Advertisement
Menu
/ elpais.com

Víctor Valdés: Iker? Cóż za bramkarz!

Golkiper Barcelony o Ikerze, Realu, Mundialu i maratonie meczów z Realem

Czy twoje życie zmieniło się po zdobyciu Mistrzostwa Świata?
Mundial dał mi możliwość wejścia na wyższy poziom futbolu. Powołanie mnie przez Vicente del Bosque, w zasadzie w ostatnich dniach przed zgrupowaniem, było gestem wielkiego zaufania ze strony trenera. Zawsze będę mu za to wdzięczny. Przy okazji ludzie, którzy nie znali mnie zbyt dobrze, mogli przekonać się, że nie jestem kontrowersyjny i konfliktowy. Nie wiem, skąd w ogóle wziął się taki obraz mojej osoby. Nigdy nie miałem problemów z kolegami z tego samego zespołu. Dlatego chciałem pokazać, że jestem graczem zespołowym i zrobić wszystko, by pomóc drużynie. Ponadto poznałem trenera bramkarzy kadry, José Manuela Ochotorenę, mogłem znów pracować z Pepe Reiną i odkryłem Ikera Casillasa od innej strony...

Co masz na myśli?
To prawdziwy porterazo, wielki bramkarz. ĄVaya portero!, cóż za golkiper! Co innego grać przeciwko niemu, lub oglądać go na ekranie telewizora. Tak, od razu wiesz, że jest bardzo dobry. Nigdy natomiast nie miałem okazji z nim trenować, a dopiero wtedy poznaje się prawdziwą wielkość zawodnika. Iker jest obłędny... Moc, jaką posiada, pewność siebie... A przy okazji to wspaniały, bardzo miły człowiek. Z nim, Reiną i Ochotoreną tworzyliśmy kapitalną grupę. Dzięki nim zakończyłem Mundial nie tylko z Pucharem Świata, ale i z bagażem nauki, jaki przywiozłem z Afryki. Nie grałem, ale pracowałem i pomagałem w każdym treningu. Zarazem stałem się lepszym bramkarzem, ponieważ mogłem uczyć się z obserwowanych meczów. Rozwinąłem się dzięki Mundialowi.

Co powiesz o zbliżających się meczach na Bernabéu?
To zawsze trudny teren. Bez względu na wynik, zwycięstwo czy porażkę, Bernabéu zawsze kojarzy mi się z wyzwaniem, pracą, wysiłkiem. Jadę na Bernabéu i wiem, że będę musiał ciężko pracować, ponieważ takie warunki gry narzuci przeciwnik. Nie da odetchnąć. Nawet jeżeli piłka jest na jego połowie, zawsze może wyjść z bolesną w skutkach kontrą.

Czy Real Madryt to zespół z wyraźnym podziałem na zawodników grających w defensywie i pracujących w ofensywie?
Koleżko... To by znaczyło, że umniejszamy rolę Xabiego Alonso, a uważam, że on jest mocno zaangażowany w sposób gry Realu. Ale jest w tym stwierdzeniu sporo prawdy - Real zawsze lubił zostawić z tyłu kilku wolnych od obowiązków zawodników i szybko zaatakować. W tym są specjalistami. Mają dobry środek pola, lecz grają bardzo bezpośrednio.

Na co, przy takiej grze, bramkarz musi szczególnie uważać?
Przede wszystkim trzeba być bardzo uważnym i skoncentrowanym na zawodnikach akurat zaangażowanych w akcję. Na przykład - dasz takiemu Ronaldo trochę przestrzeni i... już musisz być przygotowany w bramce. Im mniej on ma przestrzeni, tym lepiej. To zawodnik o talencie takim, jaki posiada Messi. Trudno go zatrzymać.

Zawsze szczególną uwagę poświęcałeś strzałom Karima Benzemy.
Patrzę na niego z punktu widzenia bramkarza i dla mnie to jeden z najlepszych napastników, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak uderzy... Taki ma zasób środków, by cię pokonać. Trudno jest odgadnąć jego intencje, jest nieprzewidywalny. Jest w tym naprawdę dobry. Albo spójrzmy na lewą nogę Di Maríi. To nieprawdopodobne, jak szybko i silnie uderza. Również nieprzewidywalny piłkarz. Dla mnie to świetny transfer. Özil i on - dwa kapitalne transfery.

Część twoich kolegów z drużyny uważa mecze z Realem za wyzwalające największą motywację w karierze.
Mnie ekscytuje wygrywanie w Madrycie. To wspaniałe uczucie, a miałem okazję wygrywać już i na wyjeździe, i u siebie. Wygrana w Madrycie jest szczególna. Real to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Dlatego wygrana sama w sobie, plus ta nasza wyjątkowa rywalizacja, dają zwycięską mieszankę wybuchową.

Czy 5:0 z poprzedniej rundy czyni zbliżający się mecz ligowy jeszcze bardziej interesującym?
Oni będą chcieli wygrać, bez względu na to, co wydarzyło się na jesieni. Lecz taka porażka nie zdarza się często, więc będą dodatkowo zmobilizowani. My również będziemy dążyć do zwycięstwa, inaczej nie potrafimy. Zawsze chcemy wygrać, wygrać jak najwyżej, jak w ostatnim spotkaniu z Szachtarem, gdy przy 3:0 chcieliśmy strzelać nadal. Pewnie dlatego wygraliśmy kiedyś z Realem 6:2. A jeżeli masz dobry dzień i szczęście, z takim nastawieniem wygrywa się 5:0. Często jest 1:0, ale idea jest ta sama.

Co różni stadion Realu od innych?
Murawa. Jest bardzo szybka. Dlatego strzały po ziemi są wyjątkowo trudne do obrony. Piłka chodzi bardzo szybko, równo. To szczególna murawa.

Czy możliwe są cztery zwycięstwa nad Realem?
Najpierw wygramy w środę w Lidze Mistrzów... Tak, cztery wygrane są możliwe. Przy całym ogromnym szacunku dla wielkiego rywala, mimo wszystko niczego nie wykluczam. Piłka w grze. Jak powiedział wcześniej Pep Guardiola, skoro już tu jesteśmy, walczymy o wszystko. To ostatni wysiłek, bez względu na wszystko.

To wyczerpujący sezon?
Intensywny, bardzo intensywny.

Czy przyczynił się do tego Mourinho?
Mourinho jest po prostu bardzo medialny. Ma siłę oddziaływania w imieniu Realu i poprzez Real, jak można się było spodziewać. Potrafi grać, potrafi odpowiednio się zachowywać. Nie interesuje nas to. Jesteśmy po przeciwnych stronach. On gra swoje, my gramy w piłkę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!