Advertisement
Menu

Partizan Belgrad - walka przynosi efekty!

Nikt rozsądny przed startem tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie stawiał...

Nikt rozsądny przed startem tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie stawiał na awans do elitarnego grona uczestników tych rozgrywek drużyny z Belgradu. Owszem przed rozpoczęciem sezonu Partizan dość poważnie się wzmocnił... Działacze z Belgradu kupili bardzo dobrego obrońcę - Nigeryjczyka Taribo Westa (przyszedł z Kaiserslautern), świetnego pomocnika Ljubinko Drulovica (grał poprzednio w Benfice Lizbona) oraz solidnych i doświadczonych graczy: Alberto Nadj (grał wcześniej w Oviedo) oraz Polaka Tomasza Rząsę ( z Feyenoordu). W obliczu trudnych meczów z renomowanymi przeciwnikami wydawało się, że to jednak nie wystarczy... Już w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów los Partizanowi wyraźnie nie sprzyjał. Mistrzowie Serbii i Czarnogóry trafili bowiem na mistrzów Szwecji - zespół Djurgaarden Sztokholm. Oba mecze były bardzo zacięte. W pierwszym, rozegranym w Belgradzie padł wynik remisowy 1:1. W rewanżu losy awansu ważyły się do samego końca. Ostatecznie padł remis 2:2 i Partizan przeszedł dalej tylko dzięki większej ilości bramek strzelonych na wyjeździe. Z przebiegu meczu przez długi czas na to się nie zanosiło gdyż aż do 62 minuty prowadził zespól ze Sztokholmu po bramce w 10 minucie Johanssona. Następnym przeciwnikiem dla walecznej ekipy z Belgradu był już sam wielki Newcastle United z Alanem Shearerem, Shayem Givenem, Gary Speedem, Kyeronem Dyerem i innymi znakomitościami... Partizan nie przestraszył się super - przeciwnika. Było to o tyle trudne, iż pierwszy mecz wyraźnie nie ułożył się po myśli piłkarzy z Serbii i Czarnogóry. Porażka 0:1 u siebie i chyba nikt nie wierzył w awans do Ligi Mistrzów. A jednak twardziele z Belgradu pokonali Newcastle ! W normalnym czasie padł rezultat 1:0 dla Partizana po strzale Ilieva z rzutu karnego. W rzutach karnych lepsi okazali się podopieczni Lothara Mattheusa w stosunku 4:3. Awans do rozgrywek Ligi Mistrzów stanowił spełnienie marzeń dla Partizana. Obecnie nie idzie tej drużynie już tak dobrze. W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów udało się jeszcze zremisować z FC Porto 1:1 u siebie, ale w następnych meczach Partizan przegrywał z Olympique Marsylia 0:3 (trzy bramki zdobył Drogba!) oraz ostatnio z Realem 0:1 (po golu niezawodnego Raula). Mistrz Serbii i Czarnogóry z 1 pkt na koncie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i aby się liczyć w stawce musi jutrzejszy mecz wygrać. Czy Real Madryt mu na to pozwoli?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!