Advertisement
Menu
/ cadenaser.com

Ronaldo: Moje serce jest białe

Brazylijczyk dla <i>Cadeny Ser</i>

Wielka legenda futbolu, Ronaldo, udzielił wywiadu stacji Cadena Ser. Brazylijczyk w nocnym programie José Ramóna de la Moreny wypowiedział się na wiele interesujących tematów. Oto ciekawsze fragmenty:

- Moje życie po zakończeniu kariery zmieniło się. To prawda, że całe może życie było piłką, grałem w niedziele, grałem w środy, na pewno będzie mi brakowało piłki. W pierwszym tygodniu po ogłoszeniu decyzji trzy razy byłem gotowy wychodzić na siłownię, takie mam przyzwyczajenia. Byłem sportowcem i zawsze nim będę. 14 lutego w czasie konferencji wspominałem i dobre chwile, i te gorsze, jak drugą poważną kontuzję kolana. Futbol był wymagający. Zostawił mi kolana w fatalnym stanie. Teraz spotykam się z wieloma ludźmi, widzę jak działacze siadają i krzyżują nogi, a ja nie mogę zrobić teraz nawet tego... Skończyłem karierę, bo to był już czas, ciężki moment, ale to był czas. Grałem trochę, zaczynało boleć, nie mogłem grać miesiąc, wracałem, zaczynało boleć i tak w kółko. Przygotowywałem się na odejście dwa miesiące. Inne jedzenie, czekolada? Nigdy jej nie lubiłem.

- Najlepsze wspomnienie? Mam wiele takich wspomnień, ale dobrze wspominam dzieciństwo. Piłkarskie... W każdym klubie spotkało mnie wiele dobrego. Byłem w Madrycie, wielu ludzi mnie tu kocha, cieszę się z tego, teraz w Mediolanie doświadczam tego samego. Ludzie ogólnie zawsze mnie wspierali, bardzo się z tego cieszę. Gol? Na pewno pamiętam wiele bramek, świetnych zwodów. Atleti strzeliłem gola w 14 sekundzie. Trochę mi się wtedy śpieszyło... [śmiech] Jednak najpiękniejsze bramki strzelałem w Realu Madryt, bardzo się z nich cieszyłem.

- Byłem w Madrycie w weekend, widziałem się z Kaką. Ma znowu problem z kolanem, dlatego go wspieram. Najważniejsze, że klub i koledzy są z nim. Bycie kontuzjowanym jest ciężkie, a jeśli klub i ludzie w ciebie nie wierzą, to jest jeszcze gorzej. Real w niego wierzy, ma zaufanie wszystkich. Wróci, nie wiem kiedy, ale znowu będzie tak decydujący, jak w swoich najlepszych czasach. To prawda, że będąc kontuzjowanym odczuwasz brak wiary w siebie, twoja gra się załamuje. Wielu ludzi patrzy tylko na raporty medyczne i obwinia zawodnika. A to nie jest tak. Kaká jest zakochany w piłce i grze w Realu, zrobi wszystko, by wrócić jak najszybciej. Transfer? Wszędzie go chcą. Przecież był najlepszy na świecie. Ma ciężki rok, ale wróci. Według mnie zostanie, jest w najlepszym klubie na świecie.

- Spotkałem się z kilkoma innymi osobami w Madrycie. Roberto Carlos? On ma teraz przygodę w Rosji. [śmiech] Derby oglądałem w domu, ponieważ grano na boisku Atleti. [śmiech] Mogłem tam iść, ale dom wydawał mi się lepszy. Okrzyki w stronę Cristiano, Marcelo czy Mourinho martwiłyby mnie, gdyby robił to cały stadion. To była mniejszość złożona z głupków i imbecyli, nic z nimi nie można zrobić.

