Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Martínez Bravo: To prezes musi rządzić, a nie trener

Lider opozycji w Realu Madryt spotkał się z dziennikarzami

Eugenio Martínez Bravo, lider Białej Platformy, jedynej frakcji w Realu Madryt opozycyjnej wobec Florentino Péreza, jak co roku spotkał się z dziennikarzami w madryckim hotelu Intercontinental i podsumował sezon w wykonaniu klubu.

- Na początku chciałbym pogratulować Realowi Madryt zwycięstwa w rozgrywkach Pucharu Króla. To nasz ukochany i upragniony tytuł. Jednak on jeden nie wystarcza wobec kwoty pieniędzy zainwestowanej przez obecną administrację - rozpoczął Martínez Bravo.

- Szanujemy obecny model, ale nie podzielamy go. W swoim pierwszym etapie urzędowania Florentino Pérez był prezesem stosującym interwencjonizm w kwestiach sportowych. Obecnie mamy prezesa kompletnie odmiennego, który oparł się na modelu angielskim, oddając całą władzę w ręce José Mourinho. Ale model angielski nie powinien istnieć w Madrycie. To prezes musi rządzić.

- Ja nigdy nie usłyszałem, żeby Mourinho powiedział, iż chciałby zakończyć karierę w Realu Madryt albo być Fergusonem Realu Madryt. Wręcz przeciwnie. Usłyszałem, że chce odejść do Anglii. I gdy to nastąpi, trzeba będzie wszystko zacząć od zera.

- Jeden tytuł w ciągu pięciu lat to bardzo słaby wynik Florentino. Tego samego, który nie wierzy w canterę i koszykówkę. Altintop to nie jest transfer z najwyższej półki. Właśnie coś takiego frustruje chłopaków z cantery. Iker Casillas to nasz ostatni Mohikanin.

- Istnieją fakty, które szkodzą wizerunkowi klubu. Nie wszystko wygląda dobrze. W tym roku Real Madryt nie zachowywał się w odpowiedni sposób w niektórych sprawach. Czerwone kartki, deklaracje przeciwko arbitrom, UEFA, telewizja, sankcje... Odejście Jorge Valdano to przedostatni rozdział przerwanego projektu. Florentino, nie będąc lojalny wobec niego, związał swoją przyszłość z Mou.

- Gra drużyny była czasami olśniewająca, a czasami dobra. Jednak Real Madryt nigdy nie powinien wychodzić na półfinał Ligi Mistrzów na Bernabéu, aby się bronić. Pracy arbitrów powinna z kolei pomagać technologia video, aby klub nie był już nigdy więcej krzywdzony przez decyzje sędziowskie.

- Blisko dwadzieścia tysięcy socios czeka na swój karnet. Bernabéu zmieniło się w stadion dla milionerów z lożami honorowymi dla VIP-ów i mniejszą liczbą miejsc dla normalnych kibiców, którzy byli i są fundamentem tego klubu na kartach całej jego historii. Trzeba go albo poszerzyć albo zbudować nowy obiekt. Chcielibyśmy rozpocząć debatę na ten temat.

- Martwią mnie długi klubu. Dług rośnie i rośnie. Real Madryt jest mistrzem świata w długach i nic z tym nie robi. Według naszych informacji, obecnie wynosi on ponad 500 milionów euro, a dodając do tego wszystkich wierzycieli może sięgać nawet 700 milionów. Audyt nie został przeprowadzony. Nie wystarczy wyłącznie gęba pełna frazesów, że klub należy do wszystkich. Statut również nie został zmieniony. Socios nie mają dostępu do informacji, mimo że mogą głosować na Walnym Zgromadzeniu. Przejrzystość nie istnieje.

- Nasi rywale chcieliby, aby Florentino Pérez został w Realu Madryt na wiele lat. Zajęliśmy w lidze drugie miejsce, a traktuje się nas jak drużynę z miejsca ósmego - zakończył lider Białej Platformy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!