Sergio Ramos: Oczekujemy wsparcia kibiców

Odnieśliście wielkie zwycięstwo nad Valencią. Ekipa wygląda na solidną i niebezpieczną.
Jestem zadowolony i dumny z zespołu. Myślę, że każdy kibic, każdy madridista, oglądając mecz, cieszył się, że może patrzeć na piłkarzy, którzy zazwyczaj nie grają. Pokazali, że w drużynie jest więcej niż jedenastu czy dwunastu ważnych zawodników, że wszyscy jesteśmy wartościowi i mamy wpływ na to, co dzieje się na murawie. Na Mestalla zobaczyliśmy graczy takich jak Kaká, Canales, Granero czy Higuaín, który powrócił po kontuzji z wielkimi chęciami do gry.

Rezerwowi zaprezentowali wielki entuzjazm. Reszta składu jest już skoncentrowana na półfinałach.
To bardzo istotne, by decydującym momencie sezonu wszyscy otrzymali swoje szanse, mogli grać i dawać drużynie to, co wychodzi im najlepiej. Ważny jest zespół, nie poszczególni piłkarze. Ekipa jest zjednoczona tak jak nigdy, chcemy kontynuować starania. Jesteśmy na odpowiedniej drodze, co było widać w czasie meczu na Mestalla i co można zaobserwować podczas każdego treningu.

Po raz kolejny w meczu z Barceloną kluczowe będzie wsparcie Bernabéu.
To prawda. Jesteśmy usatysfakcjonowani odzewem, jaki uzyskaliśmy od fanów w tym sezonie. Widać wielką zmianę, publiczność jest bardziej zaangażowana, przejawia więcej radości. Było tak podczas pojedynków z Lyonem, Tottenhamem i Barceloną w lidze. To kibice strzelają pierwszego gola. Każda drużyna, która przyjeżdża na Bernabéu, czuje respekt związany z grą na stadionie takim jak nasz. Fani są bardzo ważni, jesteśmy im wdzięczni.

Jakiej atmosfery na stadionie oczekuje Sergio Ramos w środę?
Kiedy przyzwyczajasz się do atmosfery, jaka panowała tam podczas ostatnich spotkań, nie możesz oczekiwać mniej. Doping publiczności jest dla nas kluczowy, to oczywiste, że mamy nadzieję, iż Bernabéu będzie wspierało piłkarzy aż do ostatniej minuty i nie będzie miało żadnych wątpliwości, że oni pozostawią dla nich duszę na boisku. Moim zdaniem kibice na to liczą i my musimy to pokazać.

Co się dzieje w szatni przed tak ważnym meczem?
Jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni niż zwykle, wszyscy piłkarze są bardzo podekscytowani. Gramy w Lidze Mistrzów, niesamowicie prestiżowych rozgrywkach i właśnie teraz jest czas, żeby się zaprezentować jako jedność.

A jaki jest Mourinho?
Taki jak zawsze, bardzo spokojny. To jasne, że nie zmieni filozofii, stylu i przyzwyczajeń. Jego pomysły są klarowne, będziemy nadal pracować w ten sam sposób, nic nie zmienimy ze względu na rywala.

Najbliższy mecz będzie bardzo ważny, ale nie decydujący. Pozostaje jeszcze rewanż na Camp Nou.
Należy o tym pamiętać, to nie jest dziewięćdziesiąt minut, ale sto osiemdziesiąt. My będziemy ciężko pracować i robić to co w ostatnich dwóch spotkaniach.

Co najbardziej martwi Sergia Ramosa przed meczem?
Jestem świadomy wielkości takich spotkań i odpowiedzialności, jaka na nas ciąży, to przecież półfinał Ligi Mistrzów z Barceloną. Przede wszystkim chciałbym, aby były to czyste pojedynki, rozgrywane zgodnie z przepisami i z duchem sportu, żeby nie było teatru, a arbiter był sprawiedliwy. Krytykuje się słuszną decyzję sędziego w finale Pucharu Króla, a to ostatnia rzecz, jaką powinno się robić. Niech madridismo cieszy się z piłkarskiej fiesty, niech skorzystają nasi kibice, a także fani innych drużyn.

To już trzeci Klasyk w kwietniu, jednak oczekiwania są jak zwykle ogromne.
Zarówno Real Madryt, jak i Barcelona mają wspaniałych piłkarzy. Cały świat czeka w napięciu na to, co się stanie. Mamy świadomość odpowiedzialności, która wiąże się z grą w białych barwach w meczu takim jak ten. Wiemy, że musimy dać z siebie wszystko.

W tego typu spotkaniach są faworyci?
Nie uważamy się za faworyta, niczego to nie zmienia. Jeśli coś może zagwarantować nam sukces, to jest to pokora, skromność i praca. Na tym musimy się skupić.