Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Decydujące starcie

Koszykarze walczą o awans do <i>Final Four</i>

Mecz sezonu. Zwycięzca bierze wszystko, przegrany pozostaje z niczym. Real Madryt i Power Electronics Valencia stoczą dziś w Caja Mágica bój o Final Four. Poprzednie cztery pojedynki i ich rezultaty nie są już istotne. Liczy się tylko ten wieczór i to, kto opuści parkiet z podniesionym czołem.

Wspominanie o tym, jak bardzo obu drużynom zależy na grze w finałowym turnieju, chyba mija się z celem. Dla koszykarskiej sekcji Los Blancos jest to najważniejsze spotkanie od piętnastu lat, natomiast dla zawodników z Walencji – w historii klubu. Seria ta była najbardziej zaciętą ze wszystkich w tym sezonie, co wyraźnie podkreśla fakt, że motywacji obie strony mają dość. Przeważyć może jedna akcja, jeden rzut, jeden zawodnik.

Kibice Realu Madryt odetchnęli z ulgą, kiedy w meczowych zapowiedziach i grafikach, prezentujących pierwsze piątki, po madryckiej stronie pojawiło się nazwisko Sergiego Llulla. Motor napędowy drużyny Emanuele'a Molina narzekał na ból kolana i opuścił wyjazd do Grenady, jednakże stanie do walki o miejsce w finałowej czwórce Euroligi. Bez jego walecznego serca byłoby ciężko, biorąc także pod uwagę absencję Sergiego Rodrígueza i braki na pozycji rozgrywającego. Żeby siły, choć w pewnym stopniu, się wyrównały, Valencia cierpi z powodu urazów Víctora Clavera i Jamesa Augustine'a.

Bardzo wątpliwe, abyśmy doświadczyli taktycznych niespodzianek. Real Madryt, jak poprzednio, postawi na grę spod kosza, gdzie głównym egzekutorem będzie Ante Tomić, tak rewelacyjnie prezentujący się w tej serii. Aby jednak to zespół Chorwata wyszedł z rywalizacji zwycięsko, potrzeba mu wsparcia kolegów. Takowe miał w meczu numer cztery Omar Cook, w którego rękach leży to, jak zagra tego wieczoru Valencia. On rozdziela piłki, on podkręca tempo, on też trafia za trzy. W ostatnim elemencie z chęcią pomagają mu Rafa Martínez i Nando de Colo. Jeżeli się rozstrzelają, trzeba będzie odpowiedzieć tym samym.

Na zwycięzcę czeka już miejsce w Final Four, w tym roku rozgrywanym w Barcelonie, co zapewnia dodatkową motywację koszykarzom Królewskich. Nie mniej jednak drużyny są dwie i obie mają jednakowy apetyt.

Spotkanie odbędzie się dzisiaj, w czwartek, o godzinie 20:45. Bezpośrednią transmisję zaplanował Canal+ Sport.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!