Advertisement
Menu
/ as.com

Final Four w Barcelonie bez... Barcelony

Felieton Alfredo Relańo, redaktora naczelnego dziennika <em>As</em>

Alfredo Relańo jest redaktorem naczelnym dziennika As, jednym z nestorów hiszpańskiego dziennikarstwa sportowego.

---------------------------

W ostatnich latach zespół koszykarski Realu Madryt nie przynosił wielu radości. Przynosił za to wydatki. Wielkie wydatki, niewiele w zamian. Utrzymanie sekcji koszykarskiej wymaga nakładów pięć razy większych niż dochody przez nią generowane.

Przeciwnie w Barcelonie, gdzie drużynie koszykarskiej wiodło się ostatnio znacznie lepiej. A sekcja madrycka służyła jedynie zwiększaniu szczęścia [ii]barcelonistas. Aż do ubiegłej nocy...

Real zagrał wspaniałe spotkanie z Valencią i awansował do Final Four w Barcelonie, gdzie gospodarzy nie będzie. To spory cios dla organizatorów, spory cios dla dumy culé. W dodatku cios niespodziewany.

Barcelona wygrała dziesięć z ostatnich jedenastu starć z Królewskimi, w tym ostatni finał Pucharu Króla w Madrycie. Można zaryzykować stwierdzenie, że na mecze z Realem czeka odczuwając fizyczną przyjemność ze spodziewanego bicia rywala. Lecz Barcelona poległa w starciu z Grekami, Caja Laboral z Maccabi i to Real został jedynym hiszpańskim przedstawicielem w Final Four.

Aż przypomina się w związku z tym barcelońska frustracja sprzed roku, gdy nie udało się piłkarzom awansować do finału Ligi Mistrzów rozgrywanego na stadionie w Madrycie. Wtedy na drodze stanął Mourinho ze swoim Interem. Teraz frustrację powodują koszykarze Realu Madryt.

Sekcja koszykarska bardzo tego sukcesu potrzebowała. Wielu jej pracowników uważa, że są traktowani w klubie jak niechciani goście. Klub z kolei nie chce łożyć pieniędzy na coś, co nie przynosi sukcesów.

A przecież koszykarski Madryt był kiedyś potęgą. Po największych trumfach piłkarskich Edad de Oro (Złotej Ery - przyp. red.) za czasów Di Stéfano, Puskasa i Gento, to koszykarze pod ręką legendarnego trenera Pedro Ferrándiza rozsławiali madrycki klub. I wciąż mają więcej trofeów europejskich niż jakikolwiek inny klub. Teraz czas na powrót do tradycji. W Barcelonie, ale bez Barcelony.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!