- Nie będę agentem piłkarzy, ich jest za wielu, nie chcę z nimi rywalizować. Ja po prostu chcę dbać o zawodników, o ich wizerunek, reklamę, opiekować się nimi. To będzie generować wielkie pieniądze. W Brazylii dzięki organizacji Mundialu istnieją teraz wielkie szanse i można zrobić wiele dobrego.

- Oczywiście, że mam bardziej białe serce niż bordowo-granatowe. Mam wielką historię związku z szacunkiem wobec Realu Madryt, który ma wielką estymę i uczucie. A Barcelona? Przeszłość? Grałem tam tylko rok, było spektakularnie, ale prezes nie dotrzymał słowa i odszedłem do Interu. Obecnie grają spektakl, oglądałem mecz z Realem, ostatnio z Getafe. Mają łatwość gry, klepania piłki, no i mają tego malucha, który robi swoje.

- A ten maluch? Ciągle się poprawia, niewiarygodne, ale ciągle się poprawia. Strzela bramki, asystuje, ma wielkie umiejętności, szybkość, nowoczesny piłkarz. Gdzie zagrałbym dzisiaj, od kogo przyjąłbym ofertę, Rosell czy Florentino? Rosell to mój wielki przyjaciel, ale moja relacja z Florentino... Wybrałbym Florentino, zawsze. Zawsze. Mou czy Pep? Pracowałem z Mourinho rok, kiedy pomagał Robsonowi, znam go świetnie, to wielki człowiek, szczęśliwy i radosny. Nie wyobrażałem sobie, że będzie trenerem. To pozytywna niespodzianka. Wygrał wielkie trofea, to mówi wszystko.

- Z Cristiano grałem raz na wakacjach. To wielki zawodnik, strzela mnóstwo bramek. Nie wiem czy byłoby mi łatwiej grać z nim czy z Benzemą, to inne epoki. Ludzie porównywali mnie z Pelé i to był absurd. To był kompletny piłkarz. Na pewno w tym Realu zadziwia mnie Cristiano, lubię piłkarzy, którzy mają cel, którzy jeśli widzą lukę, to strzelają i zdobywają bramki, którzy są szybcy i efektywni. Czy boli mnie zbieżność "Ronaldów"? Dlaczego? To tylko pomaga kibicom, że mają ciągle Ronaldo. Gwizdy i obrażanie Cristiano? Czasami i na mnie gwizdano, nawet na Raúla, największego zawodnika tego klubu, idola Realu. Jak strzelasz bramki, to tak się dzieje.

- Kto wygra Ligę... Nie wiem, sądzę, że Barcelona gra świetnie. Pewnie oba zespoły spotkają się także w Lidze Mistrzów. W następnym miesiącu czeka nas wiele Klasyków. Będę musiał się na którymś pojawić. Finał Puchar Króla? Trudno wskazać zwycięzcę takich meczów, na pewno to będzie wielki mecz.

- Będę pomagał São Paulo przy organizacji Mundialu, już współpracuję z gubernatorem. Pracuję także z prezesem Federacji, który także przewodniczy Komitetowi Mundialu. To będzie wielki Mundial. Jaka jest teraz Brazylia? Nieźle sobie radzi, przyspiesza, kryzys nie odbił się na nas tak bardzo, rozwijamy się w dosyć dobrym rytmie. Dużo pracuje się nad infrastrukturą, nad pomocą Fawelom.

- Jestem żonaty od pięciu lat z Bią i mam czwórkę dzieci. Ronald mierzy 1,74 metra i ma 11 lat. Tak, jest do mnie podobny. Ma wielkie chęci na grę w piłkę. Poza tym mam jeszcze Lexa, Maríę Sophię i Maríę Alicę. Prowadzimy z żoną również fundację.

- Prawdopodobnie przyjadę do Hiszpanii 2 kwietnia. Dzwonił do mnie Florentino, chciałby urządzić mi hołd na Bernabéu. Mecz w piątek o 21? Jutro zobaczę dokładnie, jak to będzie - zakończył Brazylijczyk.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!