziomie Mount Everestu, a zdarzenie staje się katastrofą nuklearną lub zagrożeniem DEFCON 1. Jeśli natomiast ktoś taki jak Pep ściera się z trenerem rywala w Lidze Mistrzów, nazywa sędziego oszustem, waha się nad oddaniem piłki Cristiano Ronaldo w połowie meczu czy rozbija szybę na ławce rezerwowych, to kontrowersjom towarzyszy niebiański chór.

W Barcelonie niektórzy wykorzystali sukces, by zaatakować Mourinho z celem zrzucenia na niego winy za całe zło piłkarskiego świata z przeszłości, teraźniejszości i najbliższej przyszłości. W takich przypadkach krytykują i wyprowadzają ataki ludzie, którym brakuje do tego moralnego i intelektualnego prawa. Działacze Barcelony, którzy teraz drą szaty jak faryzeusze, kilka miesięcy temu publicznie kłamali, bez zaczerwienia, kiedy twierdzili, że Sergio Busquets nie nazwał Marcelo "małpą", a powiedział jedynie "niezły tupet".

Jeden z nich, Carles Vilarrubí, wiceprezes, podsumował, że Portugalczyk to "wrzód dla światowej piłki", że Real nie powinien go wspierać i że Casillas jest obłąkany w stylu Doktor Jekylla i Mistera Hyde'a. Narastają jednak tłumnie inne kwestie: czy Barça popiera cios Villi wymierzony w Özila? Czy popiera rasistowskie okrzyki, które znowu były obecne na Camp Nou? Czy wspiera kopanie piłką w kibiców rywala lub plucie na przeciwnika?

Więc jeśli odwołamy się do inteligencji, jasności umysłu i rozwagi, to niewielu powinno stawiać się w roli głosiciela moralności i dobrego wychowania, chyba że są gotowi do przyznania się do wielu belek, które możemy dostrzec w ich oczach. A wśród nich Guardiola, który na boisku obraża piłkarzy Realu okrzykiem "jesteście bandą", a potem na konferencji prasowej przed dziennikarzami stwierdza, że "jeśli się tego nie powstrzyma, skończy się to źle". Niech więc każdy zacznie od siebie. Bez hipokryzji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